Nvidia SHIELD Android TV – tanie granie na dużym ekranie

Nvidia SHIELD Android TV - test konsoli do gier

Wyobraź sobie konsolę na której grasz w gry androidowe i komputerowe – np. Wiedźmina 3. Na telewizorze lub monitorze, w Full HD, a nawet 4K Ultra HD z płynnością 60 kl./s, za pomocą wygodnego pada bezprzewodowego z wbudowanym touchpadem i wyjściem słuchawkowym.

Wyobraź sobie, że na tej samej konsoli oglądasz filmy 4K z YouToube’a lub Netfliksa i słuchasz muzyki ze Spotify lub Google Play Music. Możesz też bezprzewodowo wyświetlać obraz ze swojego smartfona na telewizorze, albo wyszukiwać treści w internecie za pomocą komend głosowych.

A teraz najlepsze – wyobraź sobie, że ta konsola kosztuje tylko 899 złotych. Brzmi jak bajka? Być może, ale już niedługo konsola ta może stać w Twoim domu. Nosi ona nazwę Nvidia SHIELD Android TV i mam przyjemność ją przetestować.

Wydajny procesor

SHIELD Android TV to konsola, która w bardzo smukłej, lekkiej i małej obudowie mieści całkiem wydajne komponenty. Głównym elementem jest jeden z najwydajniejszych procesorów ultramobilnych: Nvidia Tegra X1.

Składa się on z 8 rdzeni głównych (4x Cortex A57 + 4x Cortex A53) wykonanych w procesie technologicznym 20 nm. Do tego dochodzi aż 256 rdzeni graficznych Maxwell ze wsparciem dla DX12, Nvidia CUDA, OpenGL 4.5, OpenGL 3.1 oraz AEP. Pamięć RAM ma całkowitą pojemność 3 GB.

Konsola radzi sobie z dekodowaniem wideo VP9, H.265 oraz H.264 w rozdzielczości 4K Ultra HD, a dzięki wyjściu HDMI 2.0 możemy ten obraz przesłać na telewizor lub monitor nawet z płynnością 60 klatek na sekundę.

Wersja podstawowa konsoli za 899 zł ma 16 GB pamięci wewnętrznej (flash). Jest to niewiele, gdyż niektóre gry androidowe „ważą” kilka gigabajtów. Na szczęście możemy dołożyć kartę pamięci microSD lub (jeszcze lepiej) szybki nośnik SSD z interfejsem USB 3.0. Taki dysk może pełnić rolę pamięci wewnętrznej dla gier i danych. Wersja PRO ma znacznie więcej pamięci, bo aż 500 GB na dysku HDD, ale kosztuje 1299 zł.

Trzy sposoby na granie

Konsola Nvidia SHIELD Android TV pozwala uruchamiać gry na trzy sposoby:

• ze sklepu Google Play (gry Android oraz THD na procesory Tegra z obsługą pada)
• z usługi GeForce NOW (strumieniowanie gry wprost z serwera Nvidia)
• za pomocą technologii GameStream (strumieniowanie gry z domowego komputera PC)

Pierwszy z tych trybów jest dobrze znany większości z Was. Pobieramy i odpalamy grę androidową, dokładnie tak, jak na smartfonie lub tablecie. Różnica jest oczywista – nie gramy na małym wyświetlaczu dotykowym, lecz na dużym telewizorze za pomocą bezprzewodowego pada.

Aktualnie ponad 400 gier ze Sklepu Play oferuje wsparcie dla kontrolera, a ponad 150 z nich jest zoptymalizowanych pod kątem procesorów z rodziny Nvidia Tegra. Domyślnie instalacja gier nie oferujących wsparcia dla pada nie jest możliwa, gdyż korzystanie z nich byłoby niewygodne na platformie Android TV. Można je opcjonalnie doinstalować z pliku APK.

Druga opcja różni się diametralnie od pierwszej. Nie pobieramy i nie instalujemy gier w pamięci konsoli, lecz logujemy się na własnym koncie GeForce NOW i uruchamiamy grę bezpośrednio z serwera. Do grania wymagane jest stałe połączenie z internetem.

Usługa działa na zasadzie abonamentu – płacimy niecałe 10 euro miesięcznie i mamy stały dostęp do około 60-70 gier (liczba ta może się zwiększyć w przyszłości). Żeby móc grać w gry GeForce NOW należy podać numer karty płatniczej, ale pierwsze 3 miesiące są bezpłatne. Opłaty 10 Euro zaczną być naliczane po tym okresie.

GeForce NOW: Wiedźmin 3

Taki abonament nie jest niczym nietypowym. Za ok 45 zł miesięcznie otrzymujemy dostęp do gier o wielokrotnie większej wartości. Załóżmy, że gry wchodzące w skład GeForce NOW kosztują od 30, do 170 zł za jedną. Daje to średnią 100 zł, którą mnożymy razy 60 gier i wychodzi… 6000 zł. Raczej nikt nie wydałby takich pieniędzy jednorazowo na gry, a tutaj mamy je wszystkie za 10 Euro na miesiąc.

Taki koszt da się przeżyć, zwłaszcza, że droższe konsole też mają swoje abonamenty – np. PlayStation Plus czy Xbox Live Gold.

GeForce NOW: Mad Max

Ważne jest też to, że do tej kolekcji możemy dodawać kolejne gry. Kupujemy je w sklepie GeForce NOW i otrzymujemy dostęp na konsoli SHIELD oraz dostajemy kod na Steam’a, GOG’a itp. Możemy więc zainstalować ten tytuł również na komputerze domowym.

Płynność i opóźnienia

Największe obawy u osób, które nie miały z tą konsolą do czynienia może budzić jedna kwestia – czy granie przez sieć (streamowanie) będzie komfortowe, bez nieprzyjemnych opóźnień (czyli tak zwanych lagów)?

Płynność grania bardzo mocno uzależniona jest od szybkości łącza internetowego oraz sprawności routera. Teoretycznie producent określa minimalną szybkość łącza na poziomie 7 Mb/s, ale w praktyce jeśli chcemy uzyskać płynny obraz, bez większych opóźnień i spadków jakości powinniśmy mieć internet powyżej 30 Mb/s oraz router Wi-Fi w standardzie 802.11ac (zwłaszcza jeśli konsola znajduje się w innym pomieszczeniu niż sam router).

GeForce NOW: Metro Last Light

Na routerze w starszym standardzie „n” też można grać bez problemu, ale konsola powinna znajdować się bliżej niego (np. w tym samym pomieszczeniu). Najlepszy komfort i najmniejsze opóźnienia zapewniała jednak łączność przewodowa, czyli stary dobry Ethernet. W tym przypadku sprawność routera nie gra aż tak wielkiej roli.

W filmie na początku recenzji powiedziałem, że serwery są umieszczone "gdzieś na drugim końcu świata". Okazuje się, że nie są aż tak daleko. Europejscy użytkownicy urządzeń SHIELD korzystają z serwerów w Niemczech (Frankfurt) oraz Irlandii, zależnie od tego, dokąd mają bliżej. Chodzi oczywiście o niższy ping.

Jest jeszcze trzeci sposób – strumieniowanie gier z własnego, domowego komputera PC za pomocą technologii Nvidia GameStream. W tym przypadku wykorzystujemy moc obliczeniową własnego „peceta” z kartą graficzną Nvidia GeForce i oprogramowaniem GeForce Experience. Gra strumieniowana jest przez domową sieć Wi-Fi lub Ethernet.

Jest to opcja godna uwagi, lecz nieco mniej popularna. W końcu jeśli masz dobrego „blaszaka” lub laptop, to wygodniej jest grać bezpośrednio na nich. Można nawet pokusić się o podłączenie ich do dużego TV.

Do konsoli można podłączyć klawiaturę i myszkę (przewodową lub bezprzewodową) i grać tak jak na zwykłym komputerze.

Obraz i dźwięk ze smartfona na telewizorze

W przypadku konsoli najważniejszą kwestą jest prawidłowe działanie gier, jednak nowoczesna konsola nie ogranicza się wyłącznie do tego. Powinna pełnić rolę centrum domowej rozrywki.

W tym przypadku Nvidia SHIELD Android TV również wypada pozytywnie. Możemy na przykład przesyłać obraz i dźwięk ze smartfona na telewizor, za pośrednictwem SHIELD’a. Procedurę pokazałem w filmie umieszczonym na początku recenzji. Jest ona bardzo prosta. Wystarczy zainstalować na smartfonie darmową aplikację Google Cast, wybrać opcję „Przesyłanie ekranu/dźwięku” i połączyć się z urządzeniem SHIELD. Samo łączenie z konsolą trwa dosłownie sekundę.

Wymagane jest to, by zarówno smartfon, jak i konsola były połączone z tą samą siecią Wi-Fi. Obraz i dźwięk przesyłany jest bezprzewodowo.

Filmy w Ultra HD

Jednym z podstawowych zadań nowoczesnej konsoli jest wyświetlanie filmów na telewizorze. Nvidia SHIELD Android TV bez problemu poradzi sobie z filmami Full HD, a nawet 4K Ultra HD z YouTube oraz Netfliksa. Nie są to oczywiście jedyne usługi filmowe dostępne na platformie Android TV. Możemy też skorzystać z serwisu Google Play Movies, Plex, Onet VOD, Megogo i szeregu innych dostępnych do pobrania w Sklepie Play.

Interfejs

Interfejs systemowy jest prosty i bardzo czytelny niezależnie od tego czy wyświetlamy go na 20-calowym monitorze, czy 65-calowym telewizorze. Wszystkie gry, aplikacje, narzędzia i polecane materiały multimedialne prezentowane są w postaci dużych kafelków.

Nvidia SHIELD Android TV: interfejs