Po kamerkach sportowych przyszedł czas na kolejną rewolucje. Dji Osmo, czerpiąc garściami z dronów, oferuje cudownie płynny i stabilny obraz nagrywany z ręki.
- w miarę lekka, przenośna konstrukcja o sporych możliwościach,; - bardzo dobra jakośc wykonania,; - doskonała stabilizacja filmów kręconych w ruchu,; - niezła jakość zdjęć i świetna płynność klipów wideo,; - wsparcie dla rozdzielczości do UHD 4K,; - zapis zdjęć w JPEG i DNG (RAW),; - różne tryby pracy, w tym timelapse i 360-stopniowe panoramy,; - wyjątkowa łatwość obsługi,; - duża liczna dodatkowych akcesoriów.
Minusy- wyjątkowo słaby wbudowany mikrofon,; - minimalna odległość ostrzenia kamery - 1,5 metra,; - leciutkie opóźnienie w działaniu analogowego minipulatora,; - brak funkcji rozpoznawania twarzy,; - przy dłuższym użytkowaniu coraz wyraźniej odczuwalna waga,; - cena może odstraszać.
Stabilność ujarzmiona
Pamiętacie jeszcze jak zachwycaliśmy się napakowanymi akcją filmami z pierwszej osoby, z ekstremalnych wyczynów prawdziwych zapaleńców? Pierwsze, fantastycznie wyglądające klipy z GoPro nakręciły tak niesamowitą spiralę pożądania, że chyba każdy chciał pochwalić się swoimi dokonaniami.
Dzięki temu też kamery sportowe szturmem podbiły rynek. A że późniejsze efekty większości amatorskich nagrań jakoś zupełnie nie przypominały tych napakowanych akcją klipów promocyjnych to już zupełnie inna para kaloszy.
Fakt jest taki, że po początkowym zachłyśnięciu się możliwościami mini kamerek sportowych coraz częściej dostrzegano ich braki w postaci psujących cały efekt drgań kamery. Stąd też przeróżne pomysły na ustabilizowanie jej pracy za pomocą niewielkich odważników. O dziwo, prawdziwą rewolucje przyniosły tu jednak dopiero drony i stosowane w nich miniaturowe gimbale czyli mechaniczne stabilizatory.
Teraz, po kilku przymiarkach, technologia ta ląduje w Dji Osmo, niewielkiej kamerce 4K dla wszystkich pasjonatów filmowania, która pod względem stabilności z powodzeniem może konkurować z prawdziwie profesjonalnymi steadicamami.
Jeśli uważnie śledzicie nasz portal z pewnością widzieliście pierwszy materiał o Dji Osmo wyemitowany w kwietniowym odcinku benchmarkTV. A że od tego czasu co nieco się tu zmieniło postanowiliśmy dokładniej przyjrzeć się co takiego ma obecnie ten sprzęt do zaoferowania.
A pisząc obecnie mam na myśli dużą, znaczącą aktualizacje oprogramowania, która wyeliminowana sporo bolączek wieku dziecięcego, oraz dodanie do zestawu niewielkiego mikrofonu o nazwie FlexiMic.
W zestawie znalazł się twardy, poręczny futerał na kamerkę
Specyfikacja techniczna:
- Sensor: Sony Exmor CMOS 1/ 2.3” o efektywnej rozdzielczości 12,4Mpx
- Obiektyw: 20 mm (ekwiwalent 35 mm); kąt widzenia 94 stopnie; jasność f/2,8
- Dostępne czułości ISO: od 100 do 3200 (wideo) i od 100 do 1600 (zdjęcia)
- Elektroniczna migawka: 8 sek. – 1/8000 sek (do 30 sek w trybie M)
- Maksymalny rozmiar zdjęcia: 4000 x 3000 px
- Format zdjęć: JPEG, DNG (RAW)
- Rozdzielczość wideo:
- UHD: 4K (4096 x 2160) 24/25p
- UHD 4K (3840 x 2160) 24/25/30p
- 2.7K (2704 x 1520) 24/25/30p
- FHD: 1920 x 1080 24/25/30/48/50/60/120p
- HD: 1280 x 720 24/25/30/48/50/60p
- Maksymalna przepływność wideo (bitrate): 60 Mbps
- Format wideo: MP4/MOV (MPEG-4 AVC/H.264)
- Obsługiwane karty pamięci: microSD (Class 10 lub UHS-1) o maksymalnej pojemności 64 GB
- Mikrofon: wbudowany + gniazdo na zewnętrzny
- Bateria: LiPo 980 mAh
- Wymiary: 61,8 x 48,2 x 161,5 mm
- Waga (wraz z baterią): 422 gramów (221 gramów kamera X3 i 201 gramów uchwyt)
Dji Osmo czyli „dron na kiju”
Brzmi to zabawnie, prawda? A jednak jest w tym sporo prawdy. Dji Osmo korzysta bowiem z niemal identycznej kamery Zenmuse X3 jak Inspire 1, jeden z najlepszych, półprofesjonalnych dronów w ofercie Dji. Mamy tu więc tę samą matryce Sony Exmor CMOS o rozdzielczości 12,4Mpx i 3-osiową stabilizację. Różnice polegają między innymi na systemie blokad mechanizmu kardanowego, których w multikopterze nie uświadczymy.
Blokada przegubu kardanowego, a zarazem mocowanie kamery Zenmuse X3
Równie istotną częścią Dji Osmo jest jego rączka. Nieźle wyprofilowana, z gumowanym uchwytem, sporej wielości spustem i panelem przycisków sprawia bardzo dobre pierwsze wrażenie. Podobnie jak przykręcony z boku, metalowy uchwyt, który po rozłożeniu idealnie pasuje do smartfona.
Gdy chwycimy kamerę w rękę wszystko co potrzebne do jej obsługi mamy pod palcami. Kciukiem aktywujemy przycisk migawki, uruchamiamy nagrywanie, a z pomocą sporej wielkości analogowego pada panoramujemy i przechylamy kamerę.
Z kolei palcem spoczywającym na przednim spuście wyśrodkujemy obiektyw (jedno naciśnięcie), zatrzymamy go w jednej pozycji podczas filmowania (wciśnięcie i przytrzymanie), a także przełączymy się w tryb selfie – szybki obrót kamery o 180 stopni, w kierunku operatora (trzy szybkie naciśnięcia).
Oczywiście, to tylko absolutnie podstawowe funkcje Dji Osmo. Cała reszta opcji znalazła się w aplikacji mobilnej Dji Go, tej samej, która od jakiegoś już czasu służy też do obsługi dronów produkcji Dji. I do tego właśnie jest nam niezbędny smartfon.
Co ciekawe, by połączyć kamerkę ze smartfonem nie potrzeba tutaj żadnych kabli. Wszystko odbywa się bowiem bezprzewodowo, po sieci WiFi. Wystarczy sparować ze sobą oba urządzenia, a aplikacja sama wykryje, że ma do czynienia z Dji Osmo sugerując stosowną opcje.
Zasięg bezprzewodowej transmisji wideo to około 25 metrów. Pozwala to na bezproblemową obsługę kamery zamocowanej np. na masce samochodu (niezbędna specjalna przyssawka) bądź teleskopowym wysięgniku.
W rączce ukryta jest też niewielka bateria litowo-polimerowa posiadająca, jak na Dji przystało, moduł oszczędzania energii. Jej obudowa i ładowarka do złudzenia przypominają te stosowane w aparatach cyfrowych. Stąd też o ewentualne pomyłki podczas ładowania czy umieszczania jej z powrotem w kamerze raczej trudno.
Tyle słowem wstępu. Czas przejść do najważniejszego – jak korzysta się z Dji Osmo i co właściwie może nam ona zaoferować. Bo przecież stabilizację ma już większość smartfonów z górnej półki, a do tego sporo można jeszcze poprawić w postprodukcji, w dobrym programie edycyjnym. Cóż, próbkę możliwości tej kamerki możecie zobaczyć na filmie poniżej.