W USA wkrótce rozpocznie się kolejny głośny proces, związany z tematem piractwa komputerowego. Po dwóch wyrokach skazujących za pobieranie i udostępnianie piosenek w sieci, za kratki może trafić 27-letni student, zajmujący się modyfikacją konsol do gier tak, by odtwarzały pirackie gry.
Matthew Crippen, student Cal State Fullerton, rzekomo modyfikował konsole do gier by odtwarzały nielegalne oprogramowanie i sprzedawał je. Został ujęty przez policję w poniedziałek pod zarzutem złamania dwóch praw zawartych w Digital Millenium Copyright Act, które zabrania ingerowania w urządzenia w celu obejścia zabezpieczeń i łamania praw autorskich. Crippen oświadczył, iż jest niewinny i po wpłaceniu 5000$ wyszedł za kaucją z aresztu. Dowodami w sprawie przeciwko niemu mają być min. zmodyfikowane konsole firm Microsoft, Sony oraz Nintendo, zarekwirowane w jego domu.
Matthew Crippen może zostać skazany nawet na 10 lat więzienia. Wydaje się, iż procesy sądowe wytaczane za piractwo mają odegrać rolę psychologiczną - przekonać ludzi, iż nie warto ryzykować utraty wolności czy ogromnych kar finansowych za cenę rozrywki dzięki nielegalnemu oprogramowaniu. Potrzeba jednak wiele czasu, by przekonać się czy rzeczywiście doprowadzą do zmniejszenia się rynku pirackiego na świecie.
Źródło: GameSpot
Komentarze
9Tępić się też powinno producentów gier, ja uważam, że ściąganie gier powinno być umożliwiane po to by móc w pełni sprawdzić jak gra działa (youtube żadko oddaje klimat gry), a wersje demo o ile są zajmują 1/3 pełnej wersji. Np. powstają liczne konwersje gier i tak gry robione na xboxa mogą wyglądać gorzej na PS3 i jeszcze gorzej na PC. Są całkowicie nie dostosowywane do warunków technicznych PC. Albo jeszcze gorzej gra ma tyle błędów, że nie da się grać.
Ale co się bardziej opłaca? Ukarać 1 osobę która udostępnia nielegalne gry?
Czy tysiące osób które ściąga? Gdyby tu chodziło o prewencje to powinni ścigać tych co udostępniają gry, a ci z tego co widzę raczej są bezkarni.
Piractwa nigdy nie wytepia, a przerabianie konsol nie słuzy tylko do grania w pirackie gry.
Oczywiście skażą go (no chyba że ma dobrego prawnika) bo naruszył to chore DMCA, które nie sprawdza czy tak naprawdę dany sprzęt został wykorzystany do złamania DRM czy tez nie - ważna jest sama _MOŻLIWOŚĆ_.
Nie mogę się doczekać kiedy zabronią ostrzenia noży bo będzie można nimi kogoś zabić.