AMD przygotowuje się do premiery nowej generacji procesorów Ryzen – informacje przypadkowo ujawniła firma Gigabyte, co może potwierdzać wcześniejsze przecieki o sprzęcie.
Za nami premiera procesorów AMD Ryzen 7000 i Ryzen 7000X3D, ale to dopiero początek platformy AM5. Jeszcze w tym roku ma zadebiutować nowa generacja układów.
Nadchodzi nowa generacja procesorów AMD Ryzen
Spekulacje dotyczące nowych procesorów pojawiły się już w ubiegłym roku. Informacje te poniekąd potwierdziła firma Gigabyte – w komunikacie dotyczącym stacji roboczych, wspomniano, że w tym roku zadebiutuje nowa generacja procesorów.
Producent nie ujawnia zbyt wielu szczegółów. Wiemy, że chodzi o procesory dla komputerów stacjonarnych pod gniazdo AM5. Premiera spodziewana jest jeszcze w tym roku.
Można podejrzewać, że chodzi o nową generację procesorów ze zintegrowaną grafiką (Ryzen 7000G?). Jakiś czas temu pojawiły się przecieki, wg których jeszcze w tym roku mieliby się pojawić następcy modeli Ryzen 4000G i Ryzen 5000G - już pod gniazdo AM5.
Takie przecieki potwierdza też lista obsługiwanych procesorów. Według ujawnionych danych technicznych, nowa platforma AM5 jest zgodna nie tylko z procesorami Ryzen 7000 (Raphael - A60F12), ale też dwoma nowymi generacjami – najprawdopodobniej chodzi o układy Rembrandt (A40F41) i Phoenix (A70F41), które do tej pory pojawiły się tylko w wersjach dla laptopów. Niektóre źródłą sugerują jednak, że modele Rembrandt służą tylko do wewnętrznych testów i nie pojawią się na rynku.
Pozostaje czekać na kolejne przecieki, które zdradzą więcej informacji o planowanym sprzęcie. Pewnym jest, że to dopiero początek platformy AM5 i w przyszłości czeka nas tutaj premiera kilku generacji procesorów.
Źródło: Gigabyte, Twitter @ your majesty, Twitter @ HXL, Twitter @ Olrak
Komentarze
10A zresztą. Tematem interesuję się wtedy, kiedy zamierzam coś kupić. A z oferty patrzę dosyć mocno na ceny po koparkowym armagedonie, i wtedy rozważam czy na pewno mam ochotę za daną rzecz aż tyle zapłacić, i czy faktycznie zyskam aż tyle, płacąc właśnie tyle. Gdyby kto pytał, tak. mam wybór, pomimo złodziejskiej inflacji. Wtedy pytanie powinno raczej brzmieć, czy mam ochotę właśnie tyle zapłacić?