Prawie nigdy się nie myli. Bill Gates pochyla się nad problemami planety
Jeszcze w tym miesiącu na Netflix pojawi się intrygująca seria, w której pierwszoplanową rolę odegra jeden z najbardziej znanych wizjonerów branży technologicznej.
To kolejny dowód, że wśród nowości na Netflix systematycznie pojawiają się nie tylko filmy i seriale, ale również dokumenty. Tytuł „Co dalej: Przyszłość oczami Billa Gatesa” bardzo wyraźnie podkreśla, jaka postać będzie tu głównym bohaterem.
Współzałożyciel Microsoftu jest jedną z najbardziej znanych postaci branży technologicznej. To efekt m.in. wielu trafnych wizji, jakimi dzielił się ze światem na przestrzeni ostatnich lat. Trafnie przewidział powstanie i rozwój wielu technologii. Prognozował m.in. powstanie internetowych porównywarek cen, a także dynamiczny wzrost popularności płatności online oraz mediów społecznościowych. Ostatnio ostrzegał przed przed smartfonami, a w dokumencie zrealizowanym na zlecenie Netflix pochylił się nad jeszcze innymi kwestiami.
"W serialu Co dalej: Przyszłość oczami Billa Gatesa wizjoner branży technologicznej oraz działający na skalę ogólnoświatową filantrop zajmujący się sprawami zdrowia i klimatu zaprasza na pouczającą podróż, podczas której widzowie zgłębią najbardziej palące problemy współczesności" - opisuje swoją nową propozycję Netflix.
"Co dalej? Przyszłość oczami Billa Gatesa" - zwiastun
Bill Gates na Netflix. Kiedy premiera?
Domument będzie składał się z pięciu odcinków. Będą poruszone w nim blaski i cienie sztucznej inteligencji, problemy związane z coraz częściej pojawiającymi się fałszywymi informacjami, skala kryzysu klimatycznego, metody walki z ubóstwem, a także naukowe i innowacyjne rozwiązania umożliwiające pokonanie śmiertelnych chorób. Nie zabraknie również komentarzy naukowców, polityków, dziennikarzy, specjalistów z branży medycznej czy artystów.
Premiera „Co dalej: Przyszłość oczami Billa Gatesa” na Netflix odbędzie się już 18 września.
Komentarze
19https://www.youtube.com/watch?v=0u12z4CHcjA
The_Bill Gates i jego mąż Melinda zarabiają grubą kasę na tej tzw. Fundacji.
Są różne poziomy których przeciętny zjadacz chleba może nie rozumieć bo ma inne potrzeby np. przetrwanie z mówiąca na miesiąc. Taki Bill ma wszuyko, pieniądze, oprogramowanie, kontrolę - władze. Teraz pptrzeba poszła dalej czyli kontolra populacji.
Niestety część znaczna społeczenśtwa i tak nie zrozumie. I będą się przeżywać od foliarzy haha ok...
A w tym gownianej produkcji Bill mówi że jest częścią gadziej rasy, oczywiście to tylko film. Filmy mają przyzwyczajać, programować. Miłego oglądania robaczki.
taki filantrop
Bill Gate wizjonerem, aha. Gó.o clickbajt.
Dodatkowo to zwykły złodziej pomysłów , wystarczy poczytać początki systemu Windows...