Pierwszy weekend obecności nowych iPhone'ów na rynku przyniósł rekordową sprzedaż
Zainteresowanie smartfonami z logo nadgryzionego jabłka nie słabnie, a nawet przeciwnie - dość mocno wzrasta.
Producenci lubią chwalić się nie tylko możliwościami swoich smartfonów, ale również osiąganymi przez nie wynikami sprzedaży. Dotyczy to głównie flagowych modeli, a takowy pojawił się ostatnio w ofercie Apple.
Gigant z Cupertino w tym roku postanowił wprowadzić do sprzedaży nie jeden, ale aż dwa nowe modele. Prócz naturalnego następcy zeszłorocznego modelu - iPhone'a 5S do sklepów trafił również tańszy (określenie tani nie będzie tutaj na miejscu) iPhone 5C. Jeśli ktokolwiek zastanawiał się, czy tego typu decyzja jest słuszna, to mamy już odpowiedź.
Apple pochwaliło się pierwszymi wynikami sprzedaży obydwu modeli. Obejmują one tylko pierwszy weekend ich obecności na rynku, a zatem można by przypuszczać, że nie będziemy mówić o imponujących liczbach. Nic z tego, ponieważ w 3 dni rozeszło się około 9 milionów egzemplarzy iPhone'a 5S iPhone'a 5C. Nie wiadomo niestety, jak wyglądają konkretne wartości osiągane przez każdy z modeli, ale szacuje się, że około 6,7-7 milionów klientów sięgnęło po pierwszego z wymienionych.
Zainteresowanie smartfonami z logo nadgryzionego jabłka zatem nie słabnie, a nawet przeciwnie - dość mocno wzrasta. iPhone 5 w ciągu 3 dni obecności na rynku znalazł bowiem 5 milionów nabywców, a iPhone 4S jeszcze mniej, bo 4 miliony.
Warto dodać, że wyniki sprzedaży iPhone'a 5S i 5C obejmują tylko 11 państw, bo właśnie w tylu smartfony te zadebiutowały 20 września. Wygląda to zatem naprawę dobrze i nic nie wskazuje na to, by Apple miało jakiekolwiek powody do zmartwień.
Źródło: theverge, portal.marktwain
Komentarze
27Co nie zmienia faktu, że ci goście naprawdę się cieszą, jakby wygrali główną nagrodę w Powerball!
Ten telefon naprawdę zmieni ich życie! Zapewne posiada nawet funkcję przenoszenia w czasie. I Angry Birds śmiga na nim o 0,5 sekundy szybciej! ;)
Nie wykorzystają nawet kilku procent mocy nowego procesora. Ale lans jest...
Z drugiej strony najdroższa wersja o ile dobrze słyszałem, kosztuje 400$.
U nas, w prostym przeliczeniu, odpowiednio 4000zł. Z dużym "hakiem"...
Więc może jest się z czego cieszyć. Na przykład z tego, że żyje się w normalnym kraju, w którym nie rąbią cię na kasę gdzie tylko nie postawisz stopy... ;)
3
2
1