Ratunek dla starego odbiornika! Test tunera DVB-T Sagemcom DT83HD.
Wstęp
W połowie 2012 roku w Polsce została włączona naziemna telewizja cyfrowa. Niestety kosztem nowego sygnału stary musi zostać wyłączony.
Jak wszysty dobrze wiemy większość starszych osób posiada jeszcze telewizor kineskopowy, który sam w sobie nie jest w stanie odbierać telewizji DVB-T. Nawet niektóre telewizory LCD/plazmowe nie mają wbudowanego tunera MPEG-4, lecz MPEG-2 (wykorzystywany m.in w Niemczech). Co stanie się jeśli wyszukamy kanały MPEG-4 telewizorem z obsługą tylko MPEG-2? Będziemy odbierać tylko dźwięk, obraz pozostanie czarny. Kliknij tutaj, aby dowiedzieć się kiedy w Twoim województwie zostanie wyłączony sygnał analogowy.
Co daje DVB-T?
DVB-T daje nam przede wszystkim lepszą jakość obrazu i dźwięku. Przy korzystaniu z analogowego sygnału często aby dobrze odbierać kanał X trzeba było przestawić antenę kosztem obrazu na kanale Y. DVB-T takiego problemu nie ma. Każdy kanał odbiera tak samo dobrze. Dodatkowym atutem DVB-T jest ilość kanałów - 15 vs. 5 na sygnale analogowym.
Co potrzeba do obioru DVB-T?
Do odbioru DVB-T potrzebny jest telewizor z obsługą MPEG-4, lub dekoder DVB-T. Mitem rozpowszechnionym przez media jest to, że do odbioru cyfrowej telewizi naziemnej potrzeba specjalnej anteny. W 99% przypadków wystarczy "zwykła" antena, czy nawet kawałek miedzianego/aluminiowego drutu. Dodam, że mój znajomy zrobił sobie antenę z... metalowego wieszaka.
Platforma testowa
- Amplituner: Pioneer VSX-920
- Głośniki: Monitor Audio MR6
- Telewizor: Sony Bravia KDL-EX 500|55"
- Monitor: Philips 222E2 (do zrzutów ekranu)
Kilka zdjęć testowanego dekodera
Oto kilka zdjęć dekodera:
z przodu mamy wyświetlacz, włącznik, przyciski do zmiany kanałów oraz złącz USB.
Na tylnim panelu znalazły się dwa złącza antenowe (wejście i wyjście), jedno HDMI, scart S/PDIF, CVSS i chinch. Niestety kabel jest za którki, ma ok. 1m. W dodatku jest niewymienny.
Jak widzimy, dekoder na długość jest niewiele większy niż dwie baterie typu AAA.
Oto pilot:
Dołączone rzeczy
Tu producent się nie wyśilił. Dostajemy tylko pilot, dekoder, instrukcję oraz baterię. Jest to rozsądne minimum, bo producent mógł chociaż dorzucić kabel euro (scart) czy antenowy.
Pierwsze wrażenia
Po wzięciu pilota do ręki okazuje się, że jest on bardzo lekki, ma się przez to uczucie, że jest on tandetny. Kiedy już podłączymy nasz tuner do telewizora (w moim przypadku do monitora) ukarze nam się okno z wyborem języka (jest język polski). Potwierdzamy przyciskiem "OK".
Później musimy wybrać region, rozdzielczość naszego odbiornika, format ekranu i wprowadzić hasło.
Po tej czynności zaczną nam się wyszukiwać kanały.
Kiedy dekoder już wszystko znajdzie ukaże nam się taki komunikat:
Teraz możemy już cieszyć się telewizją cyfrową, która zawiera między innymi przewodnik po programach (EPG). W testowanym dekoderze wygląda ono tak:
Sagemcom zastosował przejżyste menu, bez zbędnych funkcji.
Na początku możemy zmienić ustawienia kanałów radiowych/telewizyjnych.
Schodząc niżej możemy jeszcze raz wyszukać kanały, lub zmienić ustawienia anteny.
Tutaj można zmienić ustawienia dekodera, takie jak język, czy rozdzielczość naszego telewizora, można też zaprogramować nagrywanie (trzeba wcześniej podpiąć dysk pod złącze USB).
Schodząc w dół możemy m.in. przywrócić ustawienia wabryczne, wyświetlić informacje o dekoderze, czy zaktualizować firmware.
Jeższcze niżej są informacje typu nazwa dekodera.
Wybierając na pilocie klawisz odpowiadający za zmianę języka wyświetli nam się menu rozwijane, w którym można wybrać język programu. W Polsce ta usługa jest jak narazie bezużyteczna, bo na żadnym kanale nie pojawił się inny język niż polski.
Dam jeszcze kilka zdjęć:
Te zdjęcia się nie powiększają, ponieważ niezwykle trudno jest fotografować ruchomy obraz, nawet ustawienie którszego czasu naświetlania (1/400 sek) nie załatwia sprawy i obraz jest lekko zamazany (patrz zdjęcie wyżej) lub za ciemny, przez co nie nadaje się do publikacji.
Moje wrażenia z użytkowania
Na początku w oczy rzucił mi się pewnien szczegół, mianowicie chodzi mi o chwilowe zamarznięcie obrazu, po zmeinieniu kanału. Całość trwa ok. 0,5-1sek, ale potrafi jednak troszkę zdenerwować.
Film przedstawiający opisywane wyżej zjawisko
Jakość dźwięku jest na podobnym poziomie co kanały odbierane z telewizora.
Dekoder oferuje "Times shifting" oraz "PVR", pierwsze oznacza, że można zatrzymywać i cofać "obraz", a to kolejne nagrywanie. W praktyce nie wiem dlaczego mój dysk WD Scorpio Blue 320GB nie współpracował z dekoderem (chodzi o times shifting), podobnie jak pendrive Kingston DataTraveler 111 8GB, więc nie miałem okazji przetestować tej funkcji.
Jak mówiłem wcześniej na przednim panelu jest port USB. Podłączając dysk/pendrive możemy:
- oglądać zdjęcia w formatach JPEG, BMP, MPEG1
- słuchać muzykę nagraną w formacie MP3
- oglądać filmy zapisane kodekiem MPEG2*
*Niestety napisy filmów w formacie TXT nie zostały odczytane, podobnie jaki TXD.
Troszkę ubogo, do zdjęć możnaby dorzucić przynajmniej format PNG, podobnie do muzyki przydało by się dodać kodek WMA. Większość osób ma nagrane filmy w formacie AVI czy MVW. Niestety Sagemcom DT83HD ich nie odtworzy, bo obsługuje TYLKO MPEG2. Wprawdzie można pobrać programy do konwertowania plików na licencji freeware. Według mnie jeżeli daje się możliwość przeglądania multimediów powinno się zadbać o większość powszechnie stosowanych formatów.
Wracając do oceny dekodera. Jeżeli nagramy pliki w którymś z ww. formatów musimy wcisnąć na pilocie klawisz "Media" (). Pokaże nam się taki oto menedżer plików.
Wybieramy interesującą nas rzecz (np. muzykę itp.). Ekrany dla poszczególnych mediów:
Muzyka:
Odtwarzacz muzyki jest dość rozbuydowany, pozwala nawet sprawdzić wysokość poszczególnych tonów.
Wideo:
Odtawrzacz wideo posiada wszystkie podstawowe funkcje (cofanie, przewijanie, zatrzymywanie itp.) sterowane za pomocą pilota.
Jeżeli format naszego pliku nie jest obsługiwany przez dekoder pojawi się sam dźwięk, obraz będzie czarny (w przypadku AVI).
Obrazy.
Tu nawet specjalnych opcji nie ma, dlatego też nie dam zrzutu ektanu. Można tylko obrócić zdjęcie.
Testy
Czas przejścia w tryb gotowości, mierzony od wciśnięcia przycisku "Power" do pojawienia się obrazu
Sagemcom DT83 18,94s
Czas wyszukiwania kanałów, mierzony od wciśnięcia przycisku "OK" do pojawienia się obrazu
Sagemcom DT83 175s
Pobór energii w spoczynku
Sagemcom DT83 3W
Pobór energii podczas odtwarzania filmu z USB (Pendrive)
Sagemcom DT83 9W
Maksymalny pobór energii podczas oglądania telewizji, głośność ustawiona na maksimum
Sagemcom DT83 6W
Pobór energii jest niski zarówno w spoczynku, jak i podczas oglądania telewizji.
Podsumowanie i moja opinia
Podczas mojej przygody z tunerem Sagemcom DT83 doszedłem do wniosku, że jest to produkt skierowany głównie dla potrzeb starszych osób. Menu jest przejżyste bez zbędnych funkcji. Dodatkowo długa instrukcja obsługi opisuje każdą funkcję dekodera (od podłączania po oglądanie filmów z dysku/pendrive). W moim przekonaniu umacnia mnie fakt, iż tuner nie obsługuje powszechnie dziś stosowanych formatów wideo/muzyki/zdjęć. Dekoder oceniam na 3, ponieważ znalazło się jeszcze kilka wpadek - tandetny pilot, [BARDZO] krótki kabel zaslający(1m)
Podsumowanie: | |
plusy: • Przejżyste menu, • Niski pobór energii w spoczynku, • Niski pobór energii podczas oglądania telewizji, • Małe wymiary, • Prosta i długa instrukcja obsługi, • Złącze USB (do odtwarzania filmów, oglądania zdjęć, czy słuchania muzyki).... | |
minusy: • ... ale za mało popularnych dzisiaj formatów, • Krótki kabel, • Po zmianie kanału ekran na chwilę "zamarza", |
Ocena: | |
Wygląd: | bardzo dobry |
Rozmiary: | bardzo dobry |
Ogólna jakość: | dobry |
Cena: | dobry |
Wyposażenie: | dostateczny |
Ogólna ocena: | dostateczny |
Orientacyjna cena w dniu publikacji testu: ok. 140zł |
Dziękuję redakcji benchmark za wypożyczenie sprzętu do testów
Komentarze
3literówki: np. rozbuydowany, "którszego czasu", "kabel jest za którki",
tudzież dziwne sformułowania w stylu: "odtwarzacz (...) pozwala nawet sprawdzić wysokość poszczególnych tonów" - konia z rzędem temu kto powie o co chodzi w tym zdaniu...
Nie czepiam sie tego w komentarzach (aczkolwiek również mnie to razi), jednak od takiego tekstu jak powyższy wymagam chociażby minimum poprawności (czyli braku błędów ortograficznych i literówek).
Gdyby autor na spokojnie przeczytał to dzień później/przepuścił przez prosty słownik lub dał komuś do przeczytania przed publikacją czytałoby się to o wiele lepiej.
Życzę tego przy kolejnym teście.