W momencie, w którym przekraczasz próg baru, Twój telefon traci łączność z siecią komórkową.
Większość właścicieli barów, restauracji i knajpek stara się zadbać o to, by w ich lokalach był dostęp do Internetu – ba, nawet chwalą się, umieszczając na szybach odpowiednie oznaczenia. Nic w tym dziwnego, wiele osób chce pozostawać online zawsze i wszędzie. Właściciel jednego z barów w Wielkiej Brytanii postanowił pójść w drugą stronę i uniemożliwić swoim klientom korzystanie nie tylko z Internetu, ale z telefonów w ogóle.
Steve Tyler jest właścicielem Gin Tub w East Sussex. Chciał, by w jego lokalu ludzie spotykali się, by ze sobą rozmawiać, a nie co kilka sekund sprawdzać powiadomienia z portali społecznościowych. Dlatego też zbudował własną klatkę Faradaya, aby blokować sygnał telefonii komórkowej. Klient wchodzi do baru i jego telefon momentalnie traci łączność z siecią.
Na pewno jest to rozwiązanie pomysłowe. Tyler stworzył swoją klatkę Faradaya, wykorzystując srebrną folię i miedzianą siatkę. To wystarczyło, by skutecznie zablokować fale elektromagnetyczne, takie jak sygnał telefonii komórkowej. – „To nie jest system klasy wojskowej. Chciałem tylko, żeby ludzie cieszyli się swoją obecnością w moim barze” – powiedział Tyler w rozmowie z BBC.
A gdyby coś się działo? Tyler ma w pogotowiu telefon stacjonarny. Można też po prostu wyjść z baru. Co uważacie o takim pomyśle?
Źródło: BBC, The Gin Tub.
Komentarze
30W sumie daleko nie mam to wpadnę, zobaczę i wyrażę swe zadowolenie osobiście.
proste a jakie wciągające dla zgromadzonych tam osób.
O ile oczywiście jest jasna informacja przed wejściem do lokalu bo ja np. bym pozwałbym gościa gdybym wlazł i nagle ni z tego ni z owego telefon stracił zasięg bez żadnej informacji, że do tego dojdzie i jakiś ważny telefon czy mail by mnie ominął.