Atomic Heart to jedna z najlepiej zapowiadających się gier zaplanowanych na najbliższe miesiące. Jest jednak jeden fakt, który niektórych mocno zniechęca do zakupu - to produkcja studia z Rosji.
Gra dobrze się zapowiada, ale czy będzie bezpieczna?
Początkowo o Atomic Heart mówiono niemal w samych superlatywach. Produkcja studia Mundfish była umieszczana niemal we wszystkich zestawieniach mówiących o najbardziej wyczekiwanych grach. Sytuacja zmieniła się po inwazji Rosji na Ukrainę, wiele osób zaczęło bojkotować rosyjskie produkty albo przynajmniej podchodzić do nich z dużą ostrożnością. Atomic Heart też oberwało, a w ostatnich dniach wątpliwości jeszcze urosły.
W tym przypadku niepokój związany jest nie z rozgrywką (ta na publikowanych materiałach prezentuje się naprawdę obiecująco), ale z prywatnością osób decydujących się na zakup gry. Po przyjrzeniu się zapisom dotyczącym polityki prywatności na rosyjskojęzycznej odsłonie strony internetowej i sklepu internetowego Mundfish zauważono (jako pierwszy zrobił to portal ain.capital) wzmianki mówiące o możliwości przesyłania wybranych danych do rosyjskiego urzędu skarbowego i FSB (Federalnej Służby Bezpieczeństwa).
Redakcji Gamesradar+ udało się skontaktować z przedstawicielami rosyjskiego studia. Jego rzecznik prasowy stwierdził, że kontrowersyjne zapisy były „przestarzałe i błędne”. Trudno jednak określać podany komunikat mianem wyjaśniającego wszystko co niepokoi.
„Nasza gra i strona internetowa NIE zbierają żadnych informacji ani danych o użytkownikach. Oświadczenie o ochronie prywatności jest nieaktualne i błędne, powinno zostać usunięte wiele lat temu. Zamknęliśmy sklep, aby zapewnić naszych fanów o integralności naszego studia i produktów. Przepraszamy za zamieszanie w tej sprawie”.
Cały czas są pytania o wykładających pieniądze na Atomic Heart
W innych wersjach językowych strony internetowej studia podobnych zapisów nie było. Trudno jednak znaleźć teraz kogoś pewnego, że uwalniałoby to graczy od potencjalnych kłopotów.
Nie wypada też zapominać, że jakiś czas temu pojawiły się doniesienia o finansowaniu gry przez „rosyjskich inwestorów”, rzekomo także byłego szefa Gazpromu. Twórcy niezmiennie twierdzą, że „nie komentują polityki”. Trudno oprzeć się przy tym wrażeniu, że starają się odwracać uwagę od swojego rodowodu. Nie tak dawno z ochotą wypowiadali się o tym, jak bardzo międzynarodową ekipę stanowią potwierdzając, że nad omawianą grą pracują także Polacy.
Premiera Atomic Heart coraz bliżej
Prace nad Atomic Heart dość mocno się przeciągnęły, ale od kilku tygodni twórcy konsekwentnie trzymają się daty 21 lutego 2023 roku. Gra będzie dostępna na PC oraz konsolach PlayStation 5, Xbox Series X i Xbox Series S, a także PlayStation 4 i Xbox One. Dołączy również do usługi Xbox Game Pass, a więc grono potencjalnych odbiorców jest w tym przypadku naprawdę spore. Skusicie się?
Źródło: IGN, gamesradar
Komentarze
31Zresztą nawet u nas wszyscy providerzy mają pewne obowiązki względem służb w 'szczególnych' sytuacjach , co jest zawarte w ich zezwoleniach na działalność telekomunikacyjną. Więc tym bardziej jak można mieć złudzenia co do takiego kraju jak Rosja, gdzie zwykle rządzi 'były' oficer FSB/KGB i całe struktury władzy są zbudowane na tej organizacji.
Nie, to nie to samo, co "studio z Rosji". Oni nie milczą o wojnie bez powodu. Stawiam szekle za orzechy, że to umoczone towarzystwo.
Coś wiadomo o crackach? :)
Ruskie pozwolili na piratcwo w swoim kraju więc czas na odwet...