Na forum benchmark.pl Andzej Michalski podał link do wyciszenia dysku. Postanowiłem sprawdzić jak to rzeczywiście działa, bo pomysł wydaje się fajny i przede wszystkim tani. Poradnik wyciszania z ww. linku napisał Piotr Zurek, to jest jego pomysł. Ja piszę tutaj jego recenzję.
MONTAŻ:
Przejdźmy do rzeczy. Ideą tego sposobu jest zamontowanie dysku na gumce pasmanteryjnej, dzięki czemu nie dysk nie powinien przenosić drgań na obudowę. Potrzebujemy : igły, nitki, gumki pasmanteryjnej, gwoździ, obcęgi i opcjonalnie nożyczki (bo gumkę możemy też obciąć obcęgami).
Zgodnie z instrukcją należy zszyć w okrąg gumkę długości ok. 15cm, jednak ja polecam dać 17-18cm, bo przy 17cm (tak jak ja zrobiłem) ledwo mogłem to założyć na obudowę, a przy 15cm nie wiem ile trzeba by było siły i cierpliwości. Gwoździom należy obciąć główkę. Oto wynik:
Na powyższym zdjęciu widać też jeden dłuższy okrąg, to taki mój dodatek, żeby dysk na pewno nie wypadł z mocowania. Dodatkowo ja zrobiłem podwójne mocowaniu dysku, tak dla bezpieczeństwa.
Oto mocowanie dysku w Sharkoon Rebel 9 value przed wyciszeniem dsyku:
i samo mocowanie po wyjęciu z obudowy:
Przystępujemy do montarzu:
Teraz już widać do czego był ten dłuższy pasek z gumki. Dysk na pewno nie wypadnie przy takim ułożeniu gumek. Wystarczy teraz tylko wsunąć dysk miedzy gumki. Muszę przyznać, że sam montaż wymaga sporo cierpliwości, bo trzeba tę gumkę dość mocno napiąć, żeby można było ją zablokować z drugiej strony. Wszystko powinno zająć ok. 1 godziny.
Dysk jest bardzo stabilny przy takim zwieszeniu, myślę że nawet można komputer wysłać z takim zawieszeniem dysku (ale bez podwójnego zawieszenia bym nie ryzykował). Inne zdjęcia:
Po zamontowaniu wentylatorów 120mm (sharkoon i Acutake):
PODSUMOWANIE
Zamocowanie dyski w ten sposób wyeliminowało drgania właściwie w 100%, nic się nie przenosi na obudowę. Niskiem kosztem możemy mieć rozwiązanie lepsze niż, te które proponują nam producenci.
Całość kosztowała mnie z przesyłką 10zł.
Można iść nawet dalej i między dyskiem a dłuższą gumką zamontować gąbkę, która dodatkowo wyciszy dysk.
PLUSY:
- bez wątpienia wycisza dysk (jeśli chodzi o drgania)
- niska cena
- satysfakcja, że zrobiło się coś samemu :-)
MINUSY:
- trudny montarz - trzeba się z tymi gumkami trochę pomęczyć
Komentarze
331. Teoretycznie dysk powinien pracować sztywno zamontowany, aby ruchy głowicy nie wpływały na cały dysk, (akcja-reakcja) historia pokazuje wydłużenie czasu pozycjonowania.
2. Zazwyczaj dysk jest zamontowany w metalowej obudowie, która odprowadza z niego ciepło, tutaj brak tej funkcji.
Ogólnie pomysł dobry, ale wypada jeszcze popracować. Chłodzenie: może wentylator wolnoobrotowy.
Stabilizacja to ciekawszy temat, stosowałem kiedy podobną idee, ale dysk był przykręcony do miedzianych płaskowników. Zwiększenie masy całości dało doskonały efekt, a przy okazji zwiększyła się powierzchnia oddawania ciepła. Było OK.
W kilku obudowach wibrujących od dysku wystarczyło "przywalić" winowajcę odpowiednią masą i problem znikał.
I znowu dwa miedziane płaskowniki o grubości 6mm położone (sic) na dysku.
;-)
jeśli jakiś praktykant z tych, których szkolę z montażu komputerów PC zrobiłby coś takiego, powiesiłbym.
Taki wolny dysk można tak "wyciszyć". Szybki dysk przy dużym obciążeniu zajedzie się w taki sposób w ciągu paru miesięcy.
Jak autor wspominal gumki sa mocno napiete, wiec dysk sie nie powinien przemieszczac, ale mozna do tego miedzy scianki obudowy a dysku wlozyc gabki, dla pewnosci. Po rozpedzeniu talerza/y dysk dziala jak zyroskop, wystarczy zamontowac dysk idealnie poziomo(bierzemy poziomice i jazda) i naprawde dysk byc moze nawet pracowac dluzej niz na "normalnym" mocowaniu, gdyz komu nie zdazylo sie ze przypadkowo uderzyl w obudowe od komputera albo sluchal muzyki na glosnym "basie" co wplywa niekorzystnie na ich trwalosc - gumki izoluja tez zewnetrzne drgania.
Co do chlodzenia, najbardziej sie u mnie grzeje "chip" na spodzie dysku, zamotowalem tam radiator na tasme dwustronna-termoprzewodzaca.
A co do tego sposobu, niedlugo chyba go wyprobuje jak bede mial wolny weekend.
Pozdrawiam :)
Wiem, że każdy może to sobie samemu sprawdzić, ale miło mieć takie rzeczy na tacy.
Pozdrawiam :)