I przyszedł ten czas, w którym ceny RAMu gwałtowanie zaczęły rosnąć. Tak więc kupiłem. No bo w końcu ile można upychać wszystko w dwóch szafkach po 512 mega? Przebolałem myśl, że pieniądze te zbieram na pewne cudo, którego nie będę mógł tu opisać, bo to nie ten portal ;). Owiany myślą: „nie wiadomo jak to długo potrwa, kup póki są w miarę tanie”, kupiłem. I oto w moim komputerze pojawiła się kanapka pamięci. Jak się okazało, dzień później kosztowały już 20 zł więcej.
Obawiałem się, czy Dual Channel będzie zachowany, bowiem chodzą głosy, że w takim połączeniu nie działa. Obawy rozwiał pisk głośniczka systemowego, komputer nie wstawał. Pierwsza myśl: ClearCmos, ruszyło. Szybkie wejście do Biosu, ustawienie timingów (4-4-4-12-CT1) i znów nie rusza. Dopiero podniesienie CT do 2 odpaliło komputer, jak się okazało Dual Channel działał (pozdrowienia dla osób, które wmawiały mi, że nie zadziała ;) ). Ale już po kilku minutach moim oczom ukazał się BSOD i tak jeszcze kilka razy… W końcu wyjąłem stare pamięci i komputer odzyskał sprawność. Chcąc rozwiązać problem próbowałem jeszcze z Timingami: TRFC początkowo na 127, potem 195. Jakoś działało, jednak Orthos wywalał błąd już po kilku sekundach. Postanowiłem dodatkowo wyłączyć ‘cool and queit’, które podnosiło (obniżony przeze mnie) mnożnik z 9 na 9,5 podwyższając taktowanie pamięci do 850MHz. Jak się okazało, to było za dużo dla „kanapki”, mimo podniesionego napięcia. Próby ich podkręcenia nawet o 25MHz również kończyły się błędem:
To nie wróżyło dobrze, zwłaszcza, że stare moduły bez problemów osiągały 1000MHz (5-5-5-15) a na CL4 ciągnęły do 900MHz. Uświadomiłem sobie jednak, że gdy miałem 2x1Gb były dokładnie te same ustawienia (CnQ ON), co dla 2x512Mb. Wnioski nie są wesołe w moim wypadku. Jeśli chcę zwiększyć szybkość, muszę wyjąc jeden komplet. Pytanie tylko czy nowy podkręci się tak jak stary? Jeśli zaś chce większej pojemności, muszę mieć wolniej działające pamięci.
Przystąpiłem więc do podkręcania tylko nowych pamięci. Wynik mnie zaskoczył, można rzecz, że przeszedł sam siebie. Przy timingach 4-4-4-12-CT2 i napięciu 2.3V osiągnęły one częstotliwość taktowania 970MHz! Stare kości odmawiały współpracy przy 910MHz.
Poluzowałem więc ustawienia do wartości 5-5-5-15-CT2 i brnąłem dalej z podnoszeniem HTT. Daleko nie zaszedłem, progiem początkowym był 1000MHz, którego pamięci nie osiągnęły. Ciężko tu określić przyczynę. Minusem mojego procesora jest mnożnik, przez co nie mogę go obniżyć, bez obniżenia częstotliwości pamięci. Ale przecież stare modele poszły na 1000MHz. No i w końcu nowe przy CL4 poszły na 970MHz. Czekam zatem na lepszy procesor i zobaczymy ;).
Moje problemy i „wrażenia” z kupna to za mało, by recenzja miała sens (wszak to nie blog;)). Postanowiłem więc wykonać serię testów w różnych ustawieniach. Jako domyślne uznaję, te na których standardowo pracowałem.
Konfiguracje:
- 2x512MB 850MHz (4-4-4-12), procesor 2124MHz
- 2x1024MB 850MHz (4-4-4-12), procesor 2124MHz
- 2x1024+2x512MB 800MHz (4-4-4-12), procesor 2000MHz
- 2x1024 900MHz (4-4-4-12), procesor 2260MHz
- 2X1024 970MHz (4-4-4-12), procesor 2430MHz
- 2x1024 770MHz (4-4-4-12), procesor 2700MHz
Oto jak prezentują się wyniki, mam nadzieję, że Everest (v4.5) wystarczy. Z racji na moje lenistwo i nieplanowanie artykułu, w niektórych konfiguracjach zabraknie kilku (no dobra: większości) wyników. Mam jednak nadzieję, że jakieś wnioski będą widoczne.
Pierwsze, podstawowe dla pamięci, testy mogą dla wielu odkryć nowe rzeczy. Przede wszystkim, prędkość pamięci nie jest najważniejsza. Duże znaczenie ma tu prędkość procesora. Nie bez powodu wykonałem testy z obniżonymi taktowaniami pamięci. Dopiero w przypadku kopiowania i mierzenia czasu dostępu najlepiej sprawdziły się wysoko podkręcone modele.
Testy z serii CPU pokazują, że prędkości pamięci także nie mają większego znaczenia. Jedynie w Photoworkxxx pamięci taktowane 970MHz osiągnęły wysoki wynik.
Wyniki testów FPU zależą już tylko i wyłącznie od prędkości taktowania procesora, ale tutaj nie widzę powodów do zdziwienia, ze względu na typ testu (nastawiony na ilość jednostek zmiennoprzecinkowych).
Podsumowując wszystkie te wykresy dochodzę do wniosku, że nie konieczne jest katowanie pamięci. Czasem nawet warto obniżyć taktowania na rzecz wyższych częstotliwości CPU, gdyż w wielu przypadkach przyniesie to dużo większe korzyści. Być może dla kogoś odkryłem Amerykę, w sposób sarkastyczny, a dla kogoś powyższe wykresy i wnioski mogą okazać się pomocne.
Jakie wnioski wyciągnąłem dla siebie? Aby maszynka przyspieszyła, wcale nie muszę wyjmować pamięci. Wystarczy, że je trochę „odkręcę”, by podkręcić procesor. Efekty są jak najbardziej OK. Komputer jest stabilny i dużo szybszy. Wyniki można zrównać z tymi na wykresach dla 2GB i 2700MHz procesora.
I tym oto sposobem jeden dzień ferii mniej ;)
Komentarze
15http://img100.imageshack.us/my.php?image=juliast4.jpg
Jeśli będę miał chwilę czasu z lepszym procesorem (nie będę miał go wiecznie) postaram się wykonać jakieś testy również w grach.