Cała sieć kopalni generuje zyski rzędu 1 mln dolarów, ale wydatki na energię elektryczną to już 80 tys dolarów. Jak wygląda praca w takiej kopalni?
Bitcoin to obecnie najpopularniejsza kryptowaluta, która w wielu miejscach funkcjonuje już jako zwyczajny środek płatniczy. Wielu zatem zainteresowało się jej generowaniem – niektórzy do tego stopnia, że stworzyli prawdziwe „kopalnie”.
Serwis Motherboard odwiedził profesjonalną kopalnię kryptowaluty Bitcoin, która mieści się w mieście Dalian w północno-wschodnich Chinach (prowincja Liaoning). Warto jednak zauważyć, że jest to jedna z sześciu kopalni należących do spółki – wszystkie z nich dysponują mocą obliczeniową na poziomie 8 petahash/s, co jeszcze w październiku 2014 roku stanowiło około 3% mocy obliczeniowej całej sieci Bitcoin. Pracownicy nie pozwolili jednak ujawniać specyfikacji zastosowanych urządzeń - wiadomo jedynie, że w jednej kopalni wykorzystywanych jest około 3000 „koparek” bazujących na układach ASIC, które zaprojektowano specjalnie z myślą o tego typu przedsięwzięciach.
Obecny kurs: 1 BTC = 836 PLN
Powszechnie wiadomo, że jednym z najgroźniejszych wrogów elektroniki jest wysoka temperatura. W miesiącach letnich temperatura urządzeń wydobywczych dochodzi nawet do 100 stopni Celsjusza, a więc konieczne jest tutaj zastosowanie odpowiedniego chłodzenia – zajmuje się tym cała gama wentylatorów bezpośrednio montowanych w urządzeniach i kilkadziesiąt potężnych wentylatorów przemysłowych. Jest więc głośno (o czym możecie się przekonać oglądając filmik).
Kto pracuje w „kopalniach” Bitcoina? Nie, nie są to górnicy – choć można ich tak nazwać ;) Głównie są to osoby o odpowiedniej wiedzy dotyczącej budowy komputerów, którzy poradzą sobie ze zdiagnozowaniem i usunięciem usterek – tych oczywiście nie brakuje, ale najczęściej nie są to poważne przypadki. Co ciekawe, pracownicy mieszkają na miejscu, a do domu wracają tylko na kilka dni w ciągu miesiąca. Choć wynagrodzenie jest stosunkowo dobre (biorąc pod uwagę chińskie realia), praca w „kopalni” jest bardzo nudna i męcząca.
Interes wydaje się opłacalny, bowiem wszystkie sześć kopalni miesięcznie generuje około 4050 bitcoinów, co zgodnie z aktualnym kursem odpowiada niecałemu 1 milionowi dolarów (!). Oczywiście od przychodu należy odliczyć koszty, a na te głównie składa się cena energii elektrycznej (około 80 000 dolarów w skali miesiąca) oraz naprawy lub wymiany „koparek”. Jin Xin, a więc jeden z właścicieli sieci kopalni, jest zdania, że Bitcoin ma przed sobą świetlaną przyszłość – do tego stopnia, że zastanawia się nad uruchomieniem kolejnych kopalni.
Źródło: Motherboard, The Coinsman, Money
Komentarze
28