Zamieszanie wokół braku opcji LAN w StarCraft II. Blizzard tłumaczy swoją decyzję
Przedwczoraj informowaliśmy o dość kontrowersyjnej decyzji Blizzarda o braku wsparcia dla rozgrywek wieloosobowych za pośrednictwem sieci lokalnych w długo oczekiwanym StarCrafcie II. Jak nie trudno było się domyśleć wiadomość ta wywołała istną burzę zarówno wśród zagorzałych fanów pierwszej części gry jak i miłośników gier „Zamieci”, którzy postanowili zamanifestować swoje niezadowolenie w Internecie. Co ciekawe jednak powstała w tym celu petycja o przywrócenie opcji gry w sieci LAN nie stara się na siłę wymusić na producencie określonych działań, a jedynie zwrócić uwagę na fakt, iż nie zawsze jest możliwość skorzystania z internetowej usługi BattleNet.
Wygląda na to, że cała sytuacja lekko zaskoczyła Blizzarda, który wczoraj ponownie zdecydował się na wyjaśnienie swojego stanowiska w tej sprawie. Oczywiście jak należało się spodziewać przedstawiciele „Zamieci” bronią decyzji o wykluczeniu opcji LAN i zastąpieniu jej możliwością toczenia batalii wieloosobowych wyącznie za pośrednictwem BattleNet 2.0. Co ciekawe jednak jako główny powód spornej decyzji Blizzard wskazuje szerzące się w Sieci piractwo. Ich zdaniem pirackie serwery gier przyczyniają się do rozbijania społeczności graczy zamiast je konsolidować, a taki jest właśnie główny cel BattleNetu. To on ma dawać graczom więcej możliwości zabawy i zapewniać pełne wsparcie i dalszy rozwój gry w postaci odpowiednich aktualizacji czy innych dodatków.
Blizzard jest przekonany, że BattleNet 2.0 to dużo lepsze rozwiązanie dla graczy od opcji gry przez LAN, która zdaniem przedstawicieli firmy jest już lekko przestarzała. Według nich obecne sieci LAN są i tak podłączone do Internetu więc nie stanowi to żadnej przeszkody dla rozgrywek wieloosobowych. Musicie przyznać, że całe to tłumaczenie jest nieco dziwne zważywszy na fakt, że do ogromnej popularności pierwszej odsłony StarCrafta przyczyniła się właśnie pełna swoboda rozgrywania potyczek wieloosobowych w sieciach lokalnych. Wygląda na to, że Blizzard chce mieć pełną kontrolę nad wszystkimi ewentualnymi posiadaczami swoich nowych gier.
Komentarze
15Na wszystko jest sposób i można się spodziewać, że pojawią się scrackowane serwery.
bedzie piracik i beda pirackie servery i blizzar nie moze zrobic NIC ! zeby to zmienic :)
jak usuna opcje LAN, to napewno sie nie skusze na zakup gry... tak samo ciala dano z Settlers VI... nie tak samo, ale podobnie, aczkolwiek rozwiazanie blizzarda jest gorsze :)
Dlatego nic nie stoi na przeszkodzie, aby rozgrywać po Waszych superszybkich LANach (już widzę, jak szeroko dostępnych w Polsce) klanowe potyczki w SC2. Jak tylko zalogujecie się do BN, by potwierdzić autentyczność Waszego CD-Keya i wersji gry.
Dla mnie rozwiązanie idealne, coraz więcej firm na pewno będzie tak robić.
Podejrzewam, że chcą zrobić konkurencję Steamowi - chodzi o olbrzymie zyski np z reklam. Krążą też pogłoski, że Batllenet 2.0 będzie w całości lub częściowo płatny.
W każdym razie jeśli ogranicza się wolność ludzi do korzystania z czegoś, za co zapłacili to są to działania dyktatorsko-faszystowskie.. Już teraz olbrzymia część gier musi być 'rejestrowana' przy instalacji, ogranicza się liczbę instalacji do np. trzech, uniemożliwia odsprzedanie gry, konieczny jest internet do każdorazowego uruchomienia gry.. A najgorsze jest to, że gry wypuszcza się z bugami które uniemożliwiają grę, wszystko musi być w 3D a grywalność czy AI komputera już nie jest ważne - ważna jest ilość efektów graficznych, mających zachwycić dzieci neostrady.
Gazety branżowe w zamian za demka, ekskluzywne wywiady i wiadomo co jeszcze dają znanym tytułom gier ocenę zawsze 9 lub 10 - nawet gdy w gry te nie da się praktycznie grać bez patcha udostępnionego pół roku po premierze.
pamiętam jak na łaczu 64Kb/s miałem mniejsze lagi niż braciszek na 256Kb/s