To nie żart. Jeśli chcesz kupić Xboxa, a nie lubisz bliskich spotkań trzeciego stopnia z serwisem, to może lepiej dopłać do konkurencyjnego PlayStation 3.
Pierwsze badania awaryjności konsoli Microsoftu zostały przeprowadzone w USA w zeszłym roku. Okazało się, że na serwis trafia 52,4% sprzętu. Wynik ten zaniepokoił na tyle, że pokuszono się o sprawdzenie sytuacji na Starym Kontynencie. Do tego celu wybrano Anglię, Szkocję, Irlandię Północną i Walię. Próbę przeprowadzono na 1128 graczach.
Aż 60% wszystkich modeli sprzedanych na terenie Wielkiej Brytanii trafiło na serwis! Co ciekawe, na ponowne spotkanie z technikami Microsoftu trafia 32% serwisowanych wcześniej Xboxów! To nie koniec szokujących danych. Trzy lub więcej napraw (po)gwarancyjnych zalicza 19% uszkodzonego sprzętu.
Kiedy spojrzymy na konkurencję, to najlepiej wypada Nintendo Wii. Jedynie 6% konsol trafia na serwis. Nieco gorzej prezentuje się produkt Sony, bo 16% PS3 musi skorzystać z pomocy "uzdrowicieli sprzętu". To i tak lepiej niż w przypadku Xboxa - tutaj ilość tzw. RRoD (Red Ring of Death) jest ponad wszelkie normy.
Pocieszyć można się jedynie tym, że serwis chyba pogodził się z awaryjnością i nie ma większych problemów z otrzymaniem nowego białego pudełka. Ważne jest również, to że przeprowadzona próba dotyczyła graczy, którzy sami zgłosili się do udziału w akcji. Tym samym należy założyć, że wyniki awaryjności Xbox 360 może być nieco mniejszy. Druga sprawa dotyczy samych użytkowników Xbox 360, którzy _częściej_ 'modyfikują' swoje konsole niż użytkownicy PS3.
A jak sprawują się Wasze konsole Xbox 360? Czy też macie powody do narzekania?
Źródło: Kotaku
Komentarze
29Dzisiaj RRoD praktycznie nie występuje. Mój działa prawie rok i po za artefaktami po graniu przez kilka godzin (niecałe 10) nie mam problemów. XBOX się psuję, jeśli go "przetyramy", ale dając mu odpoczynki (które przydadzą się również naszym oczom), będzie nam służył przez wiele tytułów.
Ale faktycznie, patrząc przez pryzmat czasu XBOX ma większa awaryjność niż PlayStation.
A co do Wii... Wii się nie psują, bo nikt ich nie używa dłużej niż 100-200 godzin xD
moim zdaniem awarie w pecetach żadziej występuja niż w konsolach
Fakt swego czasu maiłem przyjemność z PS1 i PS2 a to maszynki były nie do zajechania. Jedynie w PS2 wymieniałem moduł wentylatora.
Nie dziwie się jej bo to strasznie wciąga. Gram już z niewielkimi przerwami od 5 lat w tą grę, a na konsoli bym trzepał w każdej wolnej chwili, dlatego dobrze że nie mam z nią do czynienia.
Pozdro dla wszystkich gieromaniaków xD