Xiaomi Mi 6 to smartfon, w którego specyfikacji brakuje niektórym tylko jednego - złącza słuchawkowego. Dlaczego producent z niego zrezygnował?
Wprawdzie nie wszyscy, ale coraz więcej producentów decyduje się na wprowadzanie do sprzedaży smartfonów bez złącza słuchawkowego. W ich gronie jest już także Xiaomi.
Chiński producent kilka dni temu zaprezentował Xiaomi Mi 6, swojego nowego flagowca. Specyfikacja prezentuje się bardzo dobrze, ale jedna kwestia wywołała dość skraje komentarze. Tak, to przywoływany brak złącza słuchawkowego. Głosów od niezadowolonych klientów musiało być sporo, ponieważ producent zdecydował się wytłumaczyć ze swojej decyzji.
W podobnych przypadkach słyszymy zazwyczaj o wodoszczelności. Xiaomi Mi 6 nie może się nią jednak pochwalić. Czym zatem „zasłania” się producent? Rezygnacja ze złącza słuchawkowego pozwolić miała na lepsze zagospodarowanie przestrzeni dla innych podzespołów. Głównie baterii, ale umożliwić miało to także rozdzielanie interfejsów: ładowania i przesyłania danych.
Przekonuje Was takie tłumaczenie producenta? W zestawie ze smartfonem oferowana jest odpowiednia przejściówka pozwalająca na korzystanie ze starszych słuchawek. Dopiero za jakiś czas Xiaomi wydać ma słuchawki ze złączem USB typu C i bezstratnym audio.
Źródło: wccftech
Komentarze
41Oddawać jack'a do telefonów!
to nie kupie tego telefonu
koniec tematu
A ich tłumaczenie - naprawdę nie mogli znaleźć nikogo bardziej inteligentnego, żeby im jakieś wymyślił?
To jest jedno wielkie ryzyko wyłamania/złamania.
Taka przejściówka jest delikatna i samo złącze usb C jest również znacznie delikatniejsze niż złącze jack.
A tak, to w sumie Bluetooth wystarcza w 100%, podłaczysz takowe do każdego urządzenia a nie tylko do jacka kablem który się plącze wszędzie i przerywa.
Na BT 3.0 już jakość dźwięku jest tak dobra że moje AKG przerobiłem na bezprzewodowe i działają tak samo dobrze jak po kablu :)
Istnieje coś takiego jak słuchawki bezprzewodowe. Chodzi o to że nie ma w nich kabla i nie potrzebujemy żadnej przejściówki, ani żadnego minijacka żeby połączyć je z komórką. Owszem ich cena jest większa niż cena standardowych słuchawek, ale za to otrzymujemy wysoką wygodę użytkowania. Poza tym nie mają one kabla który średnio co 2-3 miesiące psuje się/przerywa w środku szczególnie jak ktoś nosi telefon w kieszeni.
Co do samej ceny takowych słuchawek myślę że dodatkowe 150-250 zł za słuchawki to nie problem dla ludzi którzy kupują flagowce (bo chwilowo tylko w nich się rezygnuje ze złącza słuchawkowego).
Podstawowym pytaniem w stronę zrzędzących jest pytanie, czy w ogóle rozważali zakup takiego telefonu. Czy to w ogóle ich przedział cenowy itd. Rozważanie czy kupię telefon z jackiem czy nie jest istotny gdy obok siebie mamy dwa podobne telefony i zastanawiamy się, który wybrać.