Apple ma problem ze spornymi granicami w Mapach. W aplikacji pokazuje Krym jako część Rosji
Apple ugięło się pod żądaniami Rosji i oznaczyło w swojej aplikacji Krym jako część jej terytorium. Wywołało to falę krytyki ze strony Ukrainy i większości innych państw nieuznających aneksji Krymu.
Negocjacje z Rosją trwały kilka miesięcy w nadziei na uznanie Krymu jako terytorium nieokreślonego. Jednak ostatecznie zastosowano się do przepisów rosyjskiej konstytucji.
Ukraina rozczarowana zachowaniem Apple
Vadym Prystaiko, Minister Spraw zagranicznych Ukrainy napisał na Twitterze:
Apple pozwól mi wyjaśnić w twoich realiach. Narzekasz, że twoje pomysły i twój projekt, lata pracy i kawałek twojego serca zostało skradzione przez najgorszego wroga. Ale jakiś ignorant nie przejmuje się twoim bólem. Tak właśnie jest, gdy nazywasz Krym rosyjskim terenem.
Firma obiecała lepiej przyjrzeć się przepisom międzynarodowym jak i amerykańskim, zanim wprowadzi kolejne zmiany w oznaczeniach Map Apple. Rzeczniczka firmy powiedziała w oświadczeniu, że Krym nie ukazuje się jako rosyjski, kiedy korzysta się z aplikacji na terenie innych krajów.
Apple ulega naciskom
To nie pierwszy raz, kiedy Apple obrywa za uleganie naciskom rządowym. Wcześniej usunięto aplikację, z której korzystali użytkownicy protestujący w Hongkongu oraz emoji z flagą Tajwanu.
Źródło: BBC
Inne warte przeczytania:
- Główny projektant Apple opuszcza firmę - ale czy stylistyka sprzętu się zmieni?
- Premiera Apple MacBook Pro 16 - topowa konfiguracja kosztuje 30 000 złotych!
- Apple potwierdza - produkcja nowego Maca Pro pozostaje w USA
Komentarze
8Ich 'bohaterstwo' znamy z pacyfikacji wsi w Sławentynie...w Szumianach...Żukowie...Hołchoczach...Wołyń i wielu innych...Oni 'potrafią' tylko walczyć z bezbronnymi...