Dishonored: przejście kampanii w grze potrwa co najmniej 12 godzin - nowe wieści
Niezły wynik klimatycznej produkcji
Gra Dishonored to jedna z najlepiej zapowiadających się premier tej jesieni. Według najnowszych doniesień – na jej przejście potrzeba co najmniej 12 godzin, co jak na dzisiejsze standardy jest nie najgorszym wynikiem.
Głównymi zaletami gry Dishonored maja być niesamowity klimat oraz ciekawa mechanika rozgrywki. Te kwestie zostały już udowodnione podczas tegorocznych targów E3, gdzie zaprezentowane zostały screeny oraz zwiastun produkcji.
Teraz twórcy dorzucają kolejny aspekt, który także jest bez wątpienia in plus.
Harvey Smith oraz Raphael Colantonio powiedzieli w Q&A na blogu studia Bethesda – "Bardzo bezpośredni gracze będą prawdopodobnie w stanie ukończyć grę w 12-14 godzin". Podkreślają jednak, że osoby, które będą eksplorować świat i starać się ukończyć wszystkie misje poboczne oraz odkryć sekrety będą potrzebowały dwa razy więcej czasu.
Choć jeszcze kilka lat temu taki wynik zostałby uznany jako "nic specjalnego", jako że gry wówczas zapewniały nawet powyżej 30 godzin zabawy, to dziś (o ile doniesienia okażą się prawdziwe) należy się uznanie dla twórców. A są oni nie byle kim, bo deweloperami między innymi Dark Messiah of Might and Magic.
We wspominanym Q&A twórcy podzielili się również innymi wieściami. Odpowiedzieli na przykład na pytanie – jak uzupełniana będzie mana. Otóż, będzie się ona regenerować samoczynnie (jednak bardzo wolno), gdy potrzeba będzie dużej ilości w małym czasie dostępne będą mikstury odnawiające energię.
Protagonista będzie korzystał z 6 mocy głównych oraz 4 pasywnych. Dodatkowo w ręce gracza oddanych zostanie 40 kościanych uroków, będących niedużymi, lecz przydatnymi umiejętnościami.
Gwoli przypomnienia, Dishonored ma być połączeniem strzelanki i skradanki, gdzie główny nacisk kładzie się na wybory, które zmieniają nie tylko przebieg rozgrywki, ale i świat, w którym toczy się akcja. Zadaniem gracza jest likwidacja "obiektów", wykorzystując nadprzyrodzone zdolności głównego bohatera imieniem Corvo.
Oficjalna premiera gry planowana jest na październik bieżącego roku. Platformami docelowymi będą natomiast komputery osobiste oraz konsole Xbox 360 i PlayStation 3.
Więcej o grach:
- Half-Life: Black Mesa: fanowska modyfikacja kultowej gry nabiera kształtów - galeria
- Rage: gra będzie miała kontynuację - Bethesda wierzy w jej sukces
- E3: Sniper Ghost Warrior 2: zobacz gameplay z brutalnej polskiej produkcji - robi wrażenie
- E3: Dead Space 3: gra oficjalnie pokazana - wymagania sprzętowe i gameplay
- E3: Watch Dogs - nowa gra Ubisoftu - zobacz rewelacyjny gameplay
Źródło: CVG, IGN
Komentarze
15Czekam na Edycję Rozszerzoną obu Baldurów. W sumie, razem z dodatkami ponad 500 godzin gry.
Bajką jest też, że "kiedyś gry były dłuższe" - kiedyś niektóre gry były dłuższe, było też sporo gier arcade na 30 minut, sporo shooterów na 6-8 godzin (tu się akurat nic nie zmieniło - średnia pozostaje taka sama) i innych. Pewnie, Baldur był długi, ale gdyby dziś ktoś zaproponował grę w takiej oprawie, to zaraz podniósł by się płacz, że brzydka itd. Taka rzeczywistość - jeden model postaci w Dishonored to więcej roboczo godzin, niż całe miasto, czy region w Baldurach czy Falloutach.
Dodatkowo - gry są teraz kierowane głównie do przedziału wiekowego 18-30 i więcej, gdzie ludzie nie mają czasu na 100 godzinne historie - mi zajęła by taka pewnie z 10-15 tygodni. Czasem zdarzają się tygodnie, że nie pogram nawet godziny - nie licząc może jakiegoś Fruit Ninja w kolejce czy autobusie. Osobiście 100 godzin mnie raczej odrzuca. 20-25 to idealna liczba godzin dla długiej gry - preferencyjnie czas ten do wymaksowania achievementów/trofeów. Mam miejsce na 2-3 gry dłuższe, do których wracam co jakiś czas (np. Dungeon Defenders) i tyle.
To jest śmiesznie mało! Powinni się wstydzić nie reklamować gry jako długiej skoro jest krótka.
Znowu zapłacimy 150zł za 12 godzin kampanii. Wiem że tak robić się nie powinno ale to wychodzi aż 12.5 zł za każdą godzinę gry.
Reklamować to się powinni gdyby grę można było przejść w 50 i więcej godzin.
Do czego to doszło eh.