Odbiornik Starlink zamontowany na Tesli jadącej 100 km/h? To działa!
Test polegający na sprawdzeniu, czy antena Starlink jest w stanie realizować połączenie z Internetem w trakcie jazdy samochodem postanowił przeprowadzić pewien Australijczyk. Okazuje się, że 100 km/h nie jest przeszkodą, aby zapewnić sobie 200 Mbps Internetu.
Australijczyk zamontował antenę Starlink na Tesli. Internet działa nawet w trakcie jazdy
Konkretnie rzecz ujmując - tym Australijczykiem jest Harald Murphy mieszkający niedaleko Perth, który wynikami eksperymentu podzielił się na Twitterze. Test nie był skomplikowany - wystarczyło zamontować antenę Starlink na specjalnym wysięgniku haka holowniczego i to wszystko.
Zestawy Starlink działają obecnie na konkretnym obszarze im przypisanym. Oznacza to, że Internet będzie działał w domu, ale zabranie anteny na wakacje sprawi, że nie połączymy się z siecią.
Celem oczywiście było sprawdzenie w jakiej odległości od przypisanego tej konkretnie antenie lokalizacji będzie funkcjonowało połączenie z Internetem. Harald postanowił również sprawdzić, czy poruszający się z prędkością nawet 100 km/h nadajnik na samochodzie nie będzie zgłaszał awarii.
Jak się okazało - prędkość nie była problemem, podobnie zresztą jak odległość od domu (choć ta nadal jest ograniczona). Poruszająca się z prędkością 100 km/h antena na Tesli Model X zapewniała przepustowość łącza wynoszącą 200 Mbps. Jeśli natomiast chodzi o jakość połączenia, było ono stabilne w odległości ok. 30 km od domu. Problemy z połączeniem pojawiły się dopiero po przekroczeniu ok. 40 km od przypisanej Starlinkowi lokalizacji.
W przyszłości będzie jeszcze lepiej
Tak twierdzi sam Elon Musk, który skomentował eksperyment Australijczyka twierdząc, że nadchodzą kolejne aktualizacje satelit i terminali, które sprawią, że Starlink będzie jeszcze lepszy.
Jednak co do samego eksperymentu - z jego wyników z pewnością ucieszą się osoby, które często podróżują (kamperowicze etc.). Jeśli obszar działania Starlinka zostanie zniesiony lub zmieniony na znacznie większy, będzie to oznaczać bezproblemowy dostęp do Internetu z każdego miejsca, w którym obecnie znajduje się jego właściciel - nawet, jeśli będzie to daleko zagranicą.
Myślicie, że Elon Musk zdecyduje się na taką aktualizację? Dajcie znać w komentarzach.
Źródło tekstu i obrazka otwarcia: twitter.com @Harald Murphy
Komentarze
3Niech sobie z niego korzystają amerykanie albo murzyni z anteną na palmie...