Przegląd paneli LCD : 19" iiyama ProLite H1900

Wygląd i ergonomia

H1900 po lewej - czarna obudowa i czarna, matowa matryca
w porównaniu do ciemno szarej obudowy E511 i matrycy w odcieniu granatowym


Pochylenie w tył aż o 35°.

Po odkręceniu podstawki panel można przymocować do ramienia VESA.


Funkcja pivot, uwielbiana przez grafików

ułatwia też wpinanie kabli sygnałowych i USB

Wrażenia z użytkowania

• Rzadko spotyka się w zestawie z monitorem tak solidne kable sygnałowe - niemalże grubości małego palca.
  
• Zapewne dla grafików żadna to nowość, ale warto wspomnieć, że do 'pełnej formy' monitorek dochodzi po około 30 minutach od włączenia. Po kilku minutach od uruchomienia komputera - dokładnie tyle, ile XP potrzebuje na wystartowanie - jakość obrazu na iiyamie H1900 może nieco 'przestraszyć' - zwłaszcza po pierwszym uruchomieniu zaraz po wyjęciu z pudła. Dopiero 'nagrzana' matryca pokaże nam pełnie swoich możliwości - maksymalny kontrast, świetną jasność i kolory.
  
• Fabryczny obraz jest zbyt jasny (235 cd/m2). Od razu można też odnieść wrażenie, że zdecydowanie za dużo w nim niebieskiego, co potwierdzają później wskazania kolorymetru i kalibracja.
  
• Zawartość MENU :
  
• Przydatną funkcją - stosowaną coraz częściej przez producentów - jest licznik czasu pracy monitora. Można śledzić zużycie matrycy, które nie zawsze jest adekwatne do tego jak stary jest sam monitor. Przydatne podczas kupowania używanego monitora, oczywiście pod warunkiem że nie ma 'haczyka' umożliwiającego cofnięcie licznika ;)
  
• Dobrym pomysłem jest też możliwość wyłączenia "modnej" niebieskiej diody sygnalizującej pracę monitora. Ta mała dioda o wymiarach 2x1mm ma nieprawdopodobną jaskrawość i podczas wieczornej pracy, giercowania lub oglądania filmów strasznie razi w oczy. W modelu E511, który nie ma tej opcji, musiałem ją 'przyciemnić' czarnym mazakiem.
  
• Z tym monitorem nie 'bawiliśmy się' już w ustawianie obrazu 'na oko'. Nie ma to sensu po pierwsze z uwagi na jego zastosowanie, po drugie z uwagi na świetny system kalibracji iiyama 'Display Tune'. Fabryczny obraz nie zachwyca ani jakością ani głębią kolorów, ale prawdziwa zabawa zaczyna się po uruchomieniu tej aplikacji. Wszystkie zmiany w MENU można wykonać myszką z poziomu Windows i są one automatycznie zapisywane w pamięci. Praktycznie nie trzeba korzystać z przycisków MENU, które nie są szczególnie wygodne.

Bardzo wygodna regulacja jasności, kontrastu, Focus, RGB i balansu bieli z poziomu Windows.


... i kalibracja kolorów


Pięć tablic testowych pozwala doskonale dopasować temperaturę kolorów

• Dzięki 'Display Tune' możemy sobie stworzyć praktycznie nieograniczoną liczbę profili kolorów. Program ładuje się przy starcie systemu i uaktywnia zadany profil. Klikamy na ikonkę w systray i w kilka sekund możemy sobie włączyć stworzony wcześniej profil, dajmy na to: praca rano, praca wieczorem, oglądanie filmów, gry, prace graficzne, czytanie dokumentów itp.
  
• Aplikacja 'Display Tune' lubi się czasami zawieszać podczas zapisywania lub odczytywania profili, ale to prawdopodobnie przypadłość wersji 1.00. Można zakładać, że w nowszych wersjach tego programu iiyama poprawi te błędy.
  
• Rozdzielczość interpolowana 1600x1200 w zasadzie przydaje się tylko do gier. (fajnie jest uruchomić w takiej rozdzielczości np: 'Bitwę o Śródziemie' ;) . Do przeglądania stron www, prac graficznych, zdjęć itp praktycznie nie nadaje się. Jakość czcionki w takiej rozdzielczości jest bardzo kiepska - zarówno bez wygładzania jak i z ClearType.
  
• Do monitora producent dołącza aplikację 'Pivot Pro'. Oferuje ona niemal to samo, co zintegrowane w obecnych sterownikach nVidii i ATi funkcje obrotu ekranu, jest jednak znacznie łatwiejsza i wygodniejsza w obsłudze.
  
• Jest też aplikacja 'LiquidView' do powiększania (z wygładzaniem) czcionek 'pulpitowych, jednak dla niej nie znaleźliśmy zastosowania. Na 19" ekranie w rozdzielczości 1280x1024 czcionki są wystarczająco duże.