Tak prezentuje się wirtualny kokpit Audi
W pełni cyfrowa deska rozdzielcza może się podobać.
Jednym z najciekawszych elementów w nowych Audi – przede wszystkim TT, TTS i Q7 – jest wirtualny kokpit, a raczej Wirtualny Kokpit, jako że jest to zarazem nazwa tego rozwiązania. Jak nietrudno się domyślić jest to w pełni cyfrowa deska rozdzielcza, która zastępuje tradycyjne zegary i jednocześnie wyświetla elementy, do których standardowo mamy dostęp z centralnego panelu informacyjno-multimedialnego. Sprawdzić tę technologie osobiście miał okazję Vincent Nguyen ze SlashGear.
O tym, co konkretnie i w jaki sposób wyświetlane jest na ekranie decyduje sam kierowca. Oprócz cyfrowych zegarów (prędkościomierz i obrotomierz), kontrolek oraz informacji na temat tankowania, Wirtualny Kokpit może też zaoferować nawigację (z podglądem mapy), menedżera trybów jazdy i inne ustawienia samochodu, odtwarzacz multimedialny, szczegóły na temat stanu technicznego pojazdu, podgląd z kamery cofania itp., itd.
Wirtualny Kokpit ma zwiększać komfort użytkowania, a jednocześnie bezpieczeństwo. Jeśli kierowca odpowiednio spersonalizuje sobie wyświetlacz za kierownicą, nie będzie czuł potrzeby, na przykład, spoglądania na ekran smartfona. Dodajmy jeszcze, że sercem tej technologii jest układ Nvidia Tegra T30. Nguyen w swojej recenzji napisał, że nie zauważył żadnych spadków wydajności. Sterowanie odbywa się natomiast za pośrednictwem przycisków na kierownicy.
Na koniec, jeszcze kilka słów od Nguyena: „W nowych Audi kierowca jest królem. Otrzymujesz dostęp do wszystkich istotnych szczegółów z poziomu jednego ekranu. System jest intuicyjny pod każdym względem. Wirtualny Kokpit minimalizuje po prostu rozproszenie uwagi kierowcy. Producent nie potwierdził ile ta opcja będzie kosztować, ale gdybym przymierzał się do kupna Q7 nie sądzę, bym mógł pozostawić ją niezaznaczoną”.
Źródło: SlashGear
Komentarze
20Ja tam poproszę klasyczny licznik. Jeśli nawet coś się uszkodzi to będzie to jedna rzecz, jak w takim audi wysiądzie wyświetlacz to pewnie komputer nie pozwoli uruchomić samochodu bo przecież jazda bez licznika jest niezgodna z tysiącem dyrektyw unijnych i przepisów. I zamiast do celu to trafisz do "speców" z Audi gdzie zostawisz trzy wypłaty.
Ostatnio zrzucałem kolektor dolotowy to był tak uwalony z oleju a zawory jeszcze bardziej 40 koni mniej przez to.
Ja współczuje kolejnym właścicielom tych wynalazków a juz teraz słychać o zakazie samodzielnej naprawy tylko serwis bo inaczej mandat. Socjalizm i lewactwo kosztuje...
Mam Fiata, w którym mam analogowe zegary z takim fajnymi wskazówkami. Właściwie to też nie zauważyłem w ich działaniu żadnych spadków wydajności.
Kiedyś nie do pomyślenia było powiedzieć "telefon mi się zawiesił", albo "telefon mi laguje"
Do niedawna zdanie "prędkościomierz mi złapał wirusa" nie miałoby sensu, ale w końcu postęp jest. :)
Zastanawiam się czemu nie ma tabletów zamiast liczników (7' tablet kosztuje już ok 300 zł w produkcji, jeszcze mniej w produkcji, podpinamy taki tablet pod złącze OBD 2 lub 3 i mamy wszystkie liczniki ) elektronika samochodowa jest o 10 lat do tyłu niż w innych dziedzinach. a ludzie będą płacić za taki rozbudowany tablet po 5000 ba 10000 tyś złotych w salonach AUDI