GHash kontroluje obecnie ponad 51 proc. rynku - Bitcoin musi zmienić zasady, w innym przypadku może to być jego koniec.
Paramount Picture/Aurich Lawson
Kryptowaluta Bitcoin ma pięcioletnią historię, ale po raz pierwszy zdarzyło się, że ponad połowa całkowitej mocy obliczeniowej potrzebnej do stałego kopania tych „cyfrowych monet” znajduje się przez dłuższy czas w posiadaniu jednego podmiotu. Jest nim GHash, który według naukowców z Cornell University kontroluje obecnie ponad 51 proc. rynku. Twierdzą oni, że jeśli taka sytuacja się utrzyma – może to oznaczać koniec zdecentralizowanej struktury tej kryptowaluty. Dlaczego? A no dlatego, że teoretycznie GHash (będąc w posiadaniu większości „udziałów”) może wprowadzić monopol – nie respektować transakcji konkurencji lub nawet zwiększyć podatki od osób mogących pochwalić się sporym dorobkiem. Kontrolowanie Bitcoinów przez jeden podmiot jest natomiast sprzeczne z rdzennym dogmatem tej kryptowaluty.
Jak to możliwe, że próg ten został przekroczony pomimo tego, że operatorzy zobowiązali się do niedopuszczenia do tego? Cóż, oficjalnie nie ma żadnych dowodów na to, że GHash dopuścił się jakichkolwiek sprzecznych z prawem praktyk. Niektórzy wciąż jednak pamiętają – i nic w tym dziwnego, biorąc pod uwagę, że nie minął nawet rok – że „kopalnia” została oskarżona o rzekome wykorzystywanie swojej ponadprzeciętnej mocy obliczeniowej do atakowania mniejszej konkurencji. Niczego nie udowodniono, ale niepewności pozostają do dziś. Najgorszym możliwym ruchem będzie jednak wprowadzenie monopolu, a jak zapewniają naukowcy – nie ma powodu, by twierdzić, że GHash się do tego nie posunie. Tym bardziej, że dokładne nazwiska osób stojących za projektem nie są znane.
Dlatego też naukowcy proponują Bitcoinowi zmianę zasad i wprowadzenie algorytmu automatycznie wyrównującego udziały, by nie doszło do takiej sytuacji w przyszłości.
Źródło: Wired
Komentarze
21Po tym "łopatologicznym" wytłumaczeniu problemu, stwierdzam, że faktycznie, nadajesz się jedynie do łopaty...
Już wiele razy to pisałem, że jedynym wyjściem z sytuacji dla Polski jest głosowanie na partie prawicowe czyli np, Korwina i dążenie do zmiany ustroju. Jeśli więc komuś z Was jest źle w Polsce to namawiam do głosowania na Korwina, jeśli jest Wam dobrze, to głosujcie nadal na jakąkolwiek partie lewicową. Wybór w tym przypadku jest bez znaczenia, bo czy to będzie PIS, PO itd. nic kompletnie się nie zmieni.
Bitcoin dla mnie jest tylko ciekawostką, im szybciej padnie tym lepiej.
To jest taka sytuacja jak macie w polsce, gdzie PO ma większość w sejmie czyli przepycha wszystko co mu sie podoba, a reszta nawet połączona nie ma tyle głosów i nie mogą nic zrobić.
Natomiast twórcy BitCoina planują wprowadzić coś co posiadają CYWILIZOWANE państwa, czyli zasada równości głosu, gdzie każda partia, niezależnie od słupków, procentów, dostaje zawsze tyle samo głosów.
Wyobraźcie sobie gdyby w polskim sejmie był równy podział głosów, żylibyście o wiele lepiej, bo politycy zaczeliby sie kłócić i zacząć pracować dla ludzi, gdzie dopiero po kilku latach może wystartować, nie z jakiejś śmiesznej listy (mafia) tylko ludzie wybierają kto i gdzie.
Tak wiem, zbyt skomplikowane dla was, dlatego jesteście polską.
Chyba nie chodziło o pomiot ? :)