Sztuczna inteligencja nie musi być zagrożeniem. Równie dobrze może być okazją. A może to po prostu kolejny rozdział rozwoju świata...
Choć złośliwi mówią, że komputery rozwiązują tylko te problemy, które same generują, nie da się ukryć, że dzięki nim jesteśmy w stanie efektywniej pracować w wielu różnych branżach. Prężnie rozwijana sztuczna inteligencja zaś może sprawić, że nasza współpraca z maszynami będzie jeszcze bardziej intuicyjna i przyjemna.
Już dzisiaj komputery wykonują za nas wiele czynności, a ich automatyzacja sprawia, że rzadko dziś musimy podejmować decyzje – te coraz częściej podejmują się, można by powiedzieć, same. Z jednej strony można się tego obawiać, z drugiej trudno nie docenić płynących z tego korzyści. Te zauważalne są przede wszystkim w biznesie – dzięki komputerom można pracować efektywniej i przewidywać kolejne kroki skuteczniej, bo z uwzględnieniem tego, co przy „analogowym” myśleniu mogłoby nam umknąć. Możemy też odciążyć się nakazując komputerom podejmowanie decyzji i pilnowanie terminów.
Pewnie, rozwój sztucznej inteligencji może stanowić zagrożenie dla niektórych zawodów, szczególnie tych opierających się na powtarzalności zadań, na przykład w fabrykach. Warto jednak zauważyć, że taka jest naturalna kolej rzeczy – świat się zmienia, a wraz z nim zmienia się rynek pracy. Obawy przed efektami wprowadzania nowych technologii są zaś obecne w naszym życiu od wielu, wielu wieków. Nawet w dialogach Platona z Sokratesem można znaleźć zdanie, że nauka pisania może być zagrożeniem, gdyż doprowadzi do tego, że ludzie przestaną wykorzystywać swoją pamięć.
„Popularyzacja komputerów i Internetu prowadzi do podziału pracowników na dwie kategorie: tych, którzy mówią komputerom, co mają robić i tych, którzy robią to, co powiedzą im komputery”, powiedział swego czasu Marc Andressen, współtwórca przeglądarki Netscape Navigator. „Maszyny staną się naszymi kumplami i nie powinniśmy się ich obawiać. Jeśli będą miały jakikolwiek wpływ, to sprawią jedynie, że świetni pracownicy będą jeszcze lepsi” – pisze z kolei Vinnie Mirchandani w książce „Silicon Collar”.
Jeśli mielibyśmy się opierać wyłącznie na tym, co pokazuje historia, to faktycznie, roboty i sztuczna inteligencja zabiorą część naszych stanowisk. Równocześnie jednak stworzą wiele innych. Nie rywalizacja z nowoczesnymi technologiami, a ich przemyślane wykorzystanie dawało w przeszłości wymierne korzyści.
Źródło: ZDNet, Digitalist
Komentarze
9Wszystko jest kwestią czasu, aby okazało się, że człowiek będzie zbędny, jako gorszy i bardziej wrażliwy zamiennik. Pesymistycznie patrząc, gatunek zostanie zdegradowany do roli mięsa, a optymistycznie AI osiągnąwszy pewien poziom inteligencji i niezależności opuści nas pozostawiając w punkcie wyjścia.
Tak czy owak, zapewne nie zauważymy momentu przekroczenia masy krytycznej, a później będzie już z górki.