Apple Watch może w przyszłości otrzymać sensor oferujący nieinwazyjne monitorowanie stężenia glukozy we krwi. Urządzenie pomyślnie przeszło badania z udziałem ludzkich testerów.
Apple Watch z funkcją pomiaru glukozy
Jak podaje agencja Bloomberg, firma Apple pracuje nad tego typu czujnikiem od ponad dekady – projekt rozpoczął się jeszcze za czasów Steve’a Jobsa. Po tylu latach sensor wciąż nie jest jeszcze gotowy, by wejść do masowej produkcji, ale i tak można mówić o przełomie, jako że prototyp osiągnął etap, w którym potwierdzono jego skuteczność. Badania zostały przeprowadzone z udziałem ludzkich testerów, więc można traktować je całkowicie poważnie.
Na czym więc polega problem? Ano na tym, że prototypowy czujnik jest zdecydowanie zbyt duży, aby mógł zmieścić się w urządzeniu tak małym jak smartwatch. Ba, aktualnie trudno byłoby go zmieścić nawet w iPhonie. Najpewniej więc minie jeszcze wiele lat, zanim Apple Watch z funkcją pomiaru glukozy we krwi faktycznie ujrzy światło dzienne.
Jak to ma działać?
Udało się za to uzyskać kilka szczegółów na temat tego, jak ma działać. Otóż czujnik bazuje na technologii Silicon Photonics, łączącej w sobie zintegrowane układy krzemowe i półprzewodnikowe lasery. Działa to tak, że wiązki o różnych długościach fal są emitowane wprost w skórę użytkownika, a to, ile światła odbija się od płynu śródmiąższowego pozwala określić, jaki jest poziom cukru we krwi. Wynika to z faktu, że płyn ten zawiera glukozę.
Opracowanie wygodnej i nieinwazyjnej technologii monitorowania glukozy przy użyciu wielofunkcyjnego gadżetu, takiego jak smartwatch, byłoby czymś naprawdę wielkim. Szczególnie, że w Polsce, tak jak w Stanach Zjednoczonych, cukrzyca dotyka około 10 proc. społeczeństwa.
Źródło: Bloomberg, NotebookCheck, 9to5Mac. Foto: Grzegorz Świątek/benchmark.pl
Komentarze
7