Cud czy coś więcej? Samolot zmienił się w kulę ognia, ale nikt nie zginął
Było o krok od tragedii: 2 stycznia 2024 r. na lotnisku Haneda w Tokio doszło do zderzenia dwóch samolotów. Choć na pokładzie Airbusa A350 znajdowało się 379 osób, nikt nie zginął. Nie jest to jednak efekt „szczęścia”, lecz inżynierskiej wirtuozerii.
Do zdarzenia doszło w późnych godzinach popołudniowych. Dwusilnikowy samolot pasażerski Airbus A350 z 379 osobami na pokładzie zderzył się podczas lądowania z mniejszym samolotem De Havilland Canada DHC-8-315Q należącym do straży przybrzeżnej. Jak informowała Wirtualna Polska, pięciu członków załogi tej drugiej maszyny zginęło (uratował się tylko kapitan), ale zarówno cały personel, jak i wszyscy pasażerowie Airbusa przeżyli wypadek. Jedynie 17 pasażerów odniosło obrażenia klasyfikowane jako „lekkie”.
Tragedii udało się uniknąć między innymi dzięki dobrej robocie świetnie przeszkolonej załogi. Zdołała ona w ekspresowym tempie – ok. 3 minut – ewakuować cały samolot. Nie bez znaczenia jednak była też sama konstrukcja tej maszyny. Airbus A350 to nie tylko jeden z najnowocześniejszych, ale też najbezpieczniejszych samolotów pasażerskich na świecie.
Jak konstrukcja Airbusa A350 pomogła w uniknięciu tragedii?
Airbus A350 wyróżnia się między innymi energooszczędnymi silnikami turbowentylatorowymi Rolls-Royce Trent XWB, rozpędzającymi maszynę do prędkości ok. 1000 km/h. Przede wszystkim jednak ma wyjątkowo aerodynamiczną konstrukcję, która w dodatku w dużej mierze jest wykonana z włókna węglowego. Materiał ten (poza lekkością i trwałością) charakteryzuje się bardzo dużą odpornością na wysoką temperaturę, co umożliwiło sprawną ewakuację pomimo poważnego zdarzenia.
(Japan Airlines)
Ogólnie rzecz biorąc, pożar na pokładzie samolotu jest uznawany za jedno z największych zagrożeń, a jest tak ze względu na wysoce łatwopalne paliwo, znajdujące się w zbiornikach. Dobrze przemyślana konstrukcja Airbusa A350 i odpowiednie materiały sprawiają jednak, że rozprzestrzenianie się ognia i generowanie trujących oparów jest znacząco spowolnione względem maszyn poprzednich generacji.
(Japan Airlines)
Istotny w kontekście bezpieczeństwa jest także sposób, w jaki rozlokowano wyjścia awaryjne z samolotu. Są one łatwo dostępne z każdego miejsca, a światła wyraźnie wskazują ich położenie, nawet wtedy, gdy wnętrze Airbusa jest mocno zadymione.
„Książkowy przykład”
Nagrania ze zdarzenia (można je zobaczyć poniżej) pokazują, że można by tu mówić o cudzie. W rzeczywistości jednak kluczowy był profesjonalizm. Eksperci cytowani przez CNN mówią wprost, że to „książkowy przykład” tego, jak załoga samolotu powinna zachować się w takiej sytuacji. Być może jednak nie zareagowałaby tak, gdyby nie wydarzenie sprzed 40 lat.
Dokładnie 12 sierpnia 1985 r. samolot linii Japan Airlines lecący z Tokio do Osaki rozbił się, w wyniku czego zginęło 520 z 524 osób na pokładzie. I choć winę ponosili wówczas technicy Boeinga, to dla japońskich linii lotniczych był to znak, że konieczne są zmiany. Przedstawiciele Japan Airlines postanowili wziąć na siebie odpowiedzialność, a dzięki temu zapewnić, że podobna katastrofa już się nie wydarzy. I rzeczywiście – dotąd był to najtragiczniejszy wypadek pojedynczego samolotu.
Mówi się, że bezpieczeństwo współczesnego lotnictwa jest pisane krwią tych, którzy nie mieli tyle szczęścia. I rzeczywiście, można tu przypomnieć o bardzo podobnym wypadku Aeroflotu w 2019 r., kiedy samolot stanął w płomieniach po lądowaniu w Moskwie – wówczas jednak zginęło 41 z 73 osób (głównie dlatego, że niektórzy pasażerowie blokowali wyjścia, próbując wydostać się razem z bagażami). Albo o locie linii Saudia z 1980 r., kiedy 301 osób na pokładzie zginęło w wyniku zatrucia dymem – choć awaryjne lądowanie samolotu było pomyślne, to nie zarządzono ewakuacji.
Ekspresowa ewakuacja kolosa. To robi wrażenie
Wróćmy do wydarzeń z 2 stycznia 2024 r. Ewakuacja w trzy minuty robi tym większe wrażenie, gdy weźmie się pod uwagę fakt, jak dużą maszyną jest Airbus A350. Samolot ma długość 66,6 m i wysokość 17,3 m. Szerokość jego kadłuba to 5,96 m, a rozpiętość skrzydeł wynosi 64,8 m. Z kolei masa startowa Airbusa A350 to ponad 200 t.
Jak przebiegała ewakuacja? Zaledwie kilka sekund po zatrzymaniu samolotu nadmuchano zjeżdżalnie ewakuacyjne (zastępujące tradycyjne schody) i szybko podjęto działania mające na celu wyprowadzenie osób z pokładu, pomimo wypełniania się kabiny dymem. Przedstawiono zasady bezpieczeństwa (a więc zachowanie spokoju i ekspresowe udanie się do najbliższego wyjścia ewakuacyjnego) i koordynowano działania. W ciągu trzech minut Airbus A350 był pusty.
Tak sprawna ewakuacja to wynik nie tylko dobrej koordynacji ze strony załogi, ale też pełnej współpracy pasażerów. Posłusznie zostawiali oni w maszynie swoje bagaże, skupiając się na priorytetowym celu: jak najszybszym wydostaniu się z samolotu.
Ostatecznie samolot spłonął, więc wspomniana już wcześniej ekspresowa ewakuacja miała olbrzymie znaczenie w kontekście uniknięcia tragedii. Warto przy tym zaznaczyć, że jest to pierwszy zniszczony kadłub Aribusa A350, a pierwsze komercyjne loty tego modelu odbyły się już w 2015 r.
Eksperci komentujący styczniowe wydarzenie dla serwisów takich jak CNN, Business Insider czy The Air Current, zwracają uwagę właśnie na te dwa aspekty. Mówią, o ile bezpieczniejsze są dziś samoloty niż jeszcze kilkanaście lat temu oraz jak duże znaczenie ma dobrze przeszkolona załoga. Japońskie linie lotnicze Japan Airlines będą stawiane za wzór. Bo choć nadal nie wiadomo, kto ponosi winę za wtorkowe zdarzenie, to wiadomo na pewno, że uniknięcie tragedii to zasługa załogi Japan Airlines i inżynierów Airbusa.
Źródło: CNN, Business Insider, The Air Current, Times of India, inf. własna. Foto na wejście: JIJI PRESS/PAP/EPA
Komentarze
3Kiepski clickbajt, czy coś więcej?
W dostępnych nagraniach video ze zdarzenia jest dużo więcej informacji niż w tej reklamie A350 i załogi której udało się nie spaprać swoich obowiązków. (na video z linku nie nie został wycięty początek nagrania )
https://news.sky.com/story/japan-plane-fire-latest-hundreds-were-on-board-plane-footage-shows-explosion-as-it-taxies-on-runway-13040808