Sterowanie dronem nigdy nie było tak proste i przyjemne.
Drony na przestrzeni lat przeszły bardzo długą drogę – ich akumulatory pozwalały na coraz dłuższe loty, waga dynamicznie się zmniejszała, a podstawowym wyposażeniem stały się moduły GPS, stabilizatory i kamery nagrywające w wysokiej rozdzielczości. Obok tych wszystkich technologicznych osiągnięć jedna rzecz pozostała jednak właściwie niezmieniona.
To kontrolery – do sterowania większością bezzałogowców nadal wykorzystujemy duże, 2-dżojstikowe „pady”. Już jakiś czas temu swój sposób na rozwiązanie tego problemu zaprezentowała firma Yuneec i teraz jest już bardzo blisko wprowadzenia swojego Typhoon Wizard (bo na taką nazwę się zdecydowano) na rynek.
Typhoon Wizard wygląda jak zwykły pilot bezprzewodowy do telewizora – tyle tylko, że ze znacznie mniejszą liczbą przycisków. Bo i to właśnie minimalizm i prostota obsługi jest tym, na co firma Yuneec stawia przede wszystkim. Nowy kontroler pozwoli na łatwiejsze sterowanie dronem niż kiedykolwiek wcześniej – za pomocą jednej ręki i z wykorzystaniem prostej zasady: „point-to-fly”.
Zamiast używania dwóch kciuków do kontrolowania joysticków i gamy przycisków regulacji (przyspieszanie, wznoszenie się, skręcanie), wystarczy, że wskażemy „pilotem” kierunek, w którym dron ma się poruszać. Wysokość, przyspieszenie i korekty ustalimy za pomocą przycisków znajdujących się pod kciukiem. One też posłużą do aktywowania jednego z trybów automatycznych.
„To naprawdę jest takie proste” – powiedział dyrektor generalny Yuneec USA, Shan Phillips. Dodał też, że produkcja Typhoon Wizard już ruszyła i wkrótce kontroler pojawi się w sprzedaży. Chętni na jego zakup powinni liczyć się z wydatkiem rzędu 200 dolarów.
Źródło: Digital Trends, Yuneec
Komentarze
1