Audi jest kolejnym producentem, który twierdzi, że wyświetlacze mogą zastąpić lusterka w samochodzie. W jaki sposób? Najnowszy przykład pochodzi z wnętrza elektrycznego SUV-a o nazwie e-tron Quattro.
Firma Audi dała się ponieść współczesnym trendom – tak można podsumować prezentację wnętrza jej elektrycznego SUV-a o nazwie e-tron Quattro. W oczy rzuca się przede wszystkim dość nietypowe podejście do tematu lusterek.
To, co zobaczy kierowca, po wejściu do nowego audi, to układ wyświetlaczy w każdym rozmiarze i kształcie. Za kierownicą jest jeden, w centralnej części są dwa, a w narożnikach – co najciekawsze – znajdują się kolejne, 7-calowe panele OLED, stworzone po to, by zastępować klasyczne lusterka. Tam, gdzie zwykle można je znaleźć, pojawiły się natomiast kamery.
„Wirtualne lusterka”, jak nazywa je producent, mają zapewniać większe bezpieczeństwo i lepszą widoczność. Nie wszystkim jednak pewnie przypadną do gustu, choćby ze względu na dość nietypowe położenie, ale przede wszystkim za sprawą nienaturalnego efektu – niezależnie bowiem od tego, pod jakim kątem będziemy patrzeć, zobaczymy to samo.
Firma Audi jest jednak przekonana, że to świetny pomysł. Zwraca również uwagę na możliwości, jakie daje to rozwiązanie. Przykład? Pojawią się trzy różne tryby – autostradowy, miejski i parkingowy – dzięki którym kierowca będzie mógł uzyskać maksymalny poziom komfortu, niezależnie od sytuacji drogowej. I choć z wyświetlaczami zamiast lusterek nie spotykamy się po raz pierwszy, producent twierdzi, że będzie to pierwszy TAKI pojazd.
Źródło: Autoblog, Electrek, Engadget. Foto: Audi AG
Komentarze
21pojazdy z dana prędkością nie pozwalają na manewr), podczerwień żeby w ciemnościach było lepiej widać i jakiś anty refleksy jak ktoś długimi świeci.
Co do parkowania to na przykład widok "lekko z góry" aby łatwiej wyczuć odległości.
A jeżeli na ekranie cyfrowego lusterka pojawi się BSoD, co wtedy?