Asus ZenBook Pro UX550VD - wszechstronny laptop klasy premium

Ocena benchmark.pl

• 4,5/5

Plusy

atrakcyjna stylistyka i wysoka jakość wykonania; długi czas pracy na baterii; niezła wydajność; matowa matryca IPS z dobrym odwzorowaniem kolorów; dobrej jakości głośniki; duża liczba złączy

Minusy

palcująca się obudowa; jasność wyświetlacza powinna być wyższa; kiepska kamerka internetowa

Komparator

Ranking laptopów

zobacz wyniki

Wśród laptopów z najwyższej półki panuje spora konkurencja. To kwestia prestiżowa. Stworzyć urządzenie, które spełni oczekiwania najbardziej wymagających użytkowników. Taki notebook musi wyglądać jak milion dolarów, długo pracować na baterii, musi być ergonomicznie zaprojektowany przez korzystanie z niego to czysta przyjemność. Acha, jego wydajność też powinna być odpowiednio wysoka, aby poradzić sobie z różnymi zastosowaniami.

Jeśli miałbym tutaj wymienić laptopa spełniającego te kryteria, to pierwsze co przychodzi mi na myśl o klasie premium, to Apple MacBook Pro. Także firma Dell ma w swojej ofercie bardzo interesujące modele XPS. W tym gronie nie może też zabraknąć Asusa, którego seria ZenBook Pro tylko pozornie jest kopią MacBooka. Dla mnie to klasa sama w sobie.

Specyfikacja techniczna Asus ZenBook Pro UX550VD:

Wygląd i jakość wykonania

Mówi się, że wygląd nie jest najważniejszy, że liczy się wnętrze. I trudno z tym polemizować, to bardzo poprawne politycznie zdanie, często ma pokrycie w rzeczywistości. Ale są też sytuacje, kiedy prezencja, styl i klasa, są równie ważne i cenne jak to, co znajduje się w środku. Takie właśnie refleksje mnie naszły, kiedy otrzymałem do testów nowego ZenBooka UX550. Jest po prostu fantastyczny. I ma w sobie to coś. No spójrzcie tylko na niego. Czyż nie jest piękny?

Seria ZenBook zdążyła mnie już zresztą do tego przyzwyczaić. Stylistyka, jakość wykonania są tutaj znakiem rozpoznawczym i tym razem nie mogło być inaczej. Zarówno pokrywa ekranu jak i jednostka zasadnicza wykonana jest ze szczotkowanego aluminium, utrzymanego w niebieskiej tonacji. Chciałem w tym miejscu użyć bardziej poetyckiej nazwy, która oddawałaby dokładniej barwę, ale po długich dyskusjach w redakcji nie mogliśmy się zdecydować, czy jest to kolor kobaltowy, błękit pruski, czy błękit turnbulla. Zostanę więc przy niebieskim xD

To co przypadło mi do gustu to delikatnie zakrzywione krawędzie obudowy oraz błyszczący pasek biegnący wokół, który nadaje całej konstrukcji charakteru premium oraz sprawia, że ZenBook wygląda naprawdę elegancko, a jednocześnie jest to styl niewymuszony. Klasa.

Co ważne, całość jest zaskakująco smukła i lekka. Nie zapominajmy, że jest laptop z 15,6-calowym ekranem, a mimo to waży zaledwie 1,85 kg, więc mobilność to zdecydowanie jego mocna strona. Zwłaszcza, że zastosowanie materiałów dobrej jakości sprawia, że laptop jest solidny i bez problemu zniesie trudy podróży i pracy w ciągłym ruchu.

Jedyne zastrzeżenie mam do tego, że na matowej powierzchni szybko zbierają się odciski palców, co obniża jego estetykę. Ich usunięcie nie jest wprawdzie trudne, ale trzeba tę procedurę dość często powtarzać. Szczególnie na panelu roboczym.

Złącza

Mimo dość wąskiej obudowy zdołano tutaj zmieścić całkiem sporo złączy. Na prawej krawędzi umieszczono dwa porty USB 3.1, czytnik kart pamięci microSD oraz gniazdo słuchawkowe.

Z kolei po lewej stronie jest pełnowymiarowy port HDMI, dwa porty USB 3.1 typu C oraz gniazdo zasilania.

Jak łatwo zauważyć, nie ma tutaj portu sieciowego, ale ASUS jest tak miły, że dołącza odpowiednią przejściówkę z USB na RJ45, więc w razie potrzeby można skorzystać ze stałego złącza.

Klawiatura i touchpad

ZenBook Pro UX550VD świetnie sprawdzi się jako sprzęt do pisania. Wspominam o tym oczywiście z przekąsem, bo jak przekonasz się w dalszej części recenzji, potrafi on znacznie więcej, ale dla mnie jako osoby spędzającej większość czasu w ciągu dnia na stukaniu w klawiaturę, jest to absolutnie kluczowa cecha.

Pisanie na ZenBooku jest wygodne, nawet pomimo tego, że skok klawiszy jest dość płytki (sam preferuję nieco większy). Ponieważ jednak jest on dobrze wyczuwalny, to nie ma problemu ze zweryfikowaniem, czy komputer zarejestrował kliknięcie. Pisanie bezwzrokowe nie sprawiało mi żadnych trudności od pierwszej chwili, ale może to być też związane z faktem, że sam na co dzień korzystam z ZenBooka starszej generacji.

Klawisze są wykonane z przyjemnego w dotyku tworzywa, którego matowa powierzchnia nie jest śliska i zapewnia dobry kontakt z dłońmi, co minimalizuje omyłkowe naciśnięcia niepożądanych znaków.

Klawiatura jest oczywiście podświetlana, z możliwością trzystopniowej regulacji intensywności.

Touchpad jest standardowych rozmiarów, chociaż mógłby być nieco większy - ilość miejsca na panelu roboczym jest wystarczająco duża, aby go pomieścić. Ale mimo to, korzystanie z niego jest wygodne. Gładzik dobrze odczytuje dotyk i ruch palca, obsługuje także multitouch.

Z płytką sensoryczną zintegrowane są przyciski, które jak zawsze działają odrobinę zbyt głośno jak na mój gust. Może kiedyś Asus opracuje sposób na ich wyciszenie, ale póki co trzeba się do tego przyzwyczaić.

Głośniki

O jakości dźwięku świadczyć może też fakt, że w momencie kiedy skończyłem odsłuch (m.in. Thunderstruck zespołu AC/DC), w redakcji odezwały się głosy niedosytu. System audio przygotowany został przez harman/kardon i nie ograniczało się to tylko do oznaczenia go swoim logo, ale ma przełożenie na jakość. Dźwięk jest czysty, wyraźny, a brzmienie bogate. Niskie tony są słyszalne, co zaliczyć należy na plus.

Korzystając z oprogramowania Audio Wizard można wybrać jeden z przygotowanych profili, które bardzo różnią się charakterystyką brzmienia. Moim zdaniem najlepiej sprawdza się tryb Music, ale warto przekonać się o tym na własne uszy.

Na kolejnych stronach znajdziesz szczegółowe wyniki testów wydajności, kultury pracy, wytrzymałości baterii oraz test ekranu.