Radeon R7 SSD 240 GB jest pierwszym dyskiem SSD w ofercie AMD. Za jego produkcją stoi firma OCZ.
kompatybilny z cieńszymi laptopami i Ultrabookami (7 mm grubości), w zestawie adapter do montażu w zatoce 3,5 cala, w zestawie pakiet Acronis True Image HD, niezła wydajność w testach zapisu 4 lata gwarancji ShieldPlus Warranty
Minusynienajlepsza wydajność w testach odczytu, wysoka cena
Marka AMD Radeon głównie kojarzy się z kartami graficznymi. Nie należy jednak zapominać, że sygnowane tą nazwą są jeszcze pamięci RAM (np. serie Value, Performance i Gamer), a od niedawna również dyski SSD - w tym przypadku chodzi o serię Radeon R7 SSD. Tak się składa, że otrzymaliśmy taki dysk do testów. Zadebiutował również w rankingu dysków SSD.
Na początku pragniemy jednak rozwiać wszelkie wątpliwości związane z producentem nośników. AMD nie ma możliwości produkcji dysków półprzewodnikowych, a więc musiało zlecić ich opracowanie innej firmie - padło na OCZ Storage Solutions, które od początku tego roku jest we władaniu koncernu Toshiba. Jak widać na opakowaniu, rewersie obudowy, czy instrukcjach, nikt się z tym specjalnie nie kryje – w sumie też nie ma po co, bo OCZ jest jednym z wiodących producentów SSD.
Modele Radeon R7 SSD zostały zaprojektowane z myślą o użytkownikach domowych, którzy wymagają jak najwyższej wydajności - głównie są więc adresowane do graczy i entuzjastów. Nie jest też tajemnicą, że powinny zainteresować zwolenników AMD, którzy chcą mieć w swoim komputerze jak najwięcej podzespołów z tej firmy. Sam producent chwali się, że jego nośniki plasują się wyżej od modeli Vertex 460. Powinniśmy liczyć na wysokie osiągi i niezawodność, a przy tym cieszyć się kompatybilnością z cieńszymi laptopami i efektownym wzornictwem. Sprawdźmy jak jest w rzeczywistości.
Model | AMD Radeon R7 SSD 240 GB |
Interfejs | SATA 6 Gb/s |
Format | 2,5 cala (7 mm) |
Pojemność | 240 GB |
Deklarowany odczyt maks. | 550 MB/s |
Deklarowany zapis maks. | 530 MB/s |
Deklarowany IOPS – odczyt | 95 000 |
Deklarowany IOPS – zapis | 90 000 |
Deklarowany pobór prądu | 0,6 W (spoczynek), 3,45 W (praca) |
Wytrzymałość | 2,3 miliony godzin |
Kontroler | OCZ Barefoot 3 M00 |
Kości pamięci | Toshiba A19 nm MLC NAND |
Pamięć podręczna | Micron 512 MB DDR3-1333 |
Wymiary | 99,70 x 69,75 x 7,00 mm |
Waga | 115 g |
Zastosowane technologie | AES 256, S.M.A.R.T., NCQ, TRIM, Idle Time Garbage Collection |
Gwarancja | 4 lata |
Cena | 639 złotych |
Do serii Radeon R7 SSD należą modele o pojemności 120 GB, 240 GB i 480 GB – nam trafił się ten drugi. Wszystkie zostały zamknięte w 2,5-calowej obudowie o grubości 7 mm, a więc bez problemu zmieszącej się w cieńszych laptopach i Ultrabookach. W zestawie znajduje się również adapter do montażu dysku w desktopowej zatoce 3,5 cala, a także komplet śrubek montażowych. Na uwagę zasługuje też kod do pobrania pełnej wersji pakietu Acronis True Image HD, który pomoże w przeniesieniu danych ze starego dysku na nowy.
Producent zastosował tutaj kontroler OCZ Barefoot 3 M00, kości pamięci Toshiba A19 nm MLC NAND oraz 512 MB (2x 256 MB) pamięci podręcznej Micron DDR3-1333. Specyfikacja nośnika przypomina tą z modelu OCZ Vector 150, a główna różnica sprowadza się do zastosowanych kości pamięci (19 nm vs A19 nm). Pobór mocy wynosi 0,6 W w spoczynku i 3,45 W podczas obciążenia.
Średni czas bezawaryjnej pracy dysku oszacowano na 2,3 mln godzin, co jest jednym z lepszych wyników pośród topowych SSD. Zastosowane pamięci są na tyle wytrzymałe, że pozwolą na codzienne zapisywanie 30 GB danych przez 4 lata – łącznie daje to zatem współczynnik TBW (Total Bytes Written) na poziomie około 43 TB. W tym przypadku Radeon R7 wypada średnio, lecz i tak bez problemu powinien sprostać obciążeniu zwykłego użytkownika domowego.
Producent deklaruje, że wersja o pojemności 240 GB osiąga transfery do 550 MB/s przy sekwencyjnym odczycie oraz 530 MB/s przy sekwencyjnym zapisie danych. Z kolei liczba operacji wejścia/wyjścia na sekundę sięga 95 000 IOPS przy losowym odczycie i 90 000 IOPS przy losowym zapisie próbki 4 KB (w trybie Steady-State jest to 20 000 IOPS). Trzeba przyznać, że wydajność stoi na wysokim poziomie – przynajmniej w teorii, a już za chwilę sprawdzimy ją w praktyce.