Spektakularne słuchowisko na podstawie powieści Andrzeja Sapkowskiego zrealizowane przez zespół 80 aktorów. Kontynuacja „Krwi elfów”.
O radiu mówi się, że jest teatrem wyobraźni. W pełni podpisuję się pod tym stwierdzeniem. Operowanie wyłącznie dźwiękami i głosem w niesamowity sposób pobudza umysł do pracy na najwyższych obrotach. Sprawia, że to, czego nie można zobaczyć, nagle w niemal magiczny sposób staje jak żywe przed naszymi oczami.
Teatr wyobraźni
Radiowe słuchowiska pamiętam jeszcze z dzieciństwa. Z czasów, kiedy telewizja miała dla takiego jak ja szkraba do zaoferowania jedynie domowe przedszkole, teleranek i dobranockę. Nie było to wiele, ale sentyment do tych czasów pozostał. Bardziej pociągała mnie jednak tajemnica towarzysząca niewielkiemu odbiornikowi radiowemu, który mimo swoich ograniczeń oferował ucztę dla mej nienasyconej wyobraźni. Do tego stopnia, że potrafiłem nagrywać nadawaną w telewizji bajkę na kasetę magnetofonową i później odsłuchiwać ją raz za razem. Pamiętam, że zdumiewało mnie to, że za każdym razem udawało mi się usłyszeć coś nowego.
Nadawane w radiu słuchowiska to już była prawdziwa jazda bez trzymanki. Nadawane w weekendy radionowele to był tylko przedsmak tego, na co czekałem do późnego wieczora, kiedy nadawano spektakle Polskiego Radia. Były dla mnie biletem na kilkudziesięciominutową podróż do innej rzeczywistości. Świata gdzie wszystko jest możliwe, a emocje tak realne i przeszywające do głębi umysł i duszę młodego człowieka, że żaden film, czy książka nie był w stanie się do tego zbliżyć.
Wiedźmin: Czas pogardy
Nie sądziłem, że powrót do tamtych czasów jest możliwy. Nie sądziłem, że mogę znów poczuć ten sam dreszcz emocji, co kiedyś. Na szczęście pomyliłem się i to bardzo. Słuchowisko „Wiedźmin: Czas pogardy” od pierwszych minut przeniosło mnie w tę dawno nieodwiedzaną krainę i zatrzymało tam na długie godziny.
Przyznaję, że nie miałem do tej pory styczności z audiobookami, ani słuchowiskami powstałymi w ostatnich latach. Wiem, że powstało wiele wspaniałych produkcji – chociażby „Gra o tron”, czy Trylogia husycka Andrzeja Sapkowskiego, ale jakoś do tej pory nie było mi z nimi po drodze. Preferowałem samodzielne zagłębianie się w lekturze. Teraz już wiem, jak wiele straciłem przez swoją ignorancję.
Kolejne rozdziały „Czasu pogardy” wciągają bowiem niczym ruchome piaski wierzgającego nieszczęśnika. Syndrom „jeszcze kilku minut” towarzyszył mi do samiuśkiego końca.
Wielkie brawa dla Fonopolis za zrealizowanie tego projektu. Szczególnie dla osiemdziesięciu aktorów biorących udział w tym przedsięwzięciu. Każdy z nich doskonale wywiązuje się ze swojej roli, nadając kolorytu słuchanej historii i sprawiając, że stajemy się niemalże uczestnikami przedstawianych wydarzeń. Już sam początek gońcem Aplegattem bez pudła przenosi nas w sam środek wiedźmińskiego świata – wraz z jego rubasznym, barwnym, a często bezwzględnym wcieleniem.
Jedyne, co mam do zarzucenia tej superprodukcji, to fakt, że pozostawiła mnie w ogromnym niedosycie i konieczności czekania na kolejną jej część. Zaraza!
Na szczęście zawsze można wrócić do pozostałych słuchowisk z Wiedźminem w roli głównej - jest tam pierwsza część sagi, czyli Krew elfów oraz najnowszy tom przygód Geralta - Sezon burz.
Komentarze
7Sam mam całkiem sporą kolekcję i mogę polecić:
Produkcje fonopolis czyli: Saga wiedźmińska, Trylogia husycka, Trylogia millenium Larrsona, Trylogia szpiegowska - Severski
Produkcje SoundTropez - Komiksy Thorgala, Conan i Żywe trupy, Karaluchy Jo NeSbo
Z innych np. Cykl inkwizytorski czytany przez Janusza Zadurę, Saga o Achai, Trylogia Metro czytana przez Gosztyłę, Mikołajki czytane przez Stuhra...itd itp
Sortując wg lektorów: Krzysztof Gosztyła (mistrz interpretacji literackiej - może czytać nawet książkę telefoniczną i wciągnie:)), znani z podkładania głosów pod Wiedźmina Cezary Rozenek i Krzysztof Banaszyk. Wcześniej wymieniony Janusz Zadura a z kobiet świetna Anna Dereszowska. Można by jeszcze długo tak ale to na sam początek :)...