Problem jest i to poważny. Firma GoPro prosi o zwrócenie każdego zakupionego egzemplarza drona Karma. Chodzi o jakąś niebezpieczną usterkę.
Ponad rok musieliśmy czekać na rynkowy debiut pierwszego drona firmy GoPro. Amerykański producent z pewnością nie zaliczy jednak tej premiery do udanych. Okazuje się, że z latającym bezzałogowcem Karma jest pewien poważny problem.
Firma GoPro prosi klientów o zwrócenie wszystkich kupionych do tej pory dronów Karma (czyli około 2500 egzemplarzy). Dlaczego? Ponieważ „do niewielkiej liczby przypadków” wkradł się błąd powodujący utratę mocy podczas użytkowania.
Co więcej, nie ma możliwości wymiany. Można jedynie liczyć na pełen zwrot pieniędzy. Wygląda więc na to, że firma GoPro nie zdołała jeszcze przygotować w pełni naprawionej serii urządzeń. Dopiero „za jakiś czas” sprzedaż dronów Karma zostanie wznowiona.
Warto wspomnieć jeszcze o kilku szczegółach zawartych w FAQ: 1) nie trzeba mieć paragonu, 2) jeśli kupiło się drona z kamerą lub gimbalem należy zwrócić również te elementy, 3) nawet jeśli nie zauważyło się problemu, należy drona zwrócić.
„Bezpieczeństwo to nasz priorytet” – tłumaczy dyrektor generalny Nicholas Woodman. – „Jest nam bardzo przykro, że te niedogodności dotykają naszych klientów i staramy się, by proces zwrotu i refundacji był tak prosty, jak to tylko możliwe”.
To nie koniec problemów GoPro. Firma ma ogromne kłopoty finansowe. Weźmy choćby akcje – za jedną dwa lata temu płacono ponad 90 dolarów, a dzisiaj zaledwie 10. Producent notuje straty z miesiąca na miesiąc, a sam Woodman wyleciał już z grona miliarderów.
Woodman jest jednak nastawiony optymistycznie i twierdzi, że w 2017 roku firma się odbije. Pomóc w tym mają zaprezentowane niedawno produkty: kamera GoPro Hero 5, nowa kamera Session oraz… dron Karma.
Źródło: Engadget
Komentarze
12Same kamerki też są bardzo dobre ( tu nikt się nie kłóci )
Jedyna realna konkurencja to sony i najnowsza kamerka Xiaomi Yi II ( do której jednak trzeba dokupić obudowę i nie jest już taka tania )