Audictus Voyager to mobilne, składane i nauszne słuchawki, które obiecują wysoką jakość dźwięku w bardzo przystępnej cenie. Sprawdźmy, jak wywiązują się z tej obietnicy.
- bardzo dobra jakość wykonania,; - uniwersalne, ciepłe brzmienie,; - wygoda użytkowania,; - solidna konstrukcja,; - stonowany i minimalistyczny design,; - dwa przewody podłączeniowe.
Minusy- niezbyt szeroka scena,; - brak etui.
Słuchawki Audictus Voyager określane są przez producenta jako “DJ monitor headphones”, co może znaczyć, że to sprzęt przeznaczony dla miłośników dźwięku najwyższej możliwej jakości, stawiających pierwsze kroki w świecie ukochanym przez audiofili. Jak powinny grać tego typu słuchawki, których celem jest pokazanie, że czystość dźwięku jest najważniejsza? To dobre pytanie! Sprawdźmy, czy Audictus Voyager swoimi właściwościami stanowią na nie właściwą odpowiedź!
Audictus Voyager - jakość, wygoda i atrakcyjna cena?
O Audictus Voyager można z pełnym przekonaniem powiedzieć, że są to słuchawki zaskakująco uniwersalne, zarówno w ujęciu muzycznym, jak i estetycznym. Cieszą obracane w 180 stopniach nausznice, cieszy składana, a przy tym solidna konstrukcja oraz wykończony ekoskórą pałąk z solidną warstwą pianki. Dużo radości daje też dźwięk, taki stonowany, taki codzienny, świetnie odnajdujący się w różnych gatunkach muzycznych.
Opisując Audictus Voyager trzeba przyznać, że słuchawki są dość duże po rozłożeniu, co dzięki składanej konstrukcji nigdy nie będzie problemem. Ba! To zaleta, gdyż sprzęt jest bardzo wygodny, świetnie leży głowie, a nausznice bardzo dobrze okalają nasze uszy, zapewniając sporą izolację od dźwięków otoczenia. Wygoda codziennego użytkowania to coś, o czym warto wspomnieć jak najszybciej i jak najdobitniej, bo podczas testu, kiedy sprzęt towarzyszył mi na co dzień, nie mogłem się nachwalić komfortu słuchania muzyki z Audictus Voyager.
Testowane słuchawki są dość lekkie, ale mimo wszystko nie należą do najlżejszych na świecie, ale dzięki swojej konstrukcji, wygodnym (mięciutkim) padom na muszlach i pałąkowi, wokół którego znajduje się mnóstwo pianki - w ogóle nie czuć wagi. Komfort użytkowania jest niezwykle wysoki w komunikacji miejskiej, gdzie docenia się również izolację od tła, ale i w domu, ot przy komputerze czy podczas słuchania muzyki na swoim zestawie audio tak, by partner lub partnerka nie marudziła, że słuchamy muzyki, której nie lubi. Do pełni szczęścia w kontekście komfortu brakuje jedynie jakiegoś miękkiego etui, ale nie można mieć wszystkiego.
Wygląd i pierwsze wrażenia
Ładne, szare i opatrzone wszelkimi niezbędnymi informacjami technicznymi o Audictus Voyager pudełko zawiera w sobie tekturowy kartonik, który skrywa słuchawki. Dlaczego warto jednak wspomnieć o owym kartoniku? Dlatego, że gustowne opakowanie poprawia pierwsze wrażenia z obcowania ze sprzętem, a Audictus w tym przypadku zadbał o to doskonale. Nie jest to poziom produktów klasy premium zza oceanu, ale rozpakowywanie słuchawek jest niezwykle satysfakcjonujące. Brawa! Dawno tak dobrze nie czułem się otwierając pudełko z jakimkolwiek sprzętem.
Kiedy już przestaniemy zachwycać się kartonem, naszym oczom ukażą się słuchawki umieszczone w plastikowej wytłoczce - szarej, szorstkiej i mało efektownej. Ale nieważne, pudełko i tak spełniło swoją rolę. Pod słuchawkami, które w dotyku sprawiają bardzo pozytywne wrażenie, znajdziemy instrukcję obsługi oraz dwa przewody. Pierwszy służy do podłączenia słuchawek choćby do domowego zestawu audio i jest zakończony wtyczkami mini Jack 3,5 mm oraz Jack 6,3 mm - tę podłączamy do jednej z nausznic. Drugi przewód ma wbudowany kontroler oraz mikrofon i świetnie nadaje się do podłączenia Audictus Voyager do smartfona. Fajne, przemyślane rozwiązanie.
Poza sprytnymi zabiegami funkcjonalnymi, Audictus Voyager to bardzo solidnie wykonane słuchawki. Wykorzystane plastiki są świetnej jakości, wszystko jest dobrze spasowane, a konstrukcja sprawia wrażenie wytrzymałej. Z poziomem wykonania w parze idzie design, który musi się podobać - zwłaszcza tym, którzy planują korzystać z tych słuchawek na mieście. Voyagery są jednolicie czarne, matowe i minimalistyczne. Jedynymi ozdobnikami są białe logotypy na nausznicach oraz nazwa producenta wytłoczona u góry pałąka. Miłym akcentem jest też powierzchnia muszli usznych, które z zewnątrz wykończone są pofalowanym, takim ryflowanym plastikiem - kilka sekund minęło zanim dotarło do mnie, że nie jest to aluminium. Świetna robota!
Specyfikacja techniczna:
- Typ słuchawek: nauszne
- Pasmo przenoszenia: 20 - 22 000 Hz
- Dynamika: 105 dB
- Impedancja: 32 Ohm
- Średnica przetworników: 50 mm
- Łączność: przewodowa
- Mikrofon: Tak, na kablu
- Pilot: Tak, na kablu
- Waga: 240 g
Jak grają Audictus Voyager?
Podczas testów korzystałem z Voyagerów w absolutnie normalny sposób, to podłączając je do komputera, to do konsoli i smartfona. Obejrzałem kilka odcinków jednego z popularniejszych obecnie seriali na Netflixie i przesłuchałem album Pezeta - Muzyka współczesna. Później, już pod koniec usiadłem i odsłuchałem kilka utworów z różnych nurtów muzycznych. Poniżej krótka lista części utworów lub albumów, które pozwoliły mi wyrobić sobie opinię o Audictus Voyager:
- Pezet - album Muzyka współczesna
- donGURALesko - album Latające ryby
- Queen - Bohemian Rhapsody
- Queen - Radio GaGa
- Daft Punk - Harder, Better, Faster
- Ozzy Osbourne - Paranoid
- Ozzy Osbourne - Crazy train
- Poets of the Fall - War
- Domowe melodie - Techno
- Domowe melodie - Grażka
- Uyama Hiroto - album Son of the Sun
Co można powiedzieć o tym, jak grają Audictus Voyager po codziennych testach oraz odsłuchu kilkudziesięciu utworów? Słuchawki są dynamiczne, takie imprezowe momentami. Mocno słyszalne są niskie tony, ale nie są dominujące. Scena jest dość ograniczona, więc przestrzennie Voyagery raczej nie zachwycają, ale nie tym mają zdobyć uznanie użytkowników. To słuchawki doskonale uniwersalne z założenia, o ciepłej barwie, przyjemnym brzmieniu, które grają na tyle melodyjnie, by dobrze zabrzmiał Queen, na tyle dynamicznie, by Daft Punk nie generował przesterów i na tyle basowo, by hip-hopowe bity zadudniły lekko w uszach.
Wszyscy, którzy oczekują od słuchawek akcentowania detalu, podkreślania pojedynczych dźwięków, a przy tym sceny i czystości nie znajdą tego zbyt wiele w Audictus Voyager. Ale, słuchawki te na pewno nie brzmią płasko! Są, jak już wspomniałem, muzykalne i optymalnie zestrojone dla docelowego odbiorcy - kogoś, kto zaczyna poznawać radość płynącą ze słuchania muzyki w dobrej jakości. To bardzo uniwersalny sprzęt, którego ciepły dźwięk i przyjemnie podbity bas powinien znaleźć wielu zwolenników.
Podsumowanie
Audictus Voyager pokazują, że dobre słuchawki, łączące atrakcyjną cenę z minimalistycznym designem, a przy tym naprawdę dobrze grające to sprzęt skazany na rynkowy sukces. Słuchawki te będą doskonałym wyborem dla znacznej większości użytkowników nastawionych na jakość dźwięku, ale nie skupiających się na detalach, czerpiących radość z muzyki, a nie rozbierających na czynniki pierwsze poszczególne brzmień. Świetny, doskonale wypozycjonowany rynkowo i godny polecenia sprzęt. Słuchawki w dniu testu kosztowały niecałe 200 zł.
Audictus Voyager - ocena końcowa:
- Bardzo dobra jakość wykonania
- Uniwersalne, ciepłe brzmienie
- Wygoda użytkowania
- Solidna konstrukcja
- Stonowany i minimalistyczny design
- Dwa przewody podłączeniowe
- Niezbyt szeroka scena
- Brak etui
Warto zobaczyć również:
- Audictus Leader to bezprzewodowe słuchawki dla miłośników mocnego basu
- Te słuchawki spełniły wszystkie moje oczekiwania - recenzja MEE Audio MX2 Pro
- Jakie słuchawki do gier wybrać? Oto polecane gamingowe modele
Komentarze
3a co do recenzji, brakuje mi recki nie takiej zrobionej w dzień czy tydzień, ale z dłuższego użytkowania. bo dopiero wtedy wychodzą wady, jak wycierające się użyte materiały, rozklekotujący się z czasem pałąk, trwałe zabrudzenia trudne do usunięcia przy standardowym użytkowaniu, pogorszenie jakości powierzchni stykających się z głową, łamiące się kable, i tak dalej. bardzo mi takich testów brakuje.