W piątek informowaliśmy Was, że mamy już na redakcyjnych biurkach płyty główne oparte na chipsecie RD790 aka 790FX. Jedną z ważniejszych nowości wprowadzonych przez ten chipset jest obsługa magistrali PCI-e w wersji 2.0. Dodatkowo nowy układ obsługuje wystarczającą ilość linii PCI-e do tego, aby producenci na swoich płytach upchali aż cztery gniazdka do kart graficznych. Co prawda po instalacji czterech kart złącza pracują w trybie x8, niemniej ten tryb w przypadku nowego PCI-e ma taką samą wydajność, jak x16 w starszej wersji. Jeszcze przed opisem samego chipsetu postanowiliśmy sprawdzić, czy da się zainstalować na takiej płycie cztery karty i jakie przyniesie nam to korzyści.
790FX wspiera oficjalnie tylko CrossFire. Dlatego do łączenia potrzebowałem kart ATI. Niestety najnowsze Radeony 3870 i 3850 w chwili pisania tego tekstu nie były jeszcze dostępne. Podobno już do nas jadą, póki co jeszcze niestety nie dotarły. Postanowiliśmy zatem połączyć starsze karty: Radeony 2900XT.
Okazuje się, że nie jest to takie proste jak by się pierwotnie wydawało. Po pierwsze każda karata potrzebuje 215W energii. Oznacza to 860W dla samych kart graficznych. Do tego na płycie mamy zainstalowany procesor z TDP 125W. Doliczając zapotrzebowania na pamięci, płytę oraz napędy. Z łatwością dobijamy do 1100W. Oczywiście nie chcielibyśmy, aby zasilacz pracował na 100% obciążeniu. Zakładając zapas 20% mocy dochodzimy do wartości około 1300W. I taki też zasilacz powinien nam wystarczyć. Przeglądając oferty sklepów komputerowych, znajdziemy co najmniej kilka zasilaczy o mocy 1000, 1100 i 1200W. Natomiast większych mocy brak. Oczywiście gdybym się uparł, to pewnie udało by się ściągnąć taki zasilacz do testu. Potrwało by to jednak z tydzień, a ja chciałem cztery karty uruchomić już teraz. Czy to oznacza, że nasz pomysł spalił na panewce? Otóż nie. Wykorzystamy starą sztuczkę polegającą na użyciu dwóch zasilaczy do zasilania jednego komputera. Fakt, że w praktyce upakowanie dwóch zasilaczy w jednej obudowanie może stwarzać kłopoty. Niemniej na stanowisku testowym mogę tą kwestię spokojnie pominąć. W takim układzie pierwszy zasilacz będzie zasilał płytę główną i pierwsze dwie karty. Drugi pozostałe dwie karty graficzne. Dwa zasilacze 850W starczą nam z nawiązką. Abstrahując już od estetyki, pierwszy problem rozwiązany. Bardzo szybko okazało się jednak, że nie był on ostatnim.
Kolejny, to rozmiary obudowy i nie chodzi tutaj o długość kart graficznych. Te mieszczą się w większości skrzynek bez problemów. Ich długość mniej więcej odpowiada szerokości nowoczesnej płyty głównej. Problem stanowi ilość miejsca przewidzianego na instalację kart rozszerzeń. W zdecydowanej większości przypadków, ta liczba oscyluje w okolicach siedmiu. Nawet ogromny Stacker ma tych slotów tylko siedem. Jak pewnie niektórzy już zauważyli. Cztery dwu-slotowe karty graficzne potrzebują łącznie osiem wolnych śledzi. Oznacza to ni mniej ni więcej tyle, że ostatnia karta graficzna nie będzie miała slotu potrzebnego na wyrzucanie gorącego powietrza na zewnątrz obudowy. Co więcej, cztery karty graficzne zainstalowane tak blisko siebie praktycznie nie będą miały czym oddychać. Wpłynie to znacząco na ich temperaturę. Zerknijcie na załączone fotki.
Obawiam się, że tego problemu nie da się rozwiązać w prosty sposób. Dodatkowo karty zainstalowane w taki sposób że przysłaniają znaczącą część płyty głównej włączając w to wszystkie potrzebne złącza. Jest to na tyle duży mankament, że aby uruchomić system operacyjny, musieliśmy zmienić przewód SATA na wersję z mniejszą wtyczką a dodatkowo przepiąć go do skrajnego gniazdka. Czy to już wszystko? Niestety nie.
Problemem ostatecznym najprawdopodobniej okazał się problem programowy. O ile instalacja systemu na takim komputerze przebiegła bez zastrzeżeń. Wygląda na to, że wszystkie dostępne dla nas wersje sterowników, a więc Catalysty w wersji do 7.11 beta3 włącznie, nie obsługują jeszcze trybu CrossFireX. Napisałem w tej sprawie do AMD, ale niestety ich odpowiedź potwierdziła tylko moje obawy. Sterowniki w obecnej fazie rozwoju nie wspierają możliwości uruchomienia tego trybu. Co więcej nie dostałem jednoznacznej odpowiedzi czy CrossFireX będzie wspierany dla starszych kart z serii 2900 czy będzie zarezerwowany tylko dla nowszych 3800. Mamy zatem kolejne rozwiązanie sprzętowe, którego nie możemy wykorzystać ze względu na brak sterowników. Szkoda, ponieważ jest to jedna z ciekawszych możliwości, jakie dają nowe płyty główne na chipsecie 790FX.
Komentarze
1