Curiosity: najbardziej zaawansowany technologicznie łazik marsjański wystartował
Najbardziej zaawansowany w historii łazik w sobotę 26 października po wyniesieniu na orbitę przez rakietę Atlas V rozpoczął swoją podróż na Marsa.
Najbardziej zaawansowany w historii łazik w sobotę 26 października, po wyniesieniu na orbitę przez rakietę Atlas V, rozpoczął swoją podróż na Marsa. Curiosity, dzięki kilka razy większym rozmiarom niż dotychczasowe łaziki wysyłane na Czerwoną Planetę, będzie w stanie pokonywać przeszkody o wysokości ponad 60 centymetrów.
Curiosity waży 5 razy więcej niż poprzednio wysłane na Marsa Spirit i Oportunity. Radioizotopowy generator termoelektryczny, czerpiący energię z rozpadu radioaktywnego plutonu 238, zapewni energię do pracy przez co najmniej 23 miesiące, czyli cały marsjański rok.
Zasięg łazika wyniesie co najmniej 20 kilometrów, a znając historię poprzednich misji, może on być kilka razy większy (Oportunity przejechał dotąd 34 kilometry). Do dyspozycji niezależnie od warunków pogodowych będzie 110 W energii elektrycznej.
Łazik ma wylądować w pobliżu 154-kilometrowej średnicy krateru Gale. W pobliżu oznacza plus minus 25 kilometrów. W tym wypadku jest to bardzo dobry wynik.
Pamiętajmy, że komunikacja z Marsem nie jest natychmiastowa (sygnał z Ziemi na Marsa dystans 248 milionów kilometrów pokonuje dopiero po 14 minutach), a w trakcie lądowania sonda będzie musiała podejmować samodzielne decyzje.
Długość Curiosity wynosi 3 metry, waga 900 kilogramów, a łączny ciężar wyposażenia naukowego jest 10 razy większy niż w trakcie poprzednich misji.
Zarejestrowane przez łazik dane będą przesyłane z prędkością do 2 Mbps (w przypadku komunikacji poprzez Mars Reconaissance Orbiter) w paśmie UHF (400 MHz). Dziennie przesyłane będzie co najmniej 32 MB danych. Na pokładzie znalazły się dwa komputery. Każdy z nich z procesorem o architekturze PowerPC 750 i zegarze 200 MHz, wyposażony w 256 MB pamięci RAM, 256 kB ROM i 2 GB pamięci Flash. Wiele osób może zaskoczyć taka kiepska specyfikacja, ale w przypadku misji kosmicznych ważna jest przede wszystkim niezawodność sprzętu, a nie tylko jego wydajność.
Łazik i moduł lądownika (po prawej)
Komunikacja z Ziemią po wylądowaniu będzie realizowana z wykorzystaniem obecnych na orbicie Marsa sond jak przekaźników.
Główne cele jakie stawiane są misji, to badanie powierzchni planety w celu określenia, czy w okolicach miejsca lądowania istniały warunki umożliwiające podtrzymanie życia biologicznego. Poszukiwanie śladów życia na Marsie to temat bardzo stary, podobne zadanie miały również sondy Viking wystrzelone w latach 70 ubiegłego wieku. Jednakże wtedy przygotowane eksperymenty nie były w stanie zrealizować wszystkich stawianych tym misjom celów.
Curiosity jest przygotowany znacznie lepiej, a przede wszystkim ma ogromny zasięg, większy niż jakikolwiek dotychczas umieszczony na powierzchni Marsa pojazd. Wyposażono go w liczne instrumenty, które pozwolą badać próbki gruntu i atmosferyczne. Mamy tu chromatograf gazowy, kilka różnych spektrometrów i innych instrumentów. Eksperyment DAN wykorzystujący strumień neutronów pozwoli wykryć wodę na głębokości na głębokości nawet jednego metra pod powierzchnią gruntu.
Łazik jest w stanie samodzielnie dojechać do wyznaczonego celu, a przebyty dystans oszacuje między innymi zliczając obroty kół, z których każde ma 50 centymetrów średnicy. Łazik na zdjęciu pozbawiony jest osłon termicznych.
Wzrok zapewni Curiosity 12 różnych kamer. W świetle wizualnym i podczerwieni, obrazy (również w 3D) zarejestrują kamery Mastcam. Pierwsza z nich ma obiektyw o ogniskowej 100 mm, a druga szerokokątny obiektyw o ogniskowej 34 mm. Zastosowane układy CCD o rozdzielczości 2 Mpix (wyprodukowane przez Kodaka), zdolne są rejestrować pojedyncze zdjęcia 1600 x 1200 pikseli i wideo 720p z prędkością około 7 klatek/s. Inna kamera o nazwie MAHLI, przystosowana do zdjęć makro z odległości nawet tylko 21 mm, osiąga rozdzielczość 14 mikrometrów (1 mikrometr to 1 tysięczna milimetra) na piksel.
Obrotowa głowica pozwoli uzyskać panoramiczne zdjęcia powierzchni Marsa
Jak zwykle na końcu newsów o ciekawym sprzęcie padają kwoty. Tak będzie i tym razem. Podstawowa część misji ma kosztować 2,5 miliarda dolarów, z czego przygotowanie łazika i czynności związane ze startem kosztowały 1,8 miliarda.
Marsjańska część misji Mars Science Laboratory, której elementem jest łazik Curiosity, ma rozpocząć się 6 sierpnia 2012 roku. Życzymy powodzenia i udanego lądowania.
Więcej o badaniach kosmosu:
- Laserowe 100 megabitowe łącze prosto na Marsa
- Łącze 1000 bit/s pozwoliło na lot w Kosmos
- Gigapikselowy sensor stworzy model 3D Galaktyki
Źródło: JPL
Komentarze
27Teraz widać postawili na reaktor. Ciekawe posunięcie, jak go szlag nie trafi (skomplikowane ustrojstwo) to mamy naprawdę potężną marsjańską maszynkę.
Jednak znacznie bardziej interesuje mnie misja new horizons. Mars w stosunku do Plutona to jak podróż do sąsiedniej gminy a podróż na inny kontynent ;)
Jeśli chodzi o Spirita ten jest dawno martwy, nie wysyła żadnych sygnałów, zakopał się w piasku i nie mógł się odpowiednio przygotować do marsjańskiej zimy (panele powinny być ustawione pod większym kątem by produkowały więcej energii elektrycznej). Opportunity jest na Marsie już 2788 Soli (Sol to jeden dzień marsjański. Mapka na dzień 2777 http://www.unmannedspaceflight.com/index.php?act=attach&type=post&id=25979) i przejechał jakieś 34 km i działa od roku 2004, więc Opo jest najdłużej działającym pojazdem na powierzchni innego ciała niebieskiego.
Natomiast MSL... MSL przy lądowaniu korzysta z systemu Skrycrane. dla jednych to co jest przedstawione na animacji może być szalone i niewykonalne i lepsze by było lądowanie na spadochronach i poduszkach, ale:
-Mars ma mało gęsto atmosferę, więc hamowanie aerodynamiczne spadochron musiał być dużych rozmiarów by wyhamować masę MSL'
-wcześniejsze misje- Pathfinder i MERy były znacznie lżejsze (Pathfinder ważył blisko 300 kg, MERy bodajże 500-600 kg, łazik MSL'a waży sam 900kg)
-używanie poduszek powietrznych przy takiej masie spowodowały dużo problemów kwestii wytrzymałościowej
-możliwości uszkodzenia podczas odbijania się lądownika;
-jak mają być poduszki użyte trzeba stworzyć odpowiedni lądownik (systemy napełnania poduszek itp);
Teraz wielkie zbiorniki, żyroskopy, rama, wyciągarka etc. tylko po to by wylądować na powierzchni jak samolot harier. Naprawdę tego nie rozumiem.
-po wylądowaniu łazika trzeba czasu by się "przygotował" do pracy- wypuszczenie powietrza, rozłożenie lądownika, rozłożenie łazika, odłączenie
Natomiast Skycrane jest system w sumie już używanym (misja Vikinga) tylko przeszedł kilka modyfikacji w celu przystosowania go do MSL'a. Zaletą jest, że po wylądowaniu MSL może od razu działać omijając procedury w przypadku lądowania spadochron-poduszki. Głównym problem jest to, że coś się stanie z linkami. Mimo wszystko jestem dobrej myśli :). Przekonamy się o wszystkim sierpniu 2012 roku :). Jeśli ktoś ma pytani może tu pisać :)