Biorąc pod uwagę dzisiejsze realia (kryzys gospodarczy), bezprzewodowe HDMI okazuje się zbyt drogie. Wiemy to dzięki firmie Belkin.
Rok temu Belkin zaprezentował świetnie zapowiadające się urządzenie - FlyWire. Sprzęt korzysta z bezprzewodowego HDMI i jest adresowany dla miłośników kina domowego, którzy w dodatku nie cierpią walających się po podłodze przewodów.
FlyWire składa się z odpowiedniego nadajnika i odbiornika, mogąc współpracować z większością urządzeń High Definition. Według oficjalnej dokumentacji Belkina, FlyWire bez trudu poradzi sobie z wszelkimi zakłóceniami. Ale to nie koniec.
Belkin FlyWire (Fot. Materiały prasowe)
Producent zapewnia, że sygnał jest nadawany bez kompresji. Co więcej, jakość jest identyczna jak wtedy, gdy korzystalibyśmy z przewodu HDMI. FlyWire jest nawet kompatybilny z HDCP, co powinno uszczęśliwić takie organizacje jak RIAA i MPAA.
Choć FlyWire zapowiadał się świetnie, nigdy nie ujrzał światła dziennego i nie trafił do sprzedaży. Belkin potwierdza, że wprowadzenie urządzenia na rynek zostało anulowane. Firma informuje, że powodem byłaby zbyt wysoka cena.
Cena za FlyWire wyniosłaby 1499 dol. dla użytkownika końcowego. Najwięcej płacilibyśmy za bezprzewodowe HDMI. To zdecydowanie za dużo jak na obecną sytuację rynkową.
Trzeba przyznać, że Belkin ma rację. Biorąc pod uwagę ceny tradycyjnych przewodów HDMI (jeśli kupujesz je we właściwym miejscu) i stacjonarnych odtwarzaczy Blu-ray, które mogą kosztować nawet 100 dol., niemal 1500 dol. za bezprzewodowy system FlyWire wydaje się ceną wręcz abstrakcyjną.
Miejmy nadzieję, że produkt Belkina ostatecznie trafi na rynek. I kiedy to nastąpi, cena będzie właściwa.
Źródło: Tom's Hardware.com
Komentarze
4