Wreszcie może się skończyć koszmar wielu prawników, występujących przed sądami cywilnymi, gdyż dokładnie z dniem dzisiejszym wchodzi w życie ustawa nakazująca elektroniczną rejestrację przebiegu każdej rozprawy.
"E-protokół" - bo taką właśnie nazwę nosi wprowadzony dzisiaj do wszystkich sądów cywilnych w Polsce obowiązek utrwalania przebiegu posiedzenia sądu poprzez rejestrację zapisu dźwiękowego lub w niektórych przypadkach dźwięku i obrazu. W praktyce oznacza to, że każda rozprawa będzie nagrana i tym samym może skończyć się wieloletni koszmar rzeszy prawników uskarżających się na nieścisłości sporządzonych tradycyjną drogą protokołów z porządkiem rozprawy sądowej.
Po rejestracji zapisu dźwiękowego rozprawy, każda ze stron uczestniczących w procesie będzie miała prawo dostępu do protokołu w postaci nagrania. Ustawa została skonstruowana w ten sposób, aby w maksymalny sposób chronić dane osobowe uczestników postępowania sądowego. Chodzi oczywiście o sytuacje w której utrwalone nagrania zostawały by upublicznione w sposób niezgodny z prawem np. w Internecie. Dlatego w trosce o ochronę danych osobowych kopię nagrań będą mogły otrzymać jedynie strony w postępowaniu, zaś prawo do pełnego wglądu w zapis audio lub audio/video będzie dostępny jedynie w siedzibach sądów. W wyjątkowych sytuacjach prezes sądu, na wniosek jednego z sędziów będzie mógł zlecić dokonanie transkrypcji nagrania do tradycyjnej formy czyli zapisu tekstowego.
Ustawa przebrnęła już przez cały proces legislacyjny i dokładnie z dniem dzisiejszym weszła w życie. Niewątpliwie jest to krok do przodu polskiego sądownictwa, mający na celu ułatwić pracę zarówno sądom jak i obrońcom prawnym którzy nieustannie uskarżali się na dotychczasowe metody protokołowania. Niewidomą pozostaje jedynie fakt, czy polskie sądy są gotowe do wdrożenia tych zmian? Czy może czeka nas kolejny zastój i opóźnienia? O tym czy e-protokół spełni swoje zadanie dowiemy się wkrótce.
Źródło: OSnews NoweMedia
Komentarze
9Na rapidzie? - linki na warezy i jazda
W praktyce wygląda to tak, że na dzień dzisiejszy brakuje narzędzi, sprzętu, procedur i ludzi do w drożenia całego systemu.
Wyobraźcie sobie, że dźwięk ma być nagrywany w 5.1 i obraz w jakości HD - gdzie to pomieścić, jak składować i wyszukać interesująca nas rozprawę?
Przytoczenie przykładu, że protokół odbiega od faktycznego przebiegu posiedzenia sądu - to pewnie skrajne incydentalne przypadki. Ale faktem jest, że jak zeznaje osoba przed sądem, która ledwie się wysławia i "biadoli" to sędzia ubiera to sensowną wypowiedź, z której można wysnuć kolejny bieg wydarzeń.
Z mojego doświadczenia pracy z sądami, to wszystko co czytacie na stronach Ministerstwa Sprawiedliwości jest robione pod publiczkę: Sądy 24h, Elektroniczne wokandy, Rejestracja audio wideo posiedzeń - patrzcie ludziska!!! Sądy się informatyzują!!! - a to wszystko gadżety.
Prawda jest taka, że nie stara się poprawić pracy funkcjonowania sekretariatu wydziału sądu, gdzie to on wykonuje najgrubszą robotę papierkową, obsługuje petentów. Jeżeli są sądy gotowe do wdrażania rozwiązań informatycznych w tym zakresie, to są hamowane przez Ministerstwo.
Nie wiem czy wiecie, ale są wydziały, w których papierologia zniknęła i w 100% wszystko jest rejestrowane w systemie informatycznym - tylko, że o tym się nie słyszy w mediach.
Konieczność zapoznania się z długim nagraniem zamiast ze zwięzłym protokołem wydłuży postępowania odwoławcze.
Dodatkowo trzeba zainwestować w infrastrukturę. Nie tylko kamery ale też monitory, komputery/odtwarzacze dla stanowisk, na których będzie można uzyskać dostęp do tych bE-protokołów. Albo zmarnuje się mnóstwo kasy albo będą kolejki. Tymczasem do zapoznawania się papierowymi aktami starczał kawałek biurka.
Według mnie to wyjątkowo poroniony pomysł.
Nie mam nic przeciwko nagrywaniu rozpraw ale podstawowy protokół powinien pozostać tekstowy (i być dostępny także w wersji elektronicznej.)