Apple ma bilion złotych na swoich kontach. Pieniądze tylko czekają na to, by je wydać. Pozostają dwa pytania – na co i kiedy.
Gdy mówimy o dużych pieniądzach, najczęściej mamy na myśli miliardy złotych, ewentualnie miliony, jeśli ograniczamy się do mniejszych podmiotów. Tymczasem istnieje na rynku firma, której zapasy budżetowe przekroczyły (w przybliżeniu) 1 bilion złotych. Jeśli w grę wchodzą takie finanse, to może chodzić tylko o Apple.
Apple ma ćwierć biliona dolarów na kontach
W przeciwieństwie do innych gigantów technologicznych Apple bardzo rozsądnie (i bardzo rzadko) wydaje pieniądze, na przykład na przejęcie innych dużych firm. To właśnie dzięki temu dowodzone przez Tima Cooka przedsiębiorstwo zdołało zgromadzić na swoich kontach ponad 250 miliardów dolarów, pochodzących między innymi ze świetnej sprzedaży iPhone’ów, iPodów i Maców.
250 miliardów dolarów – jak podsumowuje Wall Street Journal – to więcej niż majątek jakiejkolwiek innej firmy w historii Stanów Zjednoczonych. Mało tego, jest to także większa suma niż zagraniczne rezerwy gotówkowe Wielkiej Brytanii i Kanady …razem wziętych. Dodajmy jeszcze dla porównania, że drugą najbogatszą firmą technologiczną jest Microsoft, który na swoich kontach ma o połowę mniej pieniędzy (według ostatnich danych – dokładnie 126 miliardów dolarów).
Co Apple zrobi z tymi pieniędzmi?
Na to pytanie nie ma jednoznacznej odpowiedzi. Podstawowy fakt jest jednak taki, że mając na kontach ćwierć biliona dolarów, Apple może czuć się bezpiecznie, nie musi podejmować żadnych gwałtownych ruchów, ale może też pozwolić sobie na bardziej zaskakujące ruchy. Wśród tych ruchów wymienia się przede wszystkim przejmowanie innych dużych marek. Ba, grupa Citi twierdzi nawet, że…
Apple może przejąć Netfliksa, Teslę lub EA
Łącznie grupa Citi wymienia siedem najbardziej prawdopodobnych celów dla Apple. Numerem jeden jest Netflix, a więc najpopularniejsza obecnie telewizja internetowa. Wśród potencjalnych firm do przejęcia znajdują się też usługa Hulu reprezentująca ten sam sektor oraz wytwórnia Walt Disney, choć w to ostatnie naprawdę trudno uwierzyć.
Według Citi gigant z Cupertino może też chcieć przejąć firmę Tesla. Niejednokrotnie słyszeliśmy już, że Apple interesuje się rynkiem motoryzacyjnym, a współpraca z jednym z najbardziej kreatywnych ludzi naszych czasów, Elonem Muskiem, na pewno mogłaby przynieść ciekawe rezultaty. Oczywiście pozostaje pytanie, czy ten ostatni by się na to pisał.
Koncepcja samochodu Apple / carwow
Przejęte przez Apple mogą być również duże firmy z sektora rozrywkowego, a konkretnie – z branży elektronicznej rozrywki. Grupa Citi wymienia przede wszystkim spółki Activision Blizzard, EA oraz Take-Two Interactive. Rynek gier rozwija się bardzo prężnie, ale przynajmniej na razie nic nie wskazuje na to, by firma z nadgryzionym jabłkiem w logo miała się nim zainteresować. Kto tam jednak wie…
A może nie zmieni się nic?
Niewykluczone też, że Apple na razie nie będzie korzystało z tych pieniędzy i pozwoli swoim bankowym kontom puchnąć. Dzisiaj bowiem tak naprawdę gigant wcale nie potrzebuje żadnych przejęć – świetnie radzi sobie i bez tego. Nie wiadomo jednak jak będzie za kilka lat, a gdy przyjdą trudne czasy, taki zapas finansowy może okazać się zbawieniem.
Rekordowy kurs akcji Apple
Świetne wyniki finansowe, ogromna ilość gotówki w zapasie, gorące doniesienia o potencjalnych przejęciach, zapowiedzi nowego sprzętu. To wszystko razem pomogło w tym, że kurs Apple osiągnął w poniedziałek wartość rekordową – dokładnie 153,01 dolara za akcję.
Kurs akcji Apple / Bankier.pl
Kluczowe było jednak co innego – raport analityczny Drexler Hamilton, według którego firma w perspektywie roku jest warta ponad bilion dolarów. Trzeba wiedzieć, że przed Apple długa droga do tego, by tak się stało. Z obecnego poziomu cena akcji musiałaby bowiem przekroczyć 192 dolary.
Źródło: Ars Technica, Reuters, Bloomberg, Money, inf. własna. Foto: hzv_westfalen_de/Pixabay
Komentarze
30Pomysł przejąć Blizzarda? W sumie moim zdaniem mogliby - jakoś stanęli oni w miejscu ze swoimi projektami (moje osobiste odczucie).
Minimalne (lub wcale nie płacone) podatki, drogo sprzedawane produkty o niskich kosztach produkcji i średniej wydajności, ludziom dającym sobie wcisnąć legendarne brednie o ich produktach.
Nie mogło być inaczej.
Odpowiedź jest prosta wyda na reklamę ☺.
Zobaczycie że mam rację