Dzięki swoim wynalazkom DARPA chce utworzyć armię złożoną z supersilnych, supersprawnych i niezwykle szybko wracających do pełni sił żołnierzy.
zdjęcie: AFP via Russia Today
Agencja DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency) od wielu lat dba o to, by amerykańscy żołnierze byli jak najlepiej wyposażeni. Dzięki swoim najnowszym wynalazkom chce utworzyć armię złożoną z supersilnych, supersprawnych i niezwykle szybko wracających do pełni sił żołnierzy.
DARPA przekazała niemal 3 miliony dolarów naukowcom z Wyss Institute Uniwersytetu Harvarda, którzy pracują obecnie nad miękkim egzoszkieletem (Soft Exosuit). Jest on przeznaczony dla żołnierzy, którzy nosząc go pod mundurem będą mogli odciążyć swoje nogi – dzięki temu będą w stanie przemierzać bardzo duże dystanse bez uczucia zmęczenia.
W przeciwieństwie do innych egzoszkieletów, które sprawiają, że osoby zyskują nadludzką siłę, ten tutaj specjalnie został „uszczuplony” i stworzony z elastycznych materiałów, aby rzeczywiście pomagał, a nie przeszkadzał żołnierzom podczas misji. Jak czytamy na stronie Uniwersytetu Harvarda – nowy egzoszkielet jest wygodny jak spodnie.
Sama konstrukcja została zainspirowana działaniem ludzkiego organizmu – egzoszkielet stara się naśladować mięśnie i ścięgna nóg podczas ruchu.
Jeśli będą już potrafili przebywać długie dystanse, to dobrze, by mogli robić to także szybciej niż obecnie. Taki właśnie jest cel kolejnego projektu agencji DARPA. Opracowywany w laboratoriach Arizona State University 4MM (4 Minute Mile) to plecak, dający użytkownikowi dodatkowe przyspieszenie.
Zawodowi żołnierze są wprawdzie wysportowani i mila w cztery minuty to osiągalny dla nich cel. Podczas misji ci sami żołnierze mają jednak ze sobą ogromną ilość sprzętu i broni, co zdecydowanie biegu nie ułatwia. Poza tym możliwość przebiegnięcia mili w takim czasie nie oznacza, że równie szybko pokonają oni drugą, trzecią i kolejną.
Plecak 4MM pozwolić ma na sprint tak długi, jak na co dzień biegają oni z normalną prędkością. W rzeczywistości więc żołnierze mogą być dzięki niemu bardziej mobilni i pozostawać tacy przez dłuższy czas.
W grach wideo gdy nasz bohater zostanie ranny, już po kilku chwilach zaczyna wracać do zdrowia. Agencja DARPA chce, by było to możliwe także w realnym życiu. Jest to cel programu ElectRx – jednego z niewielu koncentrujących się bardziej na ludzkim ciele niż robotyce. Samoleczenie ma być wynikiem zastosowania tzw. układu obiegu zamkniętego.
ElectRx to koncepcja nanourządzenia, które mogłoby być „podpinane” do układu nerwowego. Dzięki stałej analizie zachowania organizmu chip zarówno dbałby o utrzymywanie żołnierza w pełni sił, jak i poprzez odpowiednią stymulację – o szybki powrót do zdrowia. Leczenie miałoby być w pełni skuteczne w przypadku chorób zapalnych, jak i zaburzeń zdrowia psychicznego.
W rezultacie żołnierze mogliby być bardziej wytrzymali, na czym zyskaliby zarówno oni, jak i reszta załogi.
A gdy już taki żołnierz będzie w pełni sił niezwykle szybko i długo biegł, to dobrze by było, gdyby nawet nocą dokładnie widział gdzie biegnie. O tym także pomyślała agencja DARPA. Wprawdzie są już noktowizory, ale przez swoją nieporęczność nie są one najlepszym rozwiązaniem. Nowy pomysł to soczewki kontaktowe umożliwiające widzenie w ciemności.
Osiągnięcie takiej miniaturyzacji jest możliwe dzięki zastosowaniu grafenu. Stworzony przez naukowców z University of Michigan czujnik podczerwieni jest dzięki temu bardzo cienki i może być kolejną warstwą soczewki. Grafen absorbuje promieniowanie podczerwone i przekształca je w sygnał elektryczny – podobnie jak ma to miejsce w aparatach cyfrowych.
Efekt? Żołnierz nie ma najmniejszego problemu z widzeniem w nocy, a jednocześnie nie musi nosić na nosie niewygodnego ekwipunku.
To cztery najnowsze projekty agencji DARPA. Od jakiegoś czasu trwają także prace nad różnego rodzaju innymi akcesoriami. Wystarczy wspomnieć o hełmach wykorzystujących technologię rzeczywistości rozszerzonej czy egzoszkieletach wzmacniających ręce, dzięki którym żołnierz jest w stanie podnieść ogromny ciężar.
Superżołnierz przyszłości (być może nawet nie tak dalekiej) będzie zatem silniejszy, szybszy i lepiej doinformowany. Będzie widział w ciemności i sam się leczył. O ile tylko w kolejnych wojnach rzeczywiście udział wezmą armie złożone z ludzkich żołnierzy.
Źródło: SlashGear, Harvard, Engadget, Geek, Russia Today, Wired, PopSci, DARPA
Komentarze
26Swoją drogą...
Ciekawe kiedy ludzie się ockną i dojdą do wniosku że zabijanie siebie nawzajem to upadek poniżej poziomu zwierzęcia i zaczną wreszcie się jednoczyć i pomagać sobie nawzajem. Gdyby tak było podejrzewam że bylibyśmy technologiczne co najmniej 500 lat do przodu nie mówiąc już o ogólnym polepszeniu warunków bytu.
A po 2gie co za głąb pomyślał żeby użyć czegoś takiego dla armii skoro te silniki są tak głośne (to nie są odrzutowe tylko elektryczne) że bez problemu ze 300m usłyszą żołnierza jak biegnie (sam osobiście mając 17lat już w 1/2 zaprojektowałem system umożliwiający skoki jak w Crysis pozostaje jak zawsze kwestia materiałów do budowy i zasilania
Po co USA się tak zbroją, obawiam się, że jeśli USA zdobędą wystarczającą przewagę nad resztą w rozumieniu bilansu strat to na pewno uderzą żeby zdominować świat.
Jest dokładnie na odwrót. Wygodne życie Europejczyka też.