Monster Blaster to duży, przenośny głośnik bezprzewodowy oferujący dobrą jakość dźwięku oraz długi czas pracy na baterii.
- miękkie, przestrzenne basy,; - jasne, precyzyjne soprany,; - rozchodzący się niemal 360 stopni dźwięk,; - długi czas pracy na baterii,; - dobra jakość wykonania,; - odporność na deszcz i zachlapanie,; - funkcja powerbanku.
Minusy- spore wymiary,; - duża waga,; - jakość dźwięku potrafi się pogorszyć przy dużej głośności.
Monster Blaster - recenzja
Klasyczne boomboxy wspólnie z Walkmanami zrewolucjonizowały rynek muzyczny w latach 80. Były jednym ze sztandarowych symboli popkultury, kojarzącym się z młodymi, aktywnymi osobami cieszącymi się ulubioną muzyką wszędzie, gdzie tylko miały ochotę.
Wielu z nas wciąż ma w głowie obraz dużego, kanciastego boomboxa noszonego na ramieniu lub towarzyszącego breakdancerom. Trudno jednak spotkać ten widok na co dzień, gdyż po prostu stare radiomagnetofony dawno wyszły z powszechnego użytku. Ich rolę obecnie spełniają głośniki bluetooth, z których najlepszym pretendentem do zastąpienia klasycznych boomboxów jest Monster Blaster.
Pod względem formy jest on idealnym następcą boomboxa, godnym XXI wieku. Miałem okazję testować już kilkanaście różnych głośników przeznaczonych dla smartfonów, jednak pierwszy raz spotykam się z modelem o tak masywnej konstrukcji i takiej mocy dźwięku. Nawet sam producent przyznaje, że został on stworzony jako hołd dla niegdyś popularnych dużych pudeł z dwoma głośnikami oraz miejscem na kasety.
Budowa i jakość wykonania
Pomimo tego, że Monster Blaster został zaprojektowany jako głośnik przenośny, nie nie jest mały... ani lekki. Do plecaka raczej się nie zmieści, chyba, że nosicie się jak himalajski Szerpa. Wymiary to około 18x45x21 cm (wys./szer./gł.), a waga to nieco ponad 7 kg. Usprawiedliwiona jest ona jednak ilością głośników i mocą dźwięku. Na szczęście uchwyt umieszczony w górnej części jest duży i bardzo solidny.
Wytrzymała konstrukcja to podstawa
Blaster jest przede wszystkim dobrze wykonany oraz wytrzymały, co jest szczególnie pożądane w urządzeniach przenośnych. W trakcie korzystania z tego głośnika na szczęście nie trzeba obchodzić się z nim przesadnie delikatnie. Konstrukcja w większości wykonana została z twardego, matowego tworzywa, które według moich obserwacji jest odporne na przetarcia oraz typowe obtłuczenia.
Odporny na deszcz
Na uwagę zasługuje również ochrona przed deszczem oraz zachlapaniem. Nie radziłbym jednak wrzucać go do basenu lub jeziora, bo takiej przygody nie jest w stanie on przetrwać.
Sterowanie
Głośnik kontrolujemy za pomocą panelu znajdującego się na jednym z jego końców. Użytkownik ma do dyspozycji jedynie 4 przyciski. Głównym z nich jest centralnie umieszczony przycisk zasilania, po którego bokach znajdują się klawisze odpowiedzialne za zmianę głośności. Nad nim umieszczono przycisk „mode”, który zmienia ustawienia equalizera na jeden z dwóch predefiniowanych trybów – „w pomieszczeniu” lub „na zewnątrz”. Podświetlanie jest w kolorze niebieskim.
Pod nimi umieszczono 8 LED'ów, które informują o poziomie głośności i naładowania akumulatora. Na samym dole wkomponowano dodatkowe 3 diody o tym samym kolorze, które wskazują tryb pracy urządzenia.
Porty oraz NFC
Na przeciwległym boku zintegrowano antenę NFC, 4 stopniowy wskaźnik naładowania baterii oraz ukryte pod gumową zaślepką z logo Monster porty: ładowania, USB, AUX 3,5 mm oraz mikrofonowy 3,5 mm.
Przetworniki
Są ukryte za szarą, metalową siateczką, która doskonale komponuje się z resztą obudowy. Producent niestety nie podaje ich konkretnej specyfikacji. Dowiadujemy się jedynie, że układ w jakim są zamontowane został zaprojektowany tak, aby dźwięk równomiernie rozchodził się we wszystkich kierunkach.
Z moich obserwacji wynika, że na Monster Blaster składają się 4 głośniki średnio-wysoko tonowe, po dwa z każdej strony głośnika oraz jeden subwoofer wspomagany dwoma membranami pasywnymi znajdujący się pod spodem konstrukcji. O tym jakim dźwiękiem się one charakteryzują opowiem na kolejnej stronie recenzji. Teraz skupmy się na funkcjonalności tego głośnika.
Funkcjonalność
Monster Blaster został stworzony przede wszystkim z myślą o współpracy z urządzeniami mobilnymi przez komunikację Bluetooth. Aby sparować np. smartfona z głośnikiem wystarczy go włączyć i przytrzymać od 3 do 5 sekund przycisk zasilania aż do chwili gdy usłyszymy komunikat o włączeniu trybu parowania.
Następnie należy wyszukać Blastera na liście urządzeń i po chwili oba urządzenia powinny być ze sobą w pełni połączone. Czynność tę można uprościć poprzez sparowanie ich przy użyciu komunikacji NFC - przykładamy smartfona do anteny znajdującej się na jednym z boków Blastera, a cały proces odbędzie się automatycznie.
Bluetooth i nie tylko
Oprócz komunikacji bezprzewodowej istnieje również możliwość przesyłania dźwięku przez „kabel”. Wystarczy podłączyć odtwarzacz przewodowo do portu AUX 3,5 mm znajdującego się pod gumową zaślepką z logo Monster, a dźwięk z niego natychmiast zacznie być odtwarzany bez konieczności zmiany trybu.
Wbudowany powerbank
Przydatnym dodatkiem okaże się funkcja powerbanku, która potrafi naładować urządzenia mobilne kosztem wbudowanej baterii. W czasie dłuższego pobytu w miejscu z ograniczonym dostępem do prądu może się okazać ona wręcz niezbędna.
Z czegoś w końcu musimy słuchać muzyki, a smartfony w obecnych czasach przeważnie nie słyną z bardzo długiego czasu na pojedynczym ładowaniu. Powerbank zdołał naładować baterię Samsunga Galaxy Note 4 od 0 do 100% w około 2,5 godziny.
Megafon – niepotrzebny dodatek
Monster Blaster potrafi także pełnić rolę megafonu. Wystarczy do niego podłączyć mikrofon poprzez dedykowane mu gniazdo 3,5 mm. Przetestowałem tę funkcję przy użyciu zewnętrznego mikrofonu i spisywała się ona całkiem nieźle. Mimo wszystko nie uważam by była na co dzień przydatna, chyba, że prowadzicie jakąś prezentację dla grupy kilkunastu osób w relatywnie małym pomieszczeniu.
Bateria na kilkanaście godzin
Według zapewnień producenta powinna ona wystarczyć do 12 godzin ciągłego odtwarzania muzyki. W trakcie mojego testu udało mi się zbliżyć do tego wyniku przy około 25% głośności. Monster Blaster działał wtedy równo 11 godzin i 40 minut. Nawet jeśli założymy, że przy wyższej głośności dojdziemy do około 10 godzin, to i tak w praktyce jest to cały dzień słuchania, albo i więcej.
Przy w pełni rozkręconej głośności bateria starczyła na trochę ponad 6 godzin i 26 minut ciągłego grania, co wciąż jest bardzo dobrym wynikiem. Ponowne naładowanie baterii od 0 do 100% trwało przeciętnie ponad 4 godziny. Dołączony do zestawu zasilacz jest dwuczęściowy, a długość jego przewodu to około 4 metry.