Apple Card to karta kredytowa połączona z aplikacją – nowy, wygodniejszy i bezpieczniejszy (jak przekonuje producent) sposób na robienie zakupów i dokonywanie płatności.
W poniedziałkowy wieczór firma Apple przedstawiła przede wszystkim kilka usług streamingowych, na czele z Arcade i TV+. Największe emocje wzbudziła jednak inna zapowiedź. Gigant pokazał bowiem światu swoją kartę kredytową (wraz z aplikacją), nazwaną zwyczajnie Apple Card, ale wcale niebędącą taką zwyczajną.
Co to jest Apple Card?
Apple Card to „najcieńszy i najlżejszy symbol statusu”, napisał serwis The Verge. Można by dodać, że jest to też najbardziej nietypowy produkt amerykańskiego producenta, o którym wiele osób może zamarzyć.
Jest to mianowicie tytanowa karta płatnicza, którą wyróżnia nie tylko materiał, z jakiego jest wykonana, ale też brak numeru, CVV, daty ważności czy podpisu. To wszystko jest możliwe, dzięki integracji z aplikacją Apple Wallet, która nie tylko służy do przechowywania informacji, ale też jest odpowiedzialna za autoryzację.
W aplikacji będzie można sprawdzić saldo, terminy rachunków czy też przejrzeć historię zakupów (podzielonych według kategorii). Smartfonem z nią naturalnie można też płacić w sklepach, wykorzystując Apple Pay, ale gdy standard ten nie jest obsługiwany, fizyczna karta zadziała.
Apple Card - program lojalnościowy i inne korzyści
Użytkownicy (wirtualnej lub fizycznej) Apple Card będą mogli także skorzystać z programu lojalnościowego, który – co ciekawe – nie będzie bazował na systemie punktowym, lecz cashbackowym. Przykładowo: jeśli podczas zakupów skorzysta się z karty, najpóźniej po 24 godzinach na koncie pojawi się 1-, 2- lub 3-procentowy zwrot gotówki.
Aby zrealizować wizję swojej własnej karty firma Apple nawiązała współpracę z Goldman Sachs i Mastercard. Zapowiedziała również, że nie przewiduje żadnych dodatkowych opłat związanych z użytkowaniem karty (także za granicą).
Tematem, którego nie można nie poruszyć, jest też prywatność. Firma Apple zapewnia, że nie będzie wiedziała, co, gdzie i za ile kupili użytkownicy, ponieważ wszystkie te informacje będą zapisywane bezpośrednio na ich urządzeniach. Bezpieczeństwo poprawi też funkcja lokalizacji transakcji.
Źródło: Apple, The Verge
Komentarze
7No tak, całe szczęście że Apple nie ma możliwości inwigilowania swoich urządzeń w pełny i niczym niepowstrzymany sposób.