Call of Cthulhu to detektywistyczna przygodówka w lovecraftowskim klimacie. Jeżeli te słowa was nie przekonują, to prawdopodobnie nie jest to gra dla was, ale jeśli podoba wam się to połączenie, to koniecznie czytajcie dalej…
Jeżeli twórczość H.P. Lovecrafta, detektywistyczne przygodówki i dzieła francuskiego studia Cyanide (a więc przede wszystkim seria Styx) to coś, co lubicie, nie będziecie w stanie przejść obojętnie obok Call of Cthulhu.
Wcielając się w postać prywatnego detektywa nazwiskiem Pierce, gracz będzie przemierzał świat, szukając wskazówek i rozwiązując zagadki podczas śledztwa dotyczącego tajemniczego morderstwa pewnej rodziny, a prowadzącego do samego Cthulhu.
Twórcy ujawnili, że na szczegółowe śledztwo trzeba będzie przeznaczyć przynajmniej 12 (a w większości przypadków raczej 15) godzin. W tym czasie przyjdzie graczowi podjąć sporo trudnych decyzji, które będą miały wpływ na zdrowie psychiczne protagonisty, a ono z kolei na ciąg dalszy wydarzeń.
Autorzy, opisujący swoje dzieło jako psychologiczny horror, przygotowali kilka różnych zakończeń, ale gdy bohater popadnie w obłęd, nie będzie zdolny do podejmowania racjonalnych decyzji, przez co pewne rozwiązania staną się dla niego niedostępne. Przechodzenie gry kilka razy może więc mieć w tym przypadku sporo sensu.
Call of Cthulhu zmierza na pecety oraz konsole PlayStation 4 i Xbox One. Premiera gry odbyć ma się jeszcze w tym roku, ale nie wiadomo kiedy dokładnie. Na razie musimy zadowolić się zapisem rozgrywki, który kilka dni temu ujrzał światło dzienne, a który zwiastuje naprawdę świetny klimat:
Źródło: Wccftech, Dark Side of Gaming
Komentarze
7