Android L z zupełnie nowym interfejsem i kilkoma innymi ważnymi zmianami
Trzeba przyznać, że zapowiada się naprawdę ciekawie. Android L względem poprzednika ma być nie ewolucją, ale rewolucją i to w wielu aspektach.
Wprawdzie na konferencji Google I/O nie zobaczyliśmy finalnej wersji nowej odsłony systemu Google Android, ale producent zdecydował się zdradzić kilka ciekawych informacji na jej temat. Trzeba przyznać, że zapowiada się naprawdę ciekawie.
Android L (na tę chwilę posługiwać musimy się taką nazwą) względem poprzednika ma być nie ewolucją, ale rewolucją i to w wielu aspektach. System przejść ma duże korekty nie tylko od strony technicznej, ale również wizualnej.
O nowym wyglądzie platformy z logo zielonego robota spekulowano już jakiś czas temu. Plotki były bardzo trafne, ponieważ Google rzeczywiście zdecydowało się na bardzo duże uproszczenie interfejsu i stonowane kolory.
Poza tym pojawić mają się nowe animacje, dużo nowości czekać będzie na nas także w ekranie powiadomień. Co więcej, wszystkie aplikacje mają być do siebie teraz dużo bardziej podobne tak, by od razu kojarzone były z systemem Android. Wszystko to w ramach tzw. Material UI, którego promuje poniższy materiał wideo.
A skoro aplikacjach już mowa, to warto zatrzymać na chwilę przy domyślnej przeglądarce systemu. Chrome przejdzie spore zmiany i nie dotyczy to tylko opisanego wyżej wyglądu. Wszystko działać ma płynniej, a co najciekawsze, każda otwarta karta ma być traktowana tak, jakby była odrębnym oknem przeglądarki.
Wydajniejsza ma być jednak nie tylko przeglądarka, ale i cały system. Zagwarantować mają to nowe biblioteki i pełne wsparcie dla architektury 64-bitowej. Producent zapewnił, iż przyłoży się teraz do współpracy z producentami sprzętu (w szczególności układów graficznych i procesorów), dzięki czemu wszystko ma być piękniejsze, a jednocześnie działać bez większych problemów.
Google zapowiedziało również, że nie zapomniało o tym elemencie, który bardzo często krytykowany jest przez użytkowników, a więc krótkim czasie pracy smartfonów na jedynym ładowaniu. W tym przypadku zmienić ma sporo Project Volta.
W nowej wersji systemu można będzie podobno wyświetlić bardzo szczegółowe informacje dotyczące tego, co dokładnie pochłania baterię i tym samym lepiej zarządzać jej zasobami. Dodatkowo pojawić ma się nowy tryb oszczędzania energii, który zapewnić ma podobno 90 dodatkowych minut pracy urządzeń.
Android L udostępniony zostanie deweloperom już jutro - na smartfonie Nexus 5 i tablecie Nexus 7. My na aktualizację swoich urządzeń poczekać musimy do jesieni.
Źródło: phonearena, gsmarena
Komentarze
32Świat zmierza w złym kierunku
Zróbmy nowy interfejs w 4.0 (Holo) i spróbujmy przekonać do niego wszystkich użytkowników i developerów.
Albo i nie. Zmieńmy go w 5.0...
Jeśli Android Lollypop z racji swojej premiery ma ostatecznie przywrócić jedną uniwersalną stylistykę do wszystkich swoich aplikacji to była by to wspaniała wiadomość. Nie ma co tu grymasić - uczą się od iOSa, który wszystko ma ujednolicone od dawna (Zresztą mobilny W8.1 też ma już wszystko jednolite).
Jest tylko jeden mały problem - wygląd i wydajność to nie wszystko. Kwestie zarządzania aplikacjami i uprawnieniami. Jeśli będą dalej wykazywać taki "postęp" jak obecnie to po premierze 5-tki całkiem stracimy kontrolę nad prywatnością.
ps. No i ważniejsze byłoby umożliwienie użytkownikom personalizacji na właściwym poziomie bo ograniczona, stała siatka 4x4 na 5" ekranie jest "godna" Samsunga i nie przystoi nowoczesnemu Androidowi. Podobnie z klawiszami ekranowymi itp. Boją się ludziom dać w ręce prpste ustawienia dostępne w Launcherach od lat a jednocześnie pozwalają najprostszemu widgetowi udostępniać moduł smsów... pewnie mają w tym interes ale warto pomarzyć.