SSD o pojemności 240 GB za nieco ponad 500 złotych? Polski GOODRAM udowadnia, że to jest możliwe.
kompatybilny z cieńszymi laptopami i Ultrabookami (7 mm grubości), bardzo atrakcyjna cena
Minusymógłby być wydajniejszy (zwłaszcza zapis)
Postęp technologiczny i wymuszająca go konkurencja na rynku pamięci półprzewodnikowych jest tak duża, że producenci prześcigają się w tworzeniu coraz wydajniejszych, a przy tym i coraz tańszych dysków SSD. Jeszcze trzy lata temu marzeniem każdego entuzjasty był model o pojemności 60 GB za około 500 - 600 złotych, natomiast dzisiaj za tą cenę można kupić nośnik mogący pomieścić 4-krotnie więcej danych, oferując przy tym zauważalnie wyższą wydajność. Zwykle są to jednak rozwiązania ekonomiczne.
Niedawno tego typu konstrukcje zawitały również do oferty polskiej marki GOODRAM. Mowa tutaj o modelach z serii C50, które oferują nieco niższą wydajność od serii C100 (niedawno mieliśmy okazję przetestować wersje o pojemności 120 i 240 GB), a przy tym są od niej sporo tańsze – już sam producent informuje, że nośniki te zostały zaprojektowane z myślą o użytkownikach, którzy chcą wykorzystać zalety dysku SSD w swoim komputerze, jednakże z różnych względów do tej pory wstrzymywali się z ich zakupem. W jego ofercie są dostępne trzy wersje pojemnościowe – 60 GB, 120 GB i 240 GB. Postanowiliśmy zatem sprawdzić, jak się sprawuje najpojemniejszy przedstawiciel z nowej serii.
Podstawowa specyfikacja
Interfejs | SATA III (6 Gb/s) |
Format | 2,5 cala |
Pojemność | 240 GB |
Deklarowany odczyt maks. | 500 MB/s |
Deklarowany zapis maks. | 320 MB/s |
Deklarowany IOPS – odczyt | 37000 |
Deklarowany IOPS – zapis | 51000 |
Deklarowany pobór prądu | 0,35 W (spoczynek) |
Wytrzymałość (TBW) | b.d. |
Kontroler | Phison PS3108 |
Kości pamięci | Toshiba 24 nm MLC NAND |
Pamięć podręczna | 512 MB DDR3 |
Wymiary | 100,1 x 69,85 x 7 mm mm |
Waga | 65 g |
Zastosowane technologie | TRIM, S.M.A.R.T., Garbage Collection |
Gwarancja | 3 lata |
Cena | 579 zł |
Nośnik został wyposażony w synchroniczne, 24-nanometrowe kości pamięci Toshiba MLC NAND, 512 MB pamięci podręcznej DDR3 oraz kontroler Phison PS3108. Główne różnice względem jego odpowiednika z serii C100 sprowadzają się do kości pamięci wykonanych w wyższym procesie technologicznym (24 nm zamiast 19 nm), co w efekcie lekko ogranicza jego wydajność – przynajmniej w teorii, bo na praktyczne porównanie obydwóch modeli przyjdzie czas nieco później. Całość zamknięto w czarnej, eleganckiej obudowie z wytłoczonym logo producenta i oznaczeniem modelu.
Producent chwali się, że zastosowany kontroler, w porównaniu z innymi, popularnymi rozwiązaniami stosowanymi w dyskach SSD, jeszcze lepiej radzi sobie z operacjami na danych trudno podatnych na kompresję (np. filmy w jakości HD). Przetestowany przez nas model o pojemności 240 GB podobno osiąga transfery do 530/550 MB/s podczas zapisu/odczytu plików nieskompresowanych oraz do 320/500 MB/s podczas zapisu/odczytu plików skompresowanych. Trzeba przyznać, że są to całkiem niezłe parametry – zwłaszcza w tym segmencie cenowym. Czy będą się pokrywać z rzeczywistością, przekonamy się w trakcie testów.
Modele C50 mają 7 mm grubości, a więc bez problemu sprawdzą się w laptopach. W razie potrzeby można zwiększyć ich grubość do 9,5 mm, a służy do tego plastikowa, przyklejana ramka. Wprawdzie w zestawie zabrakło adaptera do montażu w zatoce 3,5 cala w komputerze stacjonarnym, ale praktycznie każda nowsza obudowa została przystosowana także i do 2,5-calowych nośników.
Pobór mocy w spoczynku oszacowano na 0,35 W, a więc nieco wyżej względem serii C100 (z bardziej energooszczędnymi kośćmi pamięci). Producent nie podaje ile on wynosi podczas aktywności. Seria C50 charakteryzuje się średnim czasem bezawaryjnej pracy na poziomie 1 mln godzin, a nad bezpieczeństwem danych czuwają technologie TRIM, S.M.A.R.T. i Garbage Collection.