Ostatni okres rozwoju sprzętu komputerowego stoi pod znakiem coraz dziwniejszych przemian, zaskakujących wydarzeń i niezrozumiałych tendencji. Jak zwykle chodzi o pieniądze - nasze pieniądze, które sp
Przewartościowanie: przywrócenie rzeczywistej wartości obiektom, przedmiotom, które z jakichś powodów (np. wskutek zaniedbania) straciły na wartości; rewaloryzacja.
Prezentowane w tekście poglądy mogą być dyskusyjne i nie każdy musi się z nimi zgadzać. Wszystkich Czytelników zachęcamy do nadsyłania swoich przemyśleń do naszego działu Opinie, gdzie prezentujemy najciekawsze listy
Ostatni okres rozwoju sprzętu komputerowego stoi pod znakiem coraz dziwniejszych przemian, zaskakujących wydarzeń i niezrozumiałych tendencji. Jak zwykle chodzi o pieniądze - nasze pieniądze, które spoczywają w naszych kieszeniach, a powinny znaleźć się w kasach wielkich firm produkujących sprzęt komputerowy. Powinny - ich zdaniem. Dlatego też przemysł komputerowy pozbył się ostatnio niedomagań wieku dziecięcego i porzucił dziwne dla innych, dojrzałych gałęzi przemysłu zwyczaje. No bo któż to widział, żeby produkować coraz to lepsze karty graficzne? Do czego takie praktyki mogą doprowadzić poza zepsuciem rynku?
Tak więc jesteśmy świadkami wypuszczania na rynek "nowości", które nie dorastają do pięt "starociom". Odgrzewane kotlety w postaci starych GPU pod nową nazwą wkurzają rozsądnych ludzi, którzy muszą tłumaczyć laikom, że Radeon 9600 wcale nie jest wydajniejszy od 9500, ale jeśli w 9500 odblokować kilka potoków, to wówczas mamy Radka 9700, więc 9500 to nie jest zły model, chyba że po odblokowaniu na ekranie będą krzaki zamiast grafiki. nVidia nie pozostaje w tyle - nowa seria FX i jej najsłabszy przedstawiciel oznaczony numerkiem 5200 jest cieniarzem mogącym zazdrościć wydajności leciwej już serii GeForce 3 Titanium. A że "DirectX 9 ready"? Dziękujemy grzecznie za takie "ready" przy 5 klatkach na sekundę w jakimkolwiek benchmarku graficznym.
Zapewne niewielu czytelników będzie wiedzieć co umieściliśmy na tytułowej ikonce. Już żadna, nawet najdroższa karta graficzna na rynku, nigdy nie zapewni nam takiego skoku w jakości i tylu mocnych wrażeń, co ten niepozorny i archaiczny dziś akcelerator.
Giganci walczą, ale czynią to w sposób rozsądny, nie szkodząc sobie zbytnio. Wiadomo, że gdyby postęp w dziedzinie grafiki komputerowej utrzymywał się ciągle na takim poziomie, jak przed kilku laty, mielibyśmy dziś w naszych komputerach kosztujące kilkaset złotych karty o wydajności dziesięciokrotnie większej niż obecni liderzy - Radeon 9800XT czy FX 5950 Ultra. Tylko że byłoby to całkowicie bezcelowe marnowanie mocy, środków, technologii... Intel i AMD podnieśliby wrzask (cichy, zakulisowy wrzask): przestańcie się wygłupiać, skąd mamy wziąć procesory zdolne do napędzania tych waszych monstrualnych grafik!!!??? Producenci chipsetów płyt głównych pozostaliby daleko w tyle, mając na swoich magistralach ułamek przepustowości potrzebnej do zaspokojenia apetytu Radeona 10000XT czy FX 6500 Ultra II.
A producenci oprogramowania? Ci śmialiby się po cichu spokojnie pisząc znaczek po znaczku swoje tajemnicze kody i przekładając premiery zapowiadanych hitów o rok... bo ktoś włamał się na tajny serwer i zobaczył jaką strzelbę będzie nosił główny bohater strzelanki Full Life 4.