Windows 10 nie będzie otrzymywał już nowych funkcji. Microsoft potwierdził to, o czym mówiono ostatnio coraz głośniej.
Koniec rozwoju Windows 10
Najnowsza wersja Windows 10, nosząca oznaczenie 22H2 jest ostatnią. Microsoft nie wyda kolejnej, a to oznacza, że wciąż najpopularniejszy system tego producenta nie dostanie już żadnej nowej funkcji. Jego rozwój dobiegł końca.
Planowany od pewnego czasu scenariusz rozgrywa się po ponad 7 lat temu od premiery. Windows 10 zadebiutował 29 lipca 2015 r. Czy to odpowiedni moment na odejście od niego? Zdania użytkowników są w tej kwestii mocno podzielone.
Bak nowych funkcji, ale to jeszcze nie definitywny koniec Windows 10
Trzeba wyraźnie zaakcentować, że tego rodzaju decyzja producenta nie oznacza konieczności nagłego porzucania Windows 10. Koniec rozwoju nie jest bowiem tożsamy z końcem wsparcia. Użytkownicy indywidualni mogą w związku z tym nadal oczekiwać wsparcia technicznego oraz aktualizacji bezpieczeństwa. Wsparcie Windows 10 zakończy się 14 października 2025 r. I wtedy wskazana będzie już przesiadka na inny system.
Ile osób korzysta już z Windows 11?
W krótkim komunikacie Microsoft zachęca użytkowników do przejścia na Windows 11. Robi to jednak od dawna, a afektów wciąż nie widać. Rynkowe udziały Windows 11 nie mogą przekroczyć 25 proc. (wśród sprzętów korzystających z Windows) chociaż jego premiera odbyła się 5 października 2021 r.
Złożyło się na to wiele czynników. Windows 10 jest ceniony przez liczne grono użytkowników, a pod adresem Windows 11 od samego początku padało wiele zarzutów. Krytykowano niektóre elementy interfejsu, braki w funkcjonalności, reklamy, a swoje zrobiło też bardzo duże zamieszanie z większymi wymaganiami sprzętowymi. Chodzi głównie o listę obsługiwanych procesorów oraz TPM.
Komentarze
29"Klamka zapadła. Koniec Windows 10" przyciągnęłoby więcej odbiorców :D
Ma mieć czytelny, intuicyjny i konfigurowalny interfejs, mają na nim dobrze działać programy, gry i multimedia. I tyle.
Nikt nie instaluje windy tylko dla jej oglądania i podziwiania. Debilne eksperymenty z interfejsem, kretyńskie usuwanie funkcjonalności, wypuszczanie chały. Co chwila nowy model sterowników, Windows update co rok inaczej działa. Dorobienie jednej funkcjonalności, albo przywrócenie poprzednio usuniętej odtrąbione jako wielki sukces.
To jest porażka nie system.
Tryb ciemny, nie dokończony.
Zarządzanie oknami przy wielu monitorach leży i kwiczy. Tak, niestety doświadczam tej dolegliwości systemu codzienni pracując na służbowym sprzęcie z podłączonym zewnętrznym monitorem, Masakra jest.
Na szczęście poprawili to w Windows 11. Niestety tu znów tryb ciemny nie dokończony. Ten system jest wciąż kulawy i nie dopracowany.
Sterowniki zapewne wszystkie z 11 będą pasowały wstecznie, także zasadniczo luz.
Windows 7 jak długo ju z jest "martwy" dla Microsoftu a ciągle się go używa. To samo było z XP. Ja nie zamierzam się przesiadać, mimo, że spełniam kryteria instalacyjne Windows 11.