Nie wszystkie telewizory 4K są 4K - ujawniono specyfikację standardu
Wreszcie pojawiła się konkretna lista warunków, jakie muszą zostać spełnione, by telewizor mógł być określany mianem 4K TV.
Stowarzyszenie CEA (Consumer Electronics Association) opublikowała specyfikację standardu 4K TV, aktualizując tym samym zbiór podstawowych cech takich urządzeń. Zgodnie z jej wytycznymi wiele telewizorów promowanych jako 4K wcale nie powinno się tak nazywać.
Według CEA konkretna specyfikacja pozwoli zapewnić przejrzystość, dzięki czemu klienci będą wiedzieli z czym mają do czynienia. Zasady oficjalnie wejść w życie mają we wrześniu tego roku – kwalifikujące się telewizory otrzymają certyfikat Ultra HD (logo nadal w przygotowaniu).
Biorąc pod uwagę nową specyfikację, nie wszystkie obecne na rynku telewizory 4K faktycznie powinny mianować się tym określeniem.
O co chodzi? A no o to, że wiele urządzeń – szczególnie tych z niższej półki – jest bowiem wyposażonych jedynie w gniazda HDMI 1.4, które nie umożliwiają odtwarzania wideo 4K z zadowalającą liczbą klatek na sekundę. Wymogiem będzie także obsługa kodeka HEVC (H.265), którą pochwalić może się niewiele telewizorów na rynku.
Zgodnie z nową specyfikacją, telewizor „4K TV” musi spełniać następujące warunki:
- Rozdzielczość wyświetlacza: co najmniej 3840x2160 pikseli, łącznie co najmniej 8 milionów aktywnych pikseli
- Proporcje obrazu: 16:9 lub szersze
- Konwersja sygnału wzwyż: technologia skalowania wideo HD do 4K
- Wejścia cyfrowe: co najmniej jedno wejście HDMI obsługujące wideo 4K z szybkością 24, 30 i 60 klatek na sekundę; co najmniej jedno wejście HDMI musi obsługiwać standard HDCP 2.2 lub odpowiednik
- Przestrzeń barw: zgodność ze standardem ITU-R BT.709
- Głębia: minimum 8-bit
Jak widać wymagania nie są bardzo wysokie, ale już na starcie dyskwalifikują część dostępnych na rynku telewizorów promowanych przez producentów jako 4K TV. Konkretna specyfikacja jest jednak bez wątpienia konieczna i faktycznie powinna ona wpłynąć pozytywnie na przejrzystość.
Źródło: What Hi-Fi, HDMI.com, PCMag
Komentarze
26Brawo, nie ma to jak promowanie otwartych standardów.
Będę sprzedawać TV bez specjalnego certyfikatu i loga Ultra HD!
Puszczają tragicznej jakości dema i oczekują że lud się rzuci bo jest napis 4k.
Już nie mówię, że skalery robią sieczkę zobrazu FHD.
Nie wiem jak jest w absolutnie najnowszych i najdroższych modelach, ale w grudniu poprzedniego roku, oglądałem sobie w markecie jakiś filmik na 2 TV. Jeden 1080, drugi 2160. I niestety obraz wyglądał gorzej na TV UHD. Skaler usunął ziarno, generalnie mydło-powidło.
Na FHD TV obraz zajeżdżał pikselozą, ale przynajmniej był ostry i bez artefaktów, a ten na UHD zwyczajnie był gorszy.
Co do samej specyfikacji.
Niestety ale jet to marna specyfikacja, bo absolutna większość jest taka sama jak przy FHD TV.
Zmieniła się głównie rozdzielczość.
A o lizaniu dupy wytwórniom filmowym, czytaj hdmi, hdcp, nawet nie chcę wspominać.
jakosc tzw kontentow nie przekonuje mnie abym wydal cokolwiek na plaski tv
sny sa czarno-biale
Był tam właśnie zakrzywiony tv UHD wiadomo jakiej firmy z filmem demonstracyjnym 3d .... w FHD.
Jak założyłem okulary mało nie wybuchłem śmiechem, wyglądało to tragicznie. Lepiej wygląda materiał HD na ekranie FHD LCD niż FHD na UHD.
Jedna z lepszych antyreklam jakie w marketach można spotkać.
Skargi napływające od konsumentów w ostatnich tygodniach dotyczyły właśnie słabej jakości obrazu trzydziestu dwucalowego telewizora . Po ponownym kupieniu tego modelu w innym kraju np w Anglii do testu okazało się, że faktycznie – badacze wykryli w nim kilka różnic w stosunku do poprzednich badań. I tak jakość obrazu obu telewizorów – tego kupionego na samym początku i tego kupionego ponownie – jest taka sama, kiedy patrzymy na ekran siedząc naprzeciw niego. Ale już gdy przesuniemy się nieco w bok, obraz traci na jakości. W pierwszym przypadku strata kontrastu przy kącie patrzenia 46º wyniosła 50%. W drugim, czyli w telewizorze dokupionym później, taka strata kontrastu widoczna jest już, kiedy patrzymy pod kątem 19º! Przy 50º zaś wskaźnik kontrastu spadł z 360 do 85. To oznacza, że kolory przestają być intensywne, biel staje się jasnoszara, a czerń – ciemnoszara. Generalnie obraz już nie jest tak wyraźny, jak wtedy, gdy patrzymy na ekran od frontu. Wygląda trochę, jakby coś go przysłaniało. Widać to na zdjęciu z badań, na którym prezentujemy oba urządzenia. To spory defekt telewizora. W teście oznaczałby obniżenie oceny.czyli Polscy pseudo biznesmeni sklepowi kupują tanio i sprzedają cenami zawyżone co dla mnie to jest oszustwo i krętactwo