Wydawać by się mogło, że słuchawki Logitecha za 90 zł to dobry produkt. Niestety, na wydawaniu się kończy. Co prawda nie można się przyczepić do jakości wykonania, słuchawki choć niepozornie wyglądają, są dość ciężkie. Jednak jest wiele innych problemów.
Po pierwsze są niewygodne, uciskają głowę, męczą uszy, po jakimś czasie z ulgą je zdejmujemy. Ciężko obejrzeć na takich film, dłużej pograć, lub po prostu posiedzieć przy kompie. Nie mówię tego tylko ja, na trzech domowników, którzy mieli styczność z tymi słuchawkami, 100% twierdzi to samo. Pod tym względem znana firma z pewnością nie błysnęła.
Kolejna sprawa to mikrofon, na sztywnym pałąku z regulacją tylko góra/dół. Pałąk ten jest krótki, trzeba się więc trochę pobawić ustawieniami, by bez krzyczenia mogły nas zrozumieć inne osoby na TS. Na kablu umieszczony został potencjometr oraz włącznik mikrofonu. Oba urządzenia zaprojektowane zostały dość mizernie. Ciężko regulować głośnością bez paznokci, a przełącznik dziwnie się ustawia, niby włączone, niby nie.
Największą bolączką słuchawek jest generowany dźwięk. Żadnym audiofilem nie jestem, ale nie tego potrzebuje by stwierdzić, że jakość dźwięku jest żenująca, jak za te pieniądze. Posiadam też Philipsy SHP2500 za ok. 55 zł, więc mam do czego porównać. Ogólnie dźwięk na Logicach jest przytłumiony, plastikowy. Basy są słabe, mało dynamiczne. Poszczególne tony, dźwięki, instrumenty w utworach rockowych zlewają się ze sobą, tworząc nieprzyjemny dla ucha wydźwięk. Posiadane Philipki grają dużo lepiej, klarowniej i mocniej.
Całe szczęście, że nie kupiłem tego produktu, byłyby to wyrzucone pieniądze. Logitech nie powinien się ośmieszać robiąc takie produkty, a tym bardziej sprzedając je za taką kasę.
Komentarze
2Skutecznie zniechęciłeś mnie do tych słuchawek :)