Amazon zaryczał. Ogromna filmoteka Metro Goldwyn Mayer poszła za 8,45 miliardów dolarów
Niepozorna księgarnia internetowa, której rok zajęło sprzedanie pierwszej książki stanie się właścicielem lwiej części dorobku Hollywood. MGM i Amazon zawarły porozumienie o zakupie majątku słynnej wytwórni filmowej. Jakie tytuły zgarnie na wyłączność Amazon?
Ryczący lew wytwórni MGM kojarzy się z Hollywood niczym statuetki Oscara. Dobrze znają go nie tylko bywalcy kin, ale także właściciele kont na Netflix oraz HBO GO. Tymczasem najbliższy do zrobienia sobie z lwa trofeum jest Amazon. Czy to oznacza, że najnowszy film o przygodach Jamesa Bonda będzie dostępny tylko na Amazon Prime Video? I czy jakieś tytuły znikną z popularnych w Polsce platform streamingowych?
Co dokładnie chce kupić Amazon?
Metro Goldwyn Meyer od dawna nie jest w dobrej kondycji finansowej. Oficjalnie radośnie potwierdza, że bardzo sie cieszy na współpracę z Amazon. Niestety, jest kupowane przez konkurencję i całkiem prawdopodobne, że te 8 miliardów dolarów to cena z wyprzedaży. Amazon Studios produkuje już hity dla platformy Amazon Prime Video i MGM w całej tej fabryce nie jest potrzebne.
Księgarnia z Seattle zamierza zająć się tylko nową, lepszą dystrybucją istniejącej już filmografii z logo lwa MGM. Przyda mu się ona, aby biblioteka platformy Amazon Prime Video nie przegrywała z Netflixem, Disney +, HBO i Hulu. Przetrwanie wytwórni MGM jest bez znaczenia.
Jakie tytuły Amazon kupi w filmografii MGM?
Filmoteka MGM to ponad 4 000 filmów oraz 17 000 godzin seriali i innych produkcji telewizyjnych. Dla walczących o subskrypcje platform streamingowych to okazja na poważne poszerzenie biblioteki.
Prawdziwą wartością finansową tej transakcji jest skarbnica własności intelektualnej w obszernym katalogu, którą planujemy zmienić i rozwijać wraz z utalentowanym zespołem MGM.
- potwierdza Mike Hopkins, starszy wiceprezes Prime Video i Amazon Studios.
Do MGM rzeczywiście należy wiele ikonicznych filmów: "Milczenie Owiec", cała seria o Jamesie Bondzie, Robockop, "Thelma i Louise", ale także filmy z Braćmi Marks. Wytwórnia została założona w 1924 roku i pierwsze dzieła z jej „skarbnicy własności intelektualnej” zaczęły już przechodzić do domeny publicznej. Proces ten w Stanach jest jednak wyjątkowo długi i wystarczy, że Kongres zmieni kilka uchwał, a Amazon może nie obawiać się, że już za kilka lat nie zarobi na „Przeminęło z Wiatrem”.
Jeśli się nie uda, to MGM nadal jest aktywną wytwórnią filmową. Na premierę najnowszej części serii z Jamesem Bondem „Nie czas umierać” świat właśnie czeka.
Seriale „Opowieści podręcznej” i „Fargo” mają swoich fanów, którzy chętnie zainteresują się biblioteką Prime Video, jeśli kolejne odcinki pojawiłyby się tyllko na platformie od Amazon. Czy tak się stanie, można tylko gdybać. Jak na razie produkcje Amazon Studios często goszczą na plaformie HBO. Amazon deklaruje też, że umowy dystrybucyjne, które MGM już zawarło, będą wygasać w swoim trybie i nikt nie zamierza ich zrywać.
Czy to Amazon zarobi na najnowszym Bondzie?
W konsekwencji aktualnych ustaleń wydaje się, że nie ma znaczenia, na czyje konto wpłyną zyski. Wszystko zależy od teminu, w którym Amazon i MGM będą chciały i mogły sfinalizować umowę. Do 8 października, czyli planowanej premiery „Nie czas umierać”, może się to nie udać.
Obecna gotowość do zakupu wytwórni MGM wymaga jeszcze zgody odpowiednich organów regulacyjnych. W porozumieniu Amazon zastrzega też sobie możliwość wycofania lub zmiany oferty. Pewne w tym wszystko jest tylko to, że MGM i poza internetowa dystrybucja sztuki filmowej chce umrzeć.
Źróła: Amazon, MGM
Komentarze
8Co do kwestii ile Amazon zarobi na najnowszym Bondzie, to nie wiem, ale wiem, że Bonda zniszczy (tak jak Disney Star Wars).
Kupili, bo MGM, jak napisano, nie zależy na przetrwaniu. Platformom tak. Krok wymuszony, bo nie ma co oglądać ktoś, kto nie chce czekać na kolejny sezon, albo widział kilka "nowości".
(A może pójdą dalej i w zgodzie z obecną poprawnością zrobią "różowego" RoboCop-a)
aloyz nie masz co robić?