Współczesny inteligentny dom opiera się na kombinacji przewodów i akumulatorów. Nie musi tak być.
foto: Wikipedia Commons
Współczesny inteligentny dom opiera się na kombinacji przewodów i akumulatorów – konieczne jest więc stałe kontrolowanie poziomu naładowania urządzeń oraz podłączanie ich „do prądu”. W przyszłości jednak niektóre czujniki i inne gadżety będą mogły pobierać energię poprzez WiFi.
W ramach eksperymentu opisanego w New Scientist naukowcy z Uniwersytetu Waszyngtońskiego wyposażyli sześć domów w urządzenia ze zmodyfikowanym zasilaniem, które potrafiły czerpać energię z sygnału dostarczanego przez router WiFi. Dodatkowym elementem był tutaj prostownik przekształcający energię fal radiowych w energię elektryczną, której napięcie jest następnie dostosowywane za pomocą przetwornika DC-DC. Wygenerowany w ten sposób prąd był w stanie zasilić takie gadżety jak termometry elektroniczne czy kamery nagrywające w niskiej rozdzielczości.
Największym problemem jest zapewnienie stałego przepływu energii. Routery WiFi wysyłają silne sygnały tylko wtedy, gdy faktycznie mają coś do przesłania. W efekcie więc na stabilne działanie zasilanych w ten sposób urządzeń naukowcy mogli liczyć tylko, jeśli ktoś korzystał w tym czasie z Internetu. Aby obejść ten problem naukowcy stworzyli oprogramowanie, wymuszające na routerze wysyłanie pustych pakietów w sposób ciągły.
Oczywiście domowe czujniki i małe gadżety nie wymagają zbyt wiele energii, więc zasilenie ich w ten sposób nie było dużym problemem. Z pewnością nawet to rozwiązanie mogłoby poprawić nasz komfort w domu – zawsze to jedno wolne gniazdko więcej. Poza tym naukowcy z Waszyngtonu na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Cóż, panowie, czekamy.
Źródło: Digital Trends
Komentarze
8Coś tu nie gra.