Oprogramowanie Ozone Argon Ocelote World jest sprawnie napisane, a panel użytkownika dość czytelny, mimo mocno kontrastowych i męczących oczy kolorów. Główne okno programu oferuje nam możliwość ustawienia DPI z możliwością regulacji oraz zmianę czułości osi X oraz Y. W panelu System Settings możemy zmienić klasyczne ustawienia, szybkość wskaźnika, rolki oraz podwójnego kliknięcia.
Następna zakładka pozwala na zmianę częstotliwości wysyłania danych od 125 do 1000 Hz oraz opóźnienie od 2 do 255 milisekund. Warto dodać, że boczne przyciski traktowane są analogicznie względem siebie i zmiana ich makr z lewej strony, zmieni ich funkcję po stronie prawej. To ukłon w kierunku leworęcznych graczy i, po prostu, dobry pomysł. Cieszyć musi również możliwość dokładnej zmiany rozdzielczości czujnika o 100 DPI.
W programie Mouse Rate Checker częstotliwość wysyłania danych przez myszkę prezentowała się następująco. Przy ustawionym parametrze na poziomie 1000 Hz: 958 Hz, a przy 125 Hz: 122 Hz. Co ciekawe, nawet przy wyższych wartościach DPI interpolacja praktycznie nie występuje, za co należy producenta jednoznacznie pochwalić.
Ozone Argon Ocelote World dobrze radzi sobie we wszystkich praktycznie grach, ale do niektórych zdecydowanie nie jest stworzona. Mowa tu o szybkich grach FPP. Urządzenie jest nieco przyciężkie, przewód bardzo sztywny i dość wolno nabiera większej elastyczności, a i wyprofilowanie nie przypadnie wszystkim miłośnikom strzelanek do gustu. W Counter-Strike: Global Offensive grało się dobrze, ale wspomniane cechy wpływały na rozgrywkę, podobnie jak w przypadku Warface. Cieszyć może precyzja sensora, choć czasem działa paradoksalnie on zbyt dokładnie, odejmując nam nieco dynamiki.
Mysz zdecydowanie lepiej radziła sobie w najnowszym Wiedźminie, choć ciągle czuć było jej ociężałość i bardzo precyzyjny sensor oraz to, że tego typu gry potrzebowałyby nieco innych cech od myszki. Świetnie za to spisywała się w grach z nieco inną specyfiką i bardzo przyjemnie grało się choćby w Pillars of Eternity, gdzie pełny chwyt typu Palm był naturalnym sposobem trzymania urządzenia i nie męczył ręki.
Jeśli chodzi o wygodę użytkowania myszy w środowisku systemowym, właściwie nie ma się do czego przyczepić. Kursor nie zwykł się gubić, myszka przyjemnie leży w dłoni i jeśli ktoś lubi, gdy palce spoczywają mu na całej długości myszy, będzie zadowolony. Dodatkowo boczne przyciski nie są zbyt głośne, mają wyczuwalny skok i optymalne rozmieszczenie, co przy odpowiednio przypisanych opcjach ułatwia nawigowanie w systemie. Dobrze radzi sobie też rolna, choć jest dość głośna i potrafi zirytować swoim plastikowym dźwiękiem. Innymi słowy, mysz używa się bardzo wygodnie i intuicyjnie, co jest niewątpliwą zaletą.
