Tak donosi Bloomberg. Amazon bez wątpienia wiedziałby jak wykorzystać platformę Slack, a ta na pewno by mu się przydała., by dogonić konkurencję.
Apple ma iMessage, Google – Hangouts, Microsoft – Teams, a Facebook – Messengera. Z technologicznej „wielkiej piątki” już tylko Amazon nie ma swojego komunikatora. Czyżby nadszedł czas na nadrobienie zaległości? Tak sugeruje agencja Bloomberg, która od „osób bliskich sprawie” otrzymała informację, że gigant rynku e-commerce planuje kupić usługę Slack.
9 miliardów dolarów – aż tyle Amazon miałby zaproponować wciąż postrzeganą jako start-up firmę Slack. Dlaczego piszemy „aż”? Bo choć faktycznie generuje coraz większe zyski, to mówimy tu o kwocie ponad dwukrotnie większej niż jej ostatnia wycena (3,8 miliarda).
Być może jednak rzeczywiście warto tyle zainwestować. Biznesowy komunikator Slack zadebiutował na rynku w 2013 roku i szybko zyskuje użytkowników. W lutym 2016 roku korzystało z niego 2,3 miliona osób, a dziś jest to już ponad 5 milionów, z czego prawie co trzeci to użytkownik z abonamentem (który kosztuje od 6,67 do 15 dolarów miesięcznie).
Żadna ze stron nie komentuje sprawy, ale załóżmy, że Amazon rzeczywiście jest zainteresowany zakupem Slacka. Jest tak najpewniej dlatego, że potrzebuje on komunikatora dla swoich klientów biznesowych, którym już dziś oferuje wiele rozwiązań. Potrzebuje, ponieważ rośnie konkurencja – oprócz wspomnianego narzędzia Teams od Microsoftu mamy też na przykład Workplace od Facebooka.
Teams i Workplace, podobnie jak Slack, to narzędzia tworzone z myślą o zastosowaniach profesjonalnych. Usprawniają one komunikację wewnątrz firmy i z partnerami, a także planowanie i realizację różnego rodzaju projektów. Jeśli Amazon chce stworzyć dobre warunki dla przedsiębiorców, potrzebuje czegoś takiego. A czy będzie to akurat Slack i akurat za 9 miliardów dolarów – to się okaże.
Źródło: Bloomberg, Business Insider, The Next Web
Komentarze
1